Czy biomasa jest lekarstwem na problemy ciepłownictwa? Z Januszem Ficem, prezesem zarządu Krośnieńskiego Holdingu Komunalnego Sp. z o.o., którego częścią jest Elektrociepłownia Krosno wykorzystująca biomasę, o aktualnej sytuacji na rynku rozmawia Beata Klimczak.
Elektrociepłownia Krosno jest uczestnikiem rynku biomasy leśnej od 2013 r. W eksploatacji zakładu są dwa kotły na biomasę – jeden kogeneracyjny, drugi produkujący jedynie ciepło. Rocznie instalacja zużywa ok. 35 tys. ton biomasy w postaci zrębki. Przedsiębiorstwo jest jednym z pierwszych, które przeprowadziło audyt i certyfikację wg systemu KZR INIG.
Jakie jest pana stanowisko wobec wprowadzonej certyfikacji? Czy z perspektywy pana doświadczenia i znajomości mechanizmów działających na rynku biomasy jej wdrożenie jest konieczne?
Ogólna zasada niedopuszczająca do spalania drewna pełnowartościowego na potrzeby energetyczne jest słuszna i powinna być mocno akcentowana. Czy wymaga dodatkowych regulacji poza tymi, które już funkcjonują? Wydaje mi się, że niekoniecznie. W tej chwili podstawowym regulatorem w tej kwestii jest rynek drewna, gdzie odbywa się wartościowanie poszczególnych klas i z punktu czysto ekonomicznego niemożliwym jest wykorzystanie droższego drewna na cele energetyczne. Te relacje mogą się jednak zmienić w przyszłości i jak rozumiem system certyfikacji ma być tu gwarantem racjonalności.
Z jakiego powodu zdecydowaliście się państwo tak wcześnie przeprowadzić audyt?
Ubiegły rok był wyjątkowo niestabilny, a pojawienie się dodatkowych wymogów błyskawicznie przeniosło się na cenę biomasy, co jeszcze bardziej zdestabilizowało rynek biomasy leśnej. Jesteśmy jednostką, która według wcześniejszych interpretacji nie podlegała certyfikacji. Pojawienie się tego wymogu w momencie, gdy mieliśmy zgromadzony zapas biomasy na sezon zimowy, wymagało szybkich działań, by nie dopuścić, aby niecertyfikowana zrębka pozostała na rok 2022.
Na rynku biomasy zachodzą duże zmiany, jak pan je postrzega?
Trzeba zauważyć, że biomasa co do zasady miała być paliwem lokalnym, ale zauważamy, że ostatnio mocno rozwija się „turystyka biomasowa”. To niesie za sobą pewne ryzyka i niekonsekwencje co do logiki jej przeznaczenia.
Lokalizacja instalacji, a w zasadzie sąsiedztwo branż zużywających duże ilości podobnej klasy biomasy ma ogromny wpływ na to, jak wygląda dostępność i jaka jest cena tego paliwa.
Obecnie z powodu wysokich cen uprawnień do emisji CO2 i niewielkiej ilości alternatywnych rozwiązań powstaje wiele nowych instalacji spalających biomasę, co może w niedługim okresie doprowadzić do poważnych problemów z dostępnością tego paliwa i windowaniem jego ceny. Drugim biegunem tego problemu są braki drewna na rynku. Dochodzą głosy, że odpowiada za to wysoki eksport, ale możliwe że pojawia się też problem zasobów krajowych. kresowo występują również problemy z dostępnością biomasy, spowodowane utrzymującymi się przez dłuższy czas niskimi temperaturami, połączonymi z obfitymi opadami śniegu, co powoduje, że zakłady przetwórcze wstrzymują produkcję i pojawia się na rynku problem z brakiem materiału do produkcji zrębki.
Od września 2021 r. cena biomasy w stosunku do ceny pierwotnej, która wynosiła 55 zł za mp, wzrosła o ponad 70%.
To tylko fragment artykułu. Cały przeczytasz w Magazynie Biomasa. Sprawdź poniżej:
Inne wydania Magazynu Biomasa znajdziesz tutaj. Dlatego kliknij i czytaj!
Newsletter
Bądź na bieżąco z branżą OZE