Już wiadomo – Polska nie zrealizuje założonego celu 15 proc. udziału energii z OZE w ogólnym zużyciu energii brutto w 2020 r. O sprawie poinformowali dziennikarze portalu WysokieNapięcie.pl, którzy dotarli do raportu wysłanego do Komisji Europejskiej. Wcześniej o problemie informowała także Najwyższa Izba Kontroli.

Reklama

Co o sytuacji sądzą eksperci z branży OZE?


Daria Kulczycka
Dyrektor Departamentu Energii i Zmian Klimatu

Konfederacja Lewiatan

Recenzując w 2017 r. roku Pakiet Zimowy odnotowaliśmy ze szczególnym zadowoleniem konieczność przygotowania przez państwa członkowskie krajowych zintegrowanych planów energetyczno-klimatycznych do 2030 roku i na lata kolejne. W wielu krajach ogłaszanie, konsultowanie i okresowa aktualizacja planów energetycznych jest stałym elementem praktyki gospodarczej. Ważnym dla wszystkich uczestników rynku energii. W Polsce tegoroczny plan pojawił się po 9-letniej przerwie, ale dopiero wypełnienie rubryk Krajowego Planu zmusiło rząd do przyznania, że cele OZE na 2020 rok nie będą osiągnięte.  Zaskoczeniem jest szczerość rządu, ale nie sam fakt luki w realizacji celu, bo taki skutek przyjęcia regulacji blokujących inwestycje w OZE prognozował NIK i wszyscy analitycy. Ile to nas będzie kosztować? Co jeszcze można uratować? Transfer statystyczny to 50-100 euro za MWh.  Koszty można ograniczyć szybko uruchamiając inwestycje w źródła OZE o krótkim okresie realizacji (farmy fotowoltaiczne, różnego rodzaju instalacje prosumenckie). Rozwoju fotowoltaiki, jako elementu bezpieczeństwa energetycznego,  domaga się zresztą PSE. Sens rozwoju energetyki prosumenckiej widzi MPIT przedstawiając program Energia Plus. Niezależnie od tych działań ratunkowych, od ME oczekujemy weryfikacji PEP2040 na miarę potrzeb i możliwości Polski.

Zdjęcie: Konfederacja Lewiatan

Newsletter

Newsletter

Bądź na bieżąco z branżą OZE