15 października Polacy dokonali wyboru. Już wiadomo, że większość parlamentarna jest w rękach Trzeciej Drogi, Koalicji Obywatelskiej i Lewicy. Przeanalizowaliśmy programy tych partii, by poznać ich spojrzenie na kwestie energetyki.
Wspólny cel – niskie ceny
Każde z ugrupowań deklaruje pewien wspólny cel: obniżenie kosztów energii elektrycznej dla konsumentów. Drogą do jego osiągnięcia ma stać się OZE, ale to nie jedyny pomysł.
Lewica proponuje stworzenie taryf, które będą dopasowane do przeciętnego poziomu zużycia energii w danym gospodarstwie domowym. Ze strony Trzeciej Drogi padła propozycja zbudowania systemu, który pozwalałby na łatwe odkupowanie energii od właścicieli instalacji OZE. Ma to spowodować także rozbicie monopolu, jaki obecnie posiadają państwowe sieci energetyczne. KO obiecuje poprawienie warunków rozliczania produkowanej energii dla konsumentów, co ma zwiększyć opłacalność instalacji i obniżyć rachunki inwestorów. Ponadto KO deklaruje, że w 2024 r. zamrozi ceny gazu na poziomie, jaki obowiązuje w 2023 r.
Czytaj też: Produkcja biogazu może być szansą dla polskiej wsi
Ustawa, która przeszkadza wszystkim
Nie wszystkie programy partii mówią o tym wprost, jednak ich reprezentanci są zgodni co do konieczności zmiany brzmienia tzw. „ustawy antywiatrakowej”. Obecnie obowiązujące ograniczenie 700 m od najbliższych domów to palący problem, który uniemożliwia skuteczny rozwój farm wiatrowych na terytorium Polski. Branża wielokrotnie podnosiła, że w pełni wystarczająca i atrakcyjna dla otwarcia potencjału byłaby odległość 500 m. Politycy rozumieją ten problem i chcą wyjść naprzeciw oczekiwaniom sektora.
Siła tkwi we wspólnocie
Koalicje partyjne dostrzegają także potencjał, jaki tkwi w tworzeniu wspólnot energetycznych. Znalazły się one w programach KO i Lewicy. Powstawanie takich podmiotów jest konieczne, aby wypełniać unijne dyrektywy związane z OZE. Takie dążenie do międzynarodowej współpracy energetycznej na gruncie UE deklaruje Lewica.
Na wielu poziomach spójna jest także wizja dalszego rozwoju energetyki odnawialnej. Perspektywy dla wiatru i słońca dostrzega każda z większościowych polskich partii, ale Lewica i Trzecia Droga podkreśliły także rolę biogazu i biometanu jako stabilnego źródła energii. Zgodnie podnoszona jest kwestia odblokowania KPO, aby móc sfinansować projekty z sektora OZE.
Czytaj też: Sieci potrzebne od zaraz!
Brak jednomyślności widać, gdy weźmie się pod lupę rolę atomu w miksie energetycznym. Dla KO i Lewicy powinny być one bazowym stabilizatorem. W Trzeciej Drodze panuje swego rodzaju rozłam – Władysław Kosiniak-Kamysz deklaruje się jako zwolennik technologii SMR, jednak Szymon Hołownia uważa, że dużo bezpieczniejszym i szybszym do wdrożenia rozwiązaniem byłoby postawienie na gaz ziemny.
Goni nas czas
Obniżenie emisji gazów cieplarnianych o 50% do 2030 r. to spójne koncepcja poszczególnych partii, jednak KO poszło nawet o krok dalej. Koalicja postawiła przed sobą bardzo ambitny cel, jakim jest ograniczenie emisji aż o 75%.
Wspólnym pomysłem, który wybrzmiał z kilku stron, pozostaje także wsparcie ciepłownictwa i termomodernizacji. Pomysłem na rozwiązanie problemu z niedostatecznymi zmianami w zakresie domowego ogrzewania i brakiem właściwej termoizolacji budynków, jest stworzenie dofinansowania, które wspomoże obywateli w takich działaniach.
Czytaj też: Limity zużycia energii dla gospodarstw są niewystarczające
Partia, która się wyróżnia
Na tle innych koalicji szczególnie bogaty program ma Lewica. Porusza ona kwestie takie jak odporność energetyczna, którą Polska musi zbudować, aby w razie potencjalnego zagrożenia, infrastruktura krytyczna kraju pozostała bezpieczna. Ponadto postuluje modernizację sieci przesyłowych, co obecnie ma kluczowe znaczenie dla otwarcia potencjału OZE. Lewica zwróciła też uwagę na jeden z najważniejszych problemów transformacji energetycznej, czyli problem związany z miejscami pracy w regionach silnie powiązanych z sektorem zużywania i wydobywania paliw kopalnych. Pracownicy tego sektora mają zyskać możliwość przekwalifikowania się.
Rynek biogazu i biometanu. Czytaj za darmo w internecie!
Zdjęcie: PAP / Paweł Supernak