Transport biomasy. Eksperci od lat przekonują, że biomasa jako typ paliwa najlepiej sprawdza się w roli lokalnego źródła energii. Transport na duże odległości jest kosztowny. Poza tym, jak twierdzą przedstawiciele branży, Polsce brakuje nowoczesnych centrów dystrybucyjnych.


Reklama

W Polsce prawie nikt już nie ściąga biomasy z Ameryki czy Afryki. Jednak import zza wschodniej granicy mamy na wysokim poziomie. Jej transport to temat niezwykle złożony. Zza granicy biomasa przywożona jest przede wszystkim koleją.


Czytaj również: Transport biomasy: Pamiętaj o mocowaniu ładunku!


Na terenie kraju odbywa się głównie za pomocą ciężarówek. Poprzez spaliny pośrednio zwiększa zanieczyszczenia powietrza. Dlatego powinna rosnąć jej rola jako paliwa lokalnego.

Paweł Kokociński, kierownik Wydziału Planowania i Ekonomiki Produkcji w firmie Veolia Energia Poznań, potwierdza, że w ostatnich latach transport biomasy wreszcie wygląda „normalnie”.

– Kilka lat temu, kiedy brakowało biomasy rolnej, to paliliśmy drzewa kauczukowe z Ameryki czy biomasę z odpadów po produkcji masła shea. Paliliśmy wszystko. Kwestie emisyjności nie były brane pod uwagę. Przecież statek przewożący surowiec z drugiego końca świata powodował olbrzymią emisję – przyznaje Paweł  Kokociński. – Obecnie ważnym elementem polityki naszej firmy jest wspieranie rodzimych producentów.

– Warto w tym miejscu podkreślić, że 100 proc. wykorzystywanej przez nas biomasy to produkt krajowy. Mamy dwóch lokalnych dostawców, którzy zaspokajają nasze potrzeby. I w takiej konfiguracji to ma rzeczywiście sens – przyznaje Paweł  Kokociński, dodając, że transport odbywa się za pomocą ciężarówek.

Kolejowy transport biomasy z Białorusi

Nie wszyscy jednak są w stanie zaspokoić swoje potrzeby, korzystając z rodzimych źródeł. PGNiG wciąż poszukuje producentów rolnych i właścicieli gruntów posiadających gospodarstwa w rejonie Mazowsza oraz centralnej Polski, w obszarze do 150 km od Warszawy, które są zainteresowane współpracą. Firma proponuje wieloletnie umowy kontraktacji dostaw biomasy z plantacji wierzby energetycznej (gat. Salix viminalis L.) oraz topoli energetycznej, o minimalnych areałach 30-40 ha, z wkładem finansowym w założenie plantacji, a także organizację zbioru biomasy na plantacjach. Obecnie jednak wciąż ok. 50 proc. biomasy PGNiG Termika importuje zza granicy.

To tylko fragment artykułu. Cały przeczytasz w Magazynie Biomasa. Sprawdź poniżej:

Inne wydania Magazynu Biomasa znajdziesz tutaj. Dlatego kliknij i czytaj!

Newsletter

Newsletter

Bądź na bieżąco z branżą OZE