Dlaczego pellet w Polsce drożeje? Czy w innych krajach Europy jego ceny spadają? Sprawdź, co na ten temat sądzą nasi eksperci!


GDZIE KUPIĆ DOBRY PELLET? SPRAWDŹ NA NASZEJ MAPIE!


 

Reklama

Agnieszka Kędziora-Urbanowicz

Wiceprezes zarządu Polska Rada Pelletu 

Pomimo wciąż rosnącego zainteresowania certyfikacją systemów ENplus® czy DINplus (25-30% wzrost rok do roku w ilości nowych podmiotów certyfikowanych), sytuacja ostatnich miesięcy w branży tego odnawialnego źródła energii jakim jest pellet drzewny, zdecydowanie nie sprzyja zarówno producentom, firmom handlowym, dystrybucyjnych, jak i konsumentom. Kilka miesięcy temu podwyżki cen pelletu były przede wszystkim pokłosiem wzrostu kosztów produkcji, a w tym rosnących kosztów pracowniczych, cen surowca, folii do pakowania i energii elektrycznej.

Teraz – sytuacja u naszego sąsiada, a więc napaść przez Federację Rosyjską na Ukrainę, która przeradza się w niszczycielską wojnę, poprzez wstrzymanie produkcji, a co za tym idzie wstrzymanie dostaw surowców i produktów energetycznych (tj. pelletu drzewnego i pelletu z łuski słonecznika) spowoduje długoterminowe podwyżki cen granulatu w Polsce. W konsekwencji tego, iż około 30% pelletu w obrocie stanowił ten pochodzący właśnie ze Wschodu, a więc Ukrainy, Białorusi i Rosji, będzie go automatycznie mniej i stanie się paliwem deficytowym oraz drogim. Z drugiej strony panująca w latach 2019-2021 koniunktura sprzyjająca inwestycjom mającym na celu poprawę jakości powietrza na poziomie lokalnym, ale również nastroje w branży miały widoczny wpływ na poziom zakupów nowych urządzeń grzewczych tj. kotłów na pellet czy kominków.

W latach 2021-2022 obserwuje się dalszy wzrost konsumpcji. I to pomimo początkowych obaw związanych z ekonomicznymi skutkami pandemii. Wzrost zakupów to efekt wykorzystania funduszy programu „Czyste Powietrze”, który po nowelizacji zasad w maju 2020 roku przełożył się na czterokrotny wzrost wymian urządzeń w ramach projektu (w okresie od maja 2020 do stycznia 2021 roku), w porównaniu do całego okresu funkcjonowania programu (od września 2018 do maja 2020 roku). Wszystkie te zmiany łącznie, wraz z drożejącym gazem, z pewnością rzutują na większe zainteresowanie urządzeniami na pellet i w konsekwencji lepszą sytuację w branży instalacyjno-grzewczej również w 2021 roku.


Dawid Klimczak

Prezes zarządu GreenX Utility

Koszty biomasy ostatnio wzrosły, jednak jest to głównie efekt uboczny gwałtownie szybujących w górę cen gazu i energii elektrycznej, które napędzają wyższy popyt na biomasę. W rzeczywistości biomasa zadziałała jak bufor, minimalizując skoki cen. Co więcej, biomasa wciąż pozostaje niezwykle stabilna w porównaniu z węglem i gazem, które są obecnie na rekordowo wysokich poziomach. Pellet drzewny jest teraz wyceniany na 250 euro za tonę i przewiduje się, że w ciągu najbliższych trzech lat ta cena spadnie o 27%. Równocześnie oczekuje się, że ceny paliw kopalnych pozostaną na wysokim poziomie w przewidywalnej przyszłości. Długoterminowe kontrakty dają możliwość zabezpieczenia się przed skokami cenowymi. Wydarzenia w Ukrainie wskazują na znaczenie dywersyfikacji polskiego miksu energetycznego i zmniejszenia jego ekspozycji na strukturalną zmienność węgla i gazu. Biomasa jest dobrym rozwiązaniem.

Także zapewnia ciepło i energię na żądanie, ale jest dobrze zabezpieczona przed skokami cenowymi, których doświadczyliśmy podczas obecnego kryzysu energetycznego. Dodatkowo istnieje możliwość zdywersyfikowania dostaw węgla zastępując go pelletem drzewnym po zrealizowanej konwersji. Ceny paliw kopalnych wzrastają również w wyniku rosnących cen emisji dwutlenku węgla w Brukseli, które zgodnie z prognozami utrzymają się na takim poziomie jeszcze przez jakiś czas. Ponieważ biomasa jest klasyfikowana jako paliwo odnawialne, nie jest objęta obowiązkiem nabywania uprawnień w ramach systemu EU ETS, a dzięki temu oferuje wielu elektrowniom możliwość oderwania się zarówno od niestabilności paliw kopalnych, jak i związanych z nimi opłat za emisję.


GDZIE KUPIĆ DOBRY PELLET? SPRAWDŹ NA NASZEJ MAPIE!


Ponadto biomasa jest z natury bezpieczniejszym źródłem energii pod względem gwarancji dostaw. Jest to szczególnie ważne na polskim rynku. Skala wykorzystania biomasy w Polsce jest ugruntowana i wzmocniona przez import z krajów, które są naszymi wieloletnimi sojusznikami i partnerami handlowymi. Są one w stanie zapewnić duże i bezpieczne dostawy gwarantowane długoterminowymi kontraktami, które dodatkowo chronią przed zmiennością cen.


Andrzej Kostyk

Dyrektor handlowy Toscana Poland

Nasz kraj jest dużym producentem drewna. Niestety od pewnego czasu obserwujemy ciągłe jego braki. Niewystarczająca ilość drewna spowodowana jest przede wszystkim znaczącym wzrostem jego eksportu z Polski, który od 2004 roku zwiększył się prawie pięciokrotnie. Brak surowca, wzmożone zapotrzebowanie na pellet z naszego rodzimego rynku od odbiorców prywatnych, gmin oraz firm produkcyjnych, podwyższenie kosztów produkcji, wzrost cen energii elektrycznej – wszystko to powoduje ciągłe zwyżki cenowe.

Ponadto, całkowicie zdestabilizowana sytuacja na wschodzie Europy związana z wojną w Ukrainie i wynikającymi z niej sankcjami dla Rosji i Białorusi, pogorszają ten stan jeszcze bardziej. Pamiętajmy, że wiele firm z krajów bałtyckich i Polski importowało do czasu konfliktu pellet z Białorusi i Ukrainy, a także luzem z Rosji. Teraz wszyscy będziemy odczuwać jego braki. Wszystkie powyższe czynniki powodują, że na ten moment cena pelletu w Polsce wciąż jeszcze utrzymuje się na wysokim poziomie.

Z kolei biorąc pod uwagę Włochy, a ten rynek znamy bardzo dobrze, ceny zwyżkowały już od października zeszłego roku, osiągając szczyt w połowie stycznia. Następnie ta krzywa wzrostu się spłaszczyła. Od 1 marca obserwujemy spadek ceny o ok. 10-15%, wchodzimy w sezon prestagionale czyli sezon cen letnich. Czynnikami sprzyjającymi obniżeniu cen we Włoszech są: duża dostępność pelletu, konkurencja, dywersyfikacja dostawców – ci z krajów bałtyckich są powoli zastępowani producentami z Hiszpanii, Chorwacji czy Bośni; obserwujemy też znaczny napływ dostaw z Ameryki Południowej i Tunezji. Dodatkowo, większa u Włochów ostrożność niż w latach ubiegłych w podejmowaniu decyzji o zakupach „na magazyn” powoduje spowolnienie rynku i zwiększenie podaży. Ze względu na niespotykaną dotąd dynamikę cenową na rynkach energetycznych Włosi zachowują dystans i czekają na dalszy rozwój sytuacji.


Sebastian Kołomański

Współwłaściciel PELLET POL

Faktycznie, pellet w Polsce jest rekordowo drogi i jego cena zmienia się kilka razy w miesiącu. Wpływ na cenę mają przede wszystkim: duże zainteresowanie tym opałem i ciągle zwiększająca się liczba użytkowników urządzeń grzewczych na pellet oraz robienie zapasów na przyszły sezon grzewczy w obawie o jeszcze wyższe ceny.

Znacząco drożeje koszt produkcji pelletu: opakowania, surowiec, energia i koszt utrzymania pracownika. Producenci pelletu narzekają również na brak surowca, bo mogą kupić mniej drewna/odpadów poprodukcyjnych niż w poprzednim roku, a jego cena jest znacząco wyższa.

Nie można pominąć również kosztów transportu. Rosnące w zastraszającym tempie ceny paliwa windują w górę ceny pelletu. Pomijając względy ekonomiczne np. inflację, duży wpływ na ceny pelletu ma sytuacja na wschodzie Europy. Setki tysięcy ton tego paliwa obecnego na naszym rynku pochodziły z Ukrainy, Białorusi oraz Rosji. Przepływ towarów między tymi krajami a Polską jest teraz mocno utrudniony zarówno pod względem logistycznym jak i etycznym (bojkot produktów rosyjskich i białoruskich). Jeśli chodzi o kwestie inwestycji w zakład produkujący pellet, to sądzę, że może to być dobry pomysł, jeśli dysponuje się dużą ilością własnego surowca, w innym przypadku nie polecam realizacji takich planów, ponieważ surowiec stosowany do produkcji pelletu to ten sam, o który walczą przemysł meblowy i energetyczny.


Tomasz Warakomski

Kierownik działu e-commerce Stelmet S.A. Manager sklepu epellety.pl

Na początku odpowiedziałbym pytaniem na pytanie, z prośbą o wymienianie produktów, które w ostatnim czasie potaniały? Niestety, z pytaniem o podwyżki cen pelletu spotykamy się w ostatnim czasie dość często. Nasi klienci zadają nam je szukając wytłumaczenia i uzasadnienia dla wzrostu cen. W Internecie na grupach dyskusyjnych oraz forach temat cen pelletu i podwyżek jest jednym z głównych wątków rozpalających adwersarzy do czerwoności. W głównej mierze za podwyżki cen pelletu obwiniani są producenci oraz dystrybutorzy i ich „chciwość”.

Tym bardziej cieszę się z tak postawionego pytania, na które odpowiedź, mam nadzieję pozwoli Czytelnikom „Magazynu Biomasa” mieć inne spojrzenie na kwestie związanymi z podwyżkami. Na cenę pelletu wpływa wiele czynników, począwszy od ogólnych kosztów produkcji i ich składowych, poprzez koszty transportu i dystrybucji. Od połowy 2021 roku obserwujemy skokowy wzrost cen giełdowych drewna.

Na przestrzeni pół roku, główny surowiec używany do produkcji pelletu podrożał praktycznie trzykrotnie. Na ceny trocin nakłada się wzrost kosztów energii elektrycznej o ponad 200% w stosunku do roku 2020. Energia elektryczna jest powszechnie wykorzystywana w całym procesie produkcyjnym pelletu – zarówno podczas suszenia surowca, sortowania, rozdrabniania jak i pakowania. Proces produkcji pelletu jest niezwykle energochłonny i każda podwyżka cen energii wprost proporcjonalnie przekłada się na ceny produktu gotowego.

Surowiec, jak i gotowy produkt, trzeba przetransportować – wzrost cen paliw dotyka firmy kurierskie, które zmuszone są podwyższać ceny swoich usług. Jako producentom zależy nam na dotarciu do naszych klientów z przekazem, że nie działamy przeciwko nim, lecz z nimi. Podwyżki dotykają nas wszystkich w każdym aspekcie życia. Mamy tego pełną świadomość, dlatego też w okresie gwałtownych podwyżek jako producenci obniżamy nasze marże, aby maksymalnie niwelować niekorzystne skutki podwyżek cen surowców i energii. Oczywiście, obniżać marżę można tylko do określonego poziomu zapewniającego zachowanie rentowności przedsięwzięcia. Mamy nadzieję, że razem uda nam się doczekać nowego sezonu, w którym nastąpi normalizacja i stabilizacja cen, czego sobie i Państwu życzę.


Łukasz Horbacz

Prezes zarządu SAM-BUD-ROL Sp. z o.o. Sp.K.

Łańcuchy dostaw ze Wschodu nie zdążyły jeszcze odbudować się po pandemii koronawirusa, a już zostały poważnie zaburzone przez napaść Rosji na Ukrainę. Sam fakt prowadzenia działań wojennych za naszą wschodnią granicą doprowadził do skokowego wzrostu kosztów logistyki, jak również wydłużył czas dostaw surowców energetycznych i biomasy ze Wschodu.

Z rynku praktycznie w 100% wypadła produkująca ok. 400 tys. ton pelletu Ukraina. Dostawy pelletu z Rosji i Białorusi, które produkują łącznie niemal 2 mln ton są także mocno ograniczone, póki co logistycznie. Docelowo mogą być także objęte embargiem wycelowanym w osłabienie ekonomiczne Federacji Rosyjskiej. Znacząca część pelletu produkowanego przez te trzy kraje trafiała na rynki europejskie, w tym do Polski. Ten skokowy spadek podaży, w zderzeniu z rosnącym popytem na praktycznie wszystkich rynkach europejskich doprowadzi zapewne do skokowego wzrostu cen pelletu.

Trudno jest mi przewidywać do jakiego poziomu wzrosną jego ceny, jednak poziom powyżej 2 tys. brutto za tonę pelletu certyfikowanego w sprzedaży detalicznej wydaje się całkiem realny. Warto także zauważyć co dzieje się na rynku bezpośrednich substytutów pelletu. Gaz podrożał na rynkach hurtowych o ponad 100% od rozpoczęcia wojny rzez Putina. Póki co klienci detaliczni są chronieni na relatywnie niskim poziomie cenowym, jednak prędzej czy później ceny gazu w detalu bardzo mocno wzrosną. Tym bardziej, że od 2024 roku ma nastąpić deregulacja rynku gazowego. Jeśli chodzi o węgiel, indeks cen w portach ARA wzrósł w ciągu tygodnia ze 180 USD/t do 350 USD/t. To spowodowało, że ceny węgla opałowego w detalu już sięgają 2000 zł i zapewne w krótkim czasie tę barierę przekroczą. Podsumowując – wszystko wskazuje na dwucyfrową inflację na rynku nośników energii.

Chcesz wiedzieć więcej? Dlatego czytaj Magazyn Biomasa. W internecie za darmo:

Inne wydania Magazynu Biomasa znajdziesz tutaj. Dlatego kliknij i czytaj!

Newsletter

Newsletter

Bądź na bieżąco z branżą OZE