W RPA udaje się osiągnąć cel klimatyczny. Ma to jednak wysoką cenę, jaką jest blackout. Wszystko przez to, że w tamtejszych elektrowniach węglowych regularnie dochodzi do awarii.

80% energii w RPA jest produkowane dzięki pracy elektrowni węglowych. Na początku maja przewidywano, że w ciągu całego 2023 roku wystąpi 250 dni, w których awarie energetyki doprowadzą do blackoutu na co najmniej 12 godzin.

Reklama

Czytaj też: 10 mld złotych na obniżenie rachunków za energię


Ujemna emisja na niekorzyść obywateli

Zatrzymanie funkcjonowania bloków węglowych powoduje obniżenie emisji gazów cieplarnianych, a dzieje się to na wielu poziomach. Poza samymi elektrowniami ma to też miejsce w sektorze przemysłowym, ponieważ zatrzymywana jest praca fabryk.

Południowoafrykańskie przedsiębiorstwa zaczęły upadać i dotyczy to zarówno małych rodzinnych biznesów, jak i gigantów. Przestoje doprowadziły do sytuacji, w której koszty prowadzenia działalności gospodarczej stały się tak wysokie, że ceny podstawowych towarów urosły do niebotycznych rozmiarów. W sklepach brakuje produktów wymagających chłodzenia, bo lodówki nie działają. Zawieszono działalność restauracji sieci KFC ze względu na ograniczony dostęp do mięsa. Te nakładające się problemy wywołały kryzys oraz masowe protesty.

 – Ogłaszamy stan klęski żywiołowej, aby zareagować na kryzys elektroenergetyczny i jego skutki – ogłosił w lutym br. Cyril Ramaphosa, prezydent RPA.


Czytaj też: Budowa fabryki magazynów energii w Gdańsku zakończona


Środki zaradcze

RPA potrzebuje modernizacji nie tylko samych elektrowni, ale także całych sieci przesyłowych, które nie są w stanie zapewnić bezpieczeństwa energetycznego mieszkańcom. Prezydent Ramaphosa już w początkach swoich rządów stworzył plan, w ramach którego miało dojść do naprawy bieżącej sytuacji w Eskom, czyli tamtejszej spółce energetycznej. Mimo to zmiany nie są odczuwalne. Zdaniem Khaya Sithole, analityka ekonomicznego w Johannesburgu, prowadzone działania były zbyt wieloobszarowe. Zabrakło też w nich podstawowego celu, jakim powinno być utrzymanie ciągłości pracy sektora.

Analitycy wskazują, że rozwiązanie tego problemu możliwe jest jedynie poprzez zaciągnięcie pożyczek lub stworzenie systemu, w którym duże firmy będą subsydiować koszty energii, aby obniżyć je dla mniejszych podmiotów. Za przyczynę problemów uważa się fakt, że od 1994 roku ludność kraju wzrosła dwukrotnie, jednak równocześnie od tamtej pory nie otwarto też żadnej nowej elektrowni. Problemy wynikają także z nieskutecznego zarządzania i wielu lat niedopatrzeń.

 

Biomasa w ciepłownictwie i energetyce:

Inne wydania Magazynu Biomasa znajdziesz tutaj. Dlatego kliknij i czytaj!

Zdjęcie: Mail & Guardian

Źródło: The New York Times

Newsletter

Newsletter

Bądź na bieżąco z branżą OZE