Połączenie paneli fotowoltaicznych i elektromobilności to ekologia, oszczędność i zdrowie. Wiedzą o tym Lasy Państwowe, dlatego modernizują swoją flotę pojazdów i inwestują w EV.

Era pojazdów spalinowych dobiega końca. Parlament Europejski zdecydował, że od 2035 r. (z nielicznymi wyjątkami) nie kupimy ich już na rynku UE. Przyszłość transportu należy do pojazdów elektrycznych i napędzanych alternatywnie. Jak w tej nowej rzeczywistości odnajdują się Lasy Państwowe?

Reklama

Czytaj też: Fabryka Michelin po ponad 50 latach przestaje ogrzewać Olsztyn


Przewaga aut elektrycznych nad spalinowymi

Pojazdy w 100% napędzane elektrycznie posiadają liczne zalety i przynoszą wiele korzyści ekologicznych. Dla organizacji tak mocno związanej z sektorem środowiska jak Lasy Państwowe ma to niemałe znaczenie. Elektryki nie emitują bezpośrednio do atmosfery ani dwutlenku węgla, ani szkodliwych związków, takich jak tlenki siarki i azotu czy cząstki pyłu zawieszonego, które odpowiadają za powstawanie smogu. Co więcej, samochody tego typu charakteryzują się bardzo cichą pracą, co redukuje zanieczyszczenie środowiska hałasem; w mniejszym stopniu są także obarczone ryzykiem wycieków paliw i olejów. Oczywiście ich ceny wciąż przewyższają ceny aut spalinowych, ale różnicę rekompensują koszty eksploatacji. Ostatnio na znaczeniu zyskał jeszcze jeden z atutów elektryków: zwiększenie skali użytkowania pojazdów elektrycznych zmniejsza uzależnienie od importu paliw kopalnianych.

Biorąc pod uwagę wszystkie te czynniki, nowoczesne trendy w rozwoju transportu, a także konieczność realizacji polityki klimatycznej i przeciwdziałania ociepleniu klimatu, staje się jasne, że elektryfikacja transportu nie mogła ominąć również Lasów Państwowych.


Czytaj też: ZWiUK w Świebodzinie zmierza w kierunku samowystarczalności energetycznej


Narodziny idei elektromobilności dla leśnictwa

Początki elektromobilnej transformacji w LP sięgają 2017 r., kiedy uruchomiono pierwszą edycję projektu funkcjonującego obecnie pod nazwą „Las energii”. Wtedy zapadła także decyzja, aby elektryfikacją floty zajęła się jedna z jednostek LP, a nie zewnętrzny podmiot. Od początku wiadomo było, że wartością dodaną projektu ma być inwestycja we własne kadry, które w przyszłości będą mogły samodzielnie realizować coraz szerszy zakres tego typu zadań. Wybór padł na Zakład Usługowo-Produkcyjny Lasów Państwowych w Łodzi (ZUP).

– Pierwszym krokiem było opracowanie przez ZUP koncepcji planistycznych i przeprowadzenie przetargu na stworzenie sieci ładowania pojazdów elektrycznych oraz zakup pierwszych aut ładowanych elektrycznie dla jednostek LP – wspomina Paweł Bodzioch, dyrektor ZUP. – W wykonaniu analiz techniczno-ekonomicznych zakład wsparła Politechnika Łódzka. Porównywano m.in. dostępne na polskim rynku modele pojazdów elektrycznych, zasięgi, modele ładowania, wymagania związane z ładowaniem oraz sposoby efektywnego użytkowania pojazdu elektrycznego (w szczególności pod kątem zużywalności energii w baterii). Identyczne analizy przeprowadzono w odniesieniu do stacji ładowania pojazdów elektrycznych. Uzyskane w wyniku obu analiz dane stanowiły podstawę do rozpoczęcia prac nad zamówieniami.

Przetarg na elektryki, ogłoszony w 2018 r., był jednym z pierwszych tego typu zamówień publicznych w Polsce. Nic dziwnego więc, że spotkał się ze sporym zainteresowaniem mediów – nie zawsze przychylnym LP – które eksponowały koszty finansowe przedsięwzięcia z pominięciem innych jego aspektów, jak choćby korzyści dla środowiska. Obecnie zakupy elektryków przez sektor publiczny nie budzą już takich emocji. Ustawa o elektromobilności i paliwach alternatywnych, która weszła w życie ponad 4 lata temu, nakłada na samorządy oraz organy administracji centralnej liczne obowiązki w zakresie rozwoju nisko- i zeroemisyjnej floty. Poza tym, wraz z upływem czasu i wzrostem świadomości społecznej, w znacznie większym stopniu akceptowalny stał się fakt, że rozwiązania bardziej ekologiczne nie zawsze będą tymi najtańszymi.

Idea warta propagowania

Pionierską inicjatywę doceniły natomiast organizacje branżowe. Jeszcze w 2018 r. roku Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych (PSPA) zaprosiło Lasy Państwowe do udziału w cyklu szkoleń dla samorządów pod nazwą „Elektromobilność w praktyce”. Pracownicy LP występowali w nich w charakterze ekspertów, dzieląc się z uczestnikami doświadczeniami w przygotowaniu i przeprowadzeniu przetargu na zakup aut z napędem elektrycznym (EV – electric vehicles).

– Organizowany przez PSPA wraz z partnerami branżowymi i liderami rynku cykl szkoleń „Elektromobilność w praktyce” stanowił odpowiedź na wyzwania stojące przed administracją lokalną w związku z rozwojem e-mobility. Jego celem było wsparcie samorządów w procesie elektryfikacji flot, edukacja w zakresie zmian prawnych i interpretacji przepisów oraz promocja najlepszych rozwiązań w obszarze zeroemisyjnego transportu. W trakcie 2. edycji projektu zrealizowaliśmy łącznie 35 szkoleń stacjonarnych i online w 34 polskich miastach. W szkoleniach wzięło udział ponad 2,5 tys. przedstawicieli samorządów oraz przedsiębiorstw komunalnych – komentuje Maciej Mazur, dyrektor zarządzający PSPA.

Flota EV wjeżdża powoli

Pierwsze działania miały charakter pilotażowy i w wyniku tego postępowania flota LP powiększyła się o 15 samochodów BMWi3 oraz jeden samochód Nissan NV200, zakupiony dla Nadleśnictwa Srokowo, które zarządza dużym obiektem historycznym – Wilczym Szańcem. Pozostałe auta trafiły do różnych dyrekcji regionalnych oraz dyrekcji generalnej LP. Pojazdy wyposażono w przenośne ładowarki pozwalające naładować samochód w dowolnej lokalizacji z dostępem do sieci elektroenergetycznej, co pozytywnie wpłynęło na swobodę ich użytkowania przez pracowników.


Czytaj też: Innowacyjne rozwiązania dla miast z zakresu ekologizacji i zrównoważonej turystyki


Wysoka cena, tania eksploatacja

Jak kształtowały się koszty użytkowania aut w pierwszym roku eksploatacji?

– Nasze BMW przejechało w tym okresie prawie 14 900 km, zużywając nieco mniej niż 2500 kWh energii. Przy jednostkowej cenie energii brutto ok. 50 groszy za 1 kWh bezpośredni koszt ładowania auta wyniósł ok. 1250 zł za cały rok – mówi Jarosław Molendowski, p.o. dyrektora Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Toruniu. – Na dzień dzisiejszy po 4 latach użytkowania BMW mamy przejechane ponad 84 000 km. Samochód jest bezawaryjny, cichy, prosty w obsłudze o niskich kosztach eksploatacji. Jako regionalna dyrekcja LP kładziemy nacisk na zieloną energię oraz dążymy do samowystarczalności energetycznej. W celu dywersyfikacji przychodów oraz obniżenia kosztów energii elektrycznej montujemy instalacje fotowoltaiczne na budynkach i gruntach LP oraz budujemy farmy fotowoltaiczne o mocy do 1 MW. Jednostki, w których zamontowania jest fotowoltaika, mają zielone światło na zakup samochodów elektrycznych. W celu obniżenia kosztów ich eksploatacji ładowanie odbywa się energią wyprodukowaną z instalacji PV. Nasze jednostki zakupiły już 8 samochodów elektrycznych różnych marek (Hyundai Kona, Kia e-Soul, Mercedes e-VITO), które wykorzystywane są w zależności od potrzeb. Na użytek Straży Leśnej nabyte zostały także motocykle elektryczne, których cicha praca podczas jazdy w lesie już przełożyła się na wzrost wykrywalności przestępstw leśnych.

Tylko w pierwszym roku użytkowania, wszystkie auta łącznie, przejechały trasę dłuższą niż 3 obwody kuli ziemskiej, zaoszczędzając jednocześnie ponad 20 ton CO2 w porównaniu do przejazdu podobnego dystansu samochodami spalinowymi porównywalnej klasy.

Infrastruktura dla pojazdów

Naturalną konsekwencją decyzji o zakupach elektryków było rozpoczęcie tworzenia własnej sieci ładowania pojazdów elektrycznych w LP. Docelowo planuje się, że obejmie ona aż 400 ładowarek różnego typu – szybkiego (DC) i wolnego ładowania (AC). Warto wspomnieć, że typy stacji rozróżnia się w zależności od rodzaju prądu. Ładowanie DC, która wykorzystuje prąd stały, trwa od 15 minut do 2 godzin. Ładowanie AC, wykorzystującej prąd zmienny – stosunkowo wolno – od 2 do 5 godzin.

Koszt ładowarki AC (wg wycen ZUP) waha się pomiędzy 21 tys. a 35 tys. zł netto. Ładowarka DC to wydatek rzędu 225 tys. zł netto – i jest to jeden z głównych czynników, który ogranicza ich popularność. Drugim jest fakt, że ładowarki te powinny być montowane przy ciągach komunikacyjnych o dużym natężeniu ruchu.

Na rynku dostępne są także inteligentne systemy ładowania i zarządzania energią, które energię skumulowaną w samochodzie mogą oddać do sieci domowej, np. zasilając oświetlenie czy AGD. Auto funkcjonuje w tym układzie jako magazyn energii: może dostarczyć ją w szczycie zapotrzebowania, kiedy stoi zaparkowany, i utrzymać stabilność sieci. System ten nosi nazwę V2G (Vehicle-to-Grid – „pojazd-sieć”). Dostawcy pojazdów dla LP deklarują, że nowe samochody, wchodzące na rynek, będą posiadały takie rozwiązania.

Przetarg na pierwsze 14 stacji ładowania ZUP w Łodzi rozstrzygnął pod koniec 2019 r., a nowe urządzenia jako pierwsze testowały m.in. RDLP w Łodzi, Poznaniu i Pile, a także nadleśnictwa Gdańsk, Smardzewice czy Jastrowie.

 

Biomasa w ciepłownictwie i energetyce:

Inne wydania Magazynu Biomasa znajdziesz tutaj. Dlatego kliknij i czytaj!

Zdjęcie: freepik

Źródło: Lasy Państwowe

Newsletter

Newsletter

Bądź na bieżąco z branżą OZE