Kiedyś spadał w listopadzie i leżał do marca, dziś czasem pojawia się na kilka tygodni, by stopnieć. Śnieg, bo o nim mowa, ma ogromne znaczenie nie tylko dla ekosystemu, ale również dla gospodarki. Jego brak oznacza straty dla kurortów narciarskich, rolników, a nawet energetyki.
Bezśnieżne zimy
Zima kojarzy się z mrozem i śniegiem, jednak coraz częściej jej rzeczywisty obraz jest raczej pochmurny, wietrzny i deszczowy. Temperatury często utrzymują się na poziomie dodatnim, czego przykładem może być rok 2020, gdy odnotowano zaledwie 4 mroźne dni. Niektórych ten stan rzeczy cieszy, bo koszty ogrzewania spadają, można też zapomnieć o odśnieżaniu auta. Konsekwencje są jednak dotkliwe i długofalowo będą coraz bardziej się uwidaczniać.
Ważnym zjawiskiem wynikającym z zalegania pokrywy śnieżnej jest albedo, czyli jej zdolność do odbijania światła. W naturalny sposób prowadzi to do obniżania temperatury otoczenia. Gdy śniegu nie ma, dzieje się odwrotnie, promienie są przyciągane przez powierzchnię planety, co potęguje zjawisko ocieplenia.
Nieprzystosowane środowisko
Rośliny, które są ewolucyjnie przystosowane do wzrostu w czterech porach roku, już dziś odczuwają skutki braki śniegu. Wśród nich wymienić można świerk pospolity, pokrywający wiele lasów, często występujący w górskim klimacie. Drzewo to ma płytki system korzeniowy, co ułatwia mu adaptację do wzrostu na skalistych podłożach. W przypadku zimozielonych roślin – do których zalicza się także świerk – konieczne jest utrzymanie całorocznego dostępu do wody. Bezśnieżne zimy ograniczają te zasoby, powodując suszę fizjologiczną i zakłócając prawidłowe funkcje życiowe. Sytuacji nie poprawia także fakt, że lato w Polsce jest coraz cieplejsze i coraz bardziej suche.
W tej sytuacji bory świerkowe stopniowo będą zamierać, a to oznacza brak ochrony gleb. Cienka warstwa podłoża zacznie stopniowo ulegać erozji pod wpływem ulew i wiatru. To sprawi, że niemożliwy będzie wzrost innych roślin. Wymarły świerk nie znajdzie następcy w wysokich partiach gór, gdzie wzrost jest szczególnie utrudniony.
Ponadto każde drzewo to rezerwuar wody. Brak regulacji gospodarki wodnej odbije się na innych organizmach oraz zwiększy problem powodzi. Świerk to nie jedyna ofiara zmian klimatu, również wiele innych gatunków jest dotkniętych tym zjawiskiem. Wbrew pozorom, deszcze pojawiające się poza sezonem zimowym nie są w stanie uzupełnić luki wynikającej z braku roztopów i zamierania naturalnych rezerwuarów wody. Ponadto suche drzewa są osłabione i dużo bardziej podatne na szkodniki oraz patogeny, a także stają się idealnym zarzewiem pożarów. Problem ma zasięg globalny i w dłuższej perspektywie może doprowadzić do ogołocenia lasów.
Śnieg kluczowy dla rolnictwa
Brak śniegu na polach także nie prowadzi do niczego dobrego. Topniejąca pokrywa powinna nawadniać grunty uprawne, do czego niestety coraz częściej nie dochodzi. Robi to dużo lepiej niż deszcz, ponieważ woda uwalnia się powoli, stopniowo wsiąkając w ziemię w przeciwieństwie do deszczu, który spływa po zboczach.
Czytaj też: Globalne ocieplenie uwalnia nieznane medycynie patogeny
Co więcej – dodatnie temperatury w trakcie zimy mogą powodować rozpoczęcie wegetacji przez rośliny, przez co nasiona zaczynają kiełkować przedwcześnie. W Polsce przymrozki występują nawet do 15 maja (co także uległo przesunięciu ze względu na zmiany klimatyczne), a dla rosnących już części nadziemnych ozimin nawet krotki czas w zbyt niskiej temperaturze może oznaczać poważne uszkodzenia mrozowe, utrudniające dalszy rozwój. Gruba warstwa śniegu opóźniłaby ten proces, ochładzając otoczenie o momentu, gdy się nie roztopi.
Pokrywa śnieżna pełni dla roślin funkcję izolacyjną. Zabezpiecza je przed mrozem niczym kołdra. Najgorszym wariantem zimy jest ten, gdy występują bardzo niskie ujemne temperatury przy jednoczesnym braku śniegu, bo to wtedy powstaje najwięcej uszkodzeń mrozowych.
Energetyka w dobie globalnego ocieplenia
Topniejący śnieg zasila rzeki, regulując ich poziom. Gdy opadów brakuje, następuje obniżenie stanu zbiorników wodnych. Generuje to problemy w zakresie transportu, ale też energetyki. Elektrownie wodne nie mogą spełniać swojej funkcji. Z użytku wyłączane są m.in. wielkoskalowe magazyny energii, czyli elektrownie szczytowo-pompowe, które stanowią dobre uzupełnienie dla niestabilnych OZE. Na przestrzeni lat pojawiły się także pomysły zastosowania śniegu jako odnawialnego źródła energii. Takie projekty są niewykonalne, jeżeli zabraknie podstawowego surowca do ich realizacji.
Biomasa i paliwa alternatywne
Inne wydania Magazynu Biomasa znajdziesz tutaj. Dlatego kliknij i czytaj!
Zdjęcie: Freepik
Źródło: National Snow and Ice Data Center
Newsletter
Bądź na bieżąco z branżą OZE