Potrzebny jest Narodowy Program Biomasy Agro dla Energetyki! Najnowsze propozycje UE ogłoszone 14 lipca ub.r., w tym zawarte w projekcie Dyrektywy RED II i w projekcie Rozporządzenia LUCULF stwarzają korzystne warunki szybkiego wzrostu produkcji biomasy agro do celów energetycznych. Jak powinniśmy zrealizować to zadanie?
Zgodnie z przewidywaniami zmienione przepisy ograniczają zastosowanie biomasy leśnej do celów energetycznych wprowadzając zasadę tzw. kaskadowego jej zagospodarowania. Do celów energetycznych mogą być stosowane odpady z przemysłu drzewnego i gospodarki leśnej. Do tego należy doliczyć jeszcze uboczne produkty przemysłu drzewnego szacowane wg różnych źródeł na ok. 5-6 mln m3, co odpowiada ok. 1,5 – 2 mln ton s.m. W sumie ilość biomasy leśnej na cele energetyczne może wynieść ok. 3-5 mln ton s.m. rocznie, co odpowiada ok. 50-75 PJ wartości energetycznej, a to w przybliżeniu odpowiada ciągłej pracy w roku instalacjom o mocy ok. 2000 MW.
Narodowy Program Biomasy Agro dla Energetyki
Jeśli weźmie się pod uwagę, że obecne moce zainstalowane w ciepłownictwie systemowym wynoszą ok. 53.000 MW, to staje się jasne, że energetyka OZE powinna opierać się głównie na biomasie agro. W Polsce istnieje jednak istotna przeszkoda wprowadzenia upraw energetycznych i stosowania biomasy w energetyce w szerokiej skali. Tą przeszkodą jest niezrozumiałe stanowisko władz.
Po to, aby dany mechanizm zaistniał w polityce energetycznej kraju, musi być kreowane zapotrzebowanie. Kreację potrzeb inwestycyjnych w energetyce zawodowej powierzono URE. Tu warto odnotować, że aukcje na nowe moce ogłaszane przez Prezesa URE, w odniesieniu do źródeł biomasowych są marginalne. Od lat biomasa traktowana jest w ten sposób, a nacisk kładziony jest głównie na źródła zależne od pogody tj. wiatrowe i PV, a jako etap przejściowy traktowany jest gaz. Elektrownie jądrowe mające zastąpić bloki węglowe powstać mają za kilkanaście lat, ale one rozwiążą problem tylko energii elektrycznej.
Nie dostarczą ciepła ponad 400 lokalnym ciepłowniom rozsianym po całym kraju. Proponowanie im gazu jest rozwiązaniem bardzo ryzykownym pod względem ekonomicznym, co wykazują obecnie występujące zjawiska cenowe dla gazu ziemnego pochodzącego z rejonów niestabilnych politycznie. Także zastosowanie w tym celu wodoru jest rozwiązaniem bardzo kosztownym, biorąc pod uwagę, że sprawność całego cyklu jego produkcji z energii elektrycznej wynosi ok. 60%, a do tego trzeba jeszcze uwzględnić jego przetwarzanie na prąd, ciepło lub nawet prąd do ładowania samochodów elektrycznych (sprawność na końcu tylko 30%).
Nie ma zatem żadnych przeciwwskazań ekonomicznych, technicznych i ekologicznych, aby w ciągu 2-3 lat dokonać dzięki biomasie, znacznego postępu w transformacji energetycznej kraju, w której dopełnieniem byłyby jednostki PV, MFW i LFW.
KLIKNIJ I CZYTAJ WIĘCEJ:
- Warunki szerokiego wykorzystania biomasy agro w energetyce
- Uwagi dot. biomasy agro w polskim ustawodawstwie
- Ekonomiczne aspekty zastosowania biomasy agro w energetyce
- Warunki zwiększenia znaczenia biomasy agro w energetyce
Warunkiem powodzenia programu powinna też być jak najszybsza implementacja przez Polskę postanowień Dyrektywy RED II w zakresie obejmującym produkcję i zagospodarowanie biomasy agro.
Aktywną postawę powinien zająć także URE wydając jasne i proste rozporządzenia dotyczące sposobu rozliczania zmodyfikowanej biomasy agro zgodnie z Dyrektywą RED II i normą PN-EN 17225. Doświadczenia ostatnich lat wyraźnie pokazują, że bez zmiany podejścia naszego kraju do zastosowania biomasy agro w energetyce nadal będziemy ponosić wysokie koszty produkcji energii elektrycznej i ciepła, marnując ogromne rodzime zasoby tego źródła OZE, ze szkodą dla całej gospodarki i ekologii.
O tym, że biomasa agro odgrywa coraz większą rolę w Europie przekonują wyniki działań w tym zakresie takich krajów jak Niemcy, Dania czy też Wielka Brytania. W Niemczech areał upraw roślin energetycznych przekroczył już 700 tys. ha, a Wielka Brytania planuje w najbliższych latach przeznaczyć na cele energetyczne do 1,4 mln ha, z czego ponad 700 tys. ha tylko na uprawy roślin energetycznych.
A przecież oba kraje mają obszary gruntów rolnych zbliżone do polskich.
To tylko fragment artykułu. Cały przeczytasz w Magazynie Biomasa. Sprawdź poniżej:
Inne wydania Magazynu Biomasa znajdziesz tutaj. Dlatego kliknij i czytaj!
Tekst:
-
Marek Pronobis, Sylwester Kalisz, Piotr Sakiewicz / Wydział Inżynierii Środowiska i Energetyki, Katedra Maszyn i Urządzeń Energetycznych, Politechnika Śląska Gliwice;
-
Jerzy Majcher / MJ Doradztwo Energetyczne Jerzy Majcher, Nowa Iwiczna;
-
Jerzy Kwiatkowski / Polska Federacja Ziemniaka
-
Józef Wasylów / Biuro Techniki Kotłowej Sp. z o.o., Tarnowskie Góry;
-
Józef Sołtys / Przedsiębiorstwo Techniczno-Handlowe INTERMARK, Gliwice