Czy dojdzie do zablokowania możliwości palenia pełnowartościowych odpadów z przemysłu tartacznego? Czy Lasy Państwowe wezmą odpowiedzialność za właściwe klasyfikowanie i rozróżnianie pozyskiwanych sortymentów drewna w lasach? Chcemy szanować lasy, oszczędzać zasoby naturalne, więc musimy nauczyć się rozróżniać, co jest produktem niezbędnym dla przemysłu, a co prawdziwym odpadem, który bez żalu można użyć jako biomasę, bo nie da się go racjonalnie wykorzystać jako produkt – surowiec.
Jest to niezwykle istotne, szczególnie w świetle planowanych ograniczeń pozyskania drewna (ok. 10%), a jednocześnie nieuszczuplania surowca dla jakże ważnych gałęzi polskiej gospodarki (przemysł meblarski, tartaki i produkcja płyty). Dlatego musimy skupić się nad pracą od podstaw, edukacją – dlaczego nie powinniśmy palić pełnowartościowego drewna i produktów ubocznych, a nie wyszukiwać tematów zastępczych, jak ograniczanie eksportu drewna.
Nadarza się okazja, aby energetyka rozpoczęła proces przechodzenia na prawdziwą biomasę – odpadową – nienadającą się do przemysłowego wykorzystania. Lasy Państwowe muszą przygotować normy i procedury pozwalające na równoprawne traktowanie tzw. odpadów pozrębowych z innymi sortymentami. Mowa o stworzeniu norm, procedur i historii zakupowych. Jest to o tyle ważne, że w większości energetyka nie jest przystosowana do spalania odpadów pozrębowych (wysoki popiół, inna granulacja, elementy zielone, wartość opałowa itp.).
Konieczna będzie pomoc Lasów i zaangażowanie w utrzymaniu wyższej jakości surowca (zbieranie jej w jednym miejscu bez rozrzucania po całym zrębie, nie jeżdżenie po materiale ciężkim sprzętem itp.).
Nadarza się okazja, aby energetyka rozpoczęła proces przechodzenia na prawdziwą biomasę – odpadową – nienadającą się do przemysłowego wykorzystania
Takie kraje jak Niemcy, Austria i Szwecja dawno odrobiły te lekcje. Tam nikt nawet nie myśli o spalaniu pełnowartościowych produktów ubocznych (jak trocina, zrębki, zrzyny) z tartaków. A w lasach szanuje się odpady pozrębowe i traktuje jak pełnoprawny produkt z innymi sortymentami. Niezależnie od tego, jaki kształt przyjmie ostateczna wersja rozporządzenia, można powiedzieć, że mleko się rozlało i prędzej czy później wejdą zmiany. To, co można wykorzystać jako surowiec, powinno wrócić do dalszego przerobu. Do spalenia winno trafić to, czego nie da się już przerabiać. Podobnie w odpadach: podstawą powinien być recykling materiałowy.
Przechodząc do konkretnych zapisów rozporządzenia (oczywiście mogą jeszcze nastąpić zmiany):
- Czy z § 3, opisującego który surowiec drzewny może być drewnem energetycznym, zostanie usunięty fragment: „którego przemysłowe wykorzystanie jest ekonomicznie nieuzasadnione ze względów na jego obniżoną wartość techniczną i użytkową”? Jest to bardzo ważny zapis, bo da możliwość ustalenia co się nadaje, a co nie do dalszego wykorzystania jako surowiec;
- §3 ust. 3: dodane zostaną rodzaje produktów ubocznych (które w wersji rozporządzenia z 28 sierpnia zostały usunięte): „wałki połuszczarskie, trociny, wióry, zrębki, zrzyny lub szczapy”? Moim zdaniem, jeżeli w rozporządzeniu zostanie pozostawiony zapis o ekonomicznym uzasadnieniu, to w/w rodzaje produktów ubocznych powinny zostać także przywrócone;
- §3 ust. 4: „odpady powstałe z przetwarzania drewna lub odpadów drewnopochodnych, pierwotnie zanieczyszczone substancjami niewystępującymi naturalnie w przyrodzie”. Tutaj już mamy rewolucję. Nasuwa się cały szereg pytań: czy będzie można palić odpady drzewne? Które odpady drzewne i z jakich kodów odpadów? Czy zmieni się definicja biomasy w ustawie o OZE?;
- §5: „Rozporządzenie nie stosuje się do już nabytego drewna”. Pojawiła się interpretacja, że wystarczy podpisać długoletnie umowy zakupu zrębki przed datą wejścia rozporządzenia i mamy prawo ją palić na dotychczasowych zasadach. Myślę, że będzie to bardzo ciekawy spór, bo zwrot „nabytego drewna energetycznego” nie jest precyzyjny. Według słownika – nabycie to uzyskanie własności lub innego prawa majątkowego w każdy, prawem przewidziany sposób. Natomiast słowo „nabyć” oznacza otrzymać coś na własność, płacąc za to. Ustawa o podatku od tawarów i usług idzie dalej i określa nabycie jako „prawo do rozporządzania towarem jak właściciel”.
W oczekiwaniu na końcową wersję rozporządzenia o drewnie energetycznym zostawiam państwa z całą listą znaków zapytania.
Bogdan Warchoł, ekspert rynku biomasy
Chcesz wiedzieć więcej? Czytaj Magazyn Biomasa:
Zdjęcie: Shutterstock
Newsletter
Bądź na bieżąco z branżą OZE