Branża pelletu agro nie jest w kryzysie? O sytuacji na rynku pelletu agro, zależności tego sektora od czynników zewnętrznych i uwarunkowań krajowych oraz prowadzeniu biznesu w warunkach kryzysu, z Maciejem Czerkasem dyrektorem operacyjnym HSW Group, rozmawia Jolanta Kamińska.

Reklama

Ile dziś kosztuje tona pelletu agro i co kształtuje ceny?

Maciej Czerkas, dyrektor operacyjny HSW Group

Nie da się jednoznacznie odpowiedzieć na tak postawione pytanie. Warto zaznaczyć, że pellet agro to pojęcie bardzo rozległe. Spektrum surowców agro mogących służyć do produkcji pelletu jest tak szerokie, jak wyobraźnia producentów. Najbardziej popularne wydają się być – przynajmniej na naszym rynku – słoma, siano, łuska słonecznika, miskantus. Ale nic właściwie nie stoi na przeszkodzie (poza ewentualnym sensem ekonomicznym oczywiście), żeby pelletyzować kolby kukurydzy, poferment z biogazowni, czy pomiot z ferm drobiarskich.

A to przykłady tylko z naszego regionu geograficznego. Kolejnych można szukać w Azji, Afryce czy obu Amerykach – do biomasy agro (technicznie nie jest to pellet) zaliczamy np. cieszący się coraz większą popularnością tzw. PKS (rozdrobniona łupina orzecha olejowca gwinejskiego). W sensie formalnym jest nią też biomasa drzewna pochodząca np. z upraw roślin energetycznych. Bardzo szeroki i różnorodny jest też obszar zastosowań biomasy agro.

Cena pelletu agro, w zależności od surowca i przeznaczenia, może kształtować się różnie. Dziś – poniżej średnich kosztów produkcji

Pierwszym jest pellet na cele energetyczne. I jest to zupełnie zrozumiałe, chociażby ze względu na fakt, że początki profesjonalnej, na przemysłową skalę, produkcji pelletu agro w Polsce związane były z boomem na współspalanie biomasy agro w energetyce zawodowej. Z tego boomu wywodzą się zresztą oba zakłady produkcyjne wchodzące w skład Grupy HSW.

To jednak tylko jedno z wielu zastosowań. Pellet agro to także ściółki dla zwierząt: od popularnych zwierząt domowych, poprzez rekreacyjną hodowlę koni, aż do przemysłowych, wielkopowierzchniowych ferm hodowlanych. Pellet agro jest także świetnym substratem do biogazowni.



GDZIE KUPIĆ DOBRY PELLET? SPRAWDŹ NA NASZEJ MAPIE!



W takim przypadku słoma od rolnika trafia do zakładu, gdzie jest przetwarzana na pellet. Ten przekazywany jest do kurnika jako ściółka. Tam przez kilka tygodni „pracują” nad nim kurczaki, w efekcie czego powstaje obornik, który następnie wędruje do biogazowni jako substrat. Poferment z kolei jako nawóz albo bezpośrednio trafia na pola albo po zgranulowaniu, do marketów, a docelowo na działki ROD. Pellet agro to także pasze dla zwierząt hodowlanych czy nawet surowiec do produkcji ekologicznych słomek do napojów.

Myślę, że nawet przy tak pobieżnym i bardzo skrótowym przeglądzie branży biomasy agro widać, że w zależności od surowca i/lub przeznaczenia, ceny muszą kształtować się bardzo różnie. Podobnie jak w całej branży biomasowej, której agro jest tylko częścią, o cenach decyduje relacja popytu i podaży. Generalnie, patrząc z perspektywy całej branży, średnia cena tony kształtuje się lekko poniżej średnich kosztów produkcji.

Czy cena pelletu agro poniżej średnich kosztów produkcji oznacza, że branża przechodzi kryzys? Jeśli tak, czy mierzy się z nim cały rynek europejski czy tylko poszczególne kraje?

Nie mogę oczywiście kategorycznie wypowiadać się za innych producentów, ale z moich obserwacji, rozmów, kalkulacji i doświadczenia wynika, że średnia cena pelletu agro jest niższa od średniego kosztu produkcji. Czy w takim razie automatycznie oznacza to, że branża jest w kryzysie? Moim zdaniem i tak, i nie. W życiu jestem generalnie umiarkowanym optymistą, w biznesie realistą.

To tylko fragment wywiadu. Cały przeczytasz w Magazynie Biomasa:

Zdjęcie ilustracyjne: Shutterstock

Newsletter

Newsletter

Bądź na bieżąco z branżą OZE