Z danych zgromadzonych przez Centralną Ewidencję Emisyjności Budynków wynika, że w Polsce działa już ponad 420 tys. kotłów na pellet. Potrzeba do nich niemal tyle paliwa, ile wynosi jego roczna krajowa produkcja.
Z rynku pelletu drzewnego, mimo bessy, dochodzą głosy, że branża spokojnie czeka na rozwój wydarzeń. Klientów nie ma, ale wkrótce się pojawią, by w odpowiednim momencie kupić pellet w korzystnej cenie. Ta prawdopodobnie utrzyma się na poziomie ok. 1000-1300 zł za paletę.
– Trend spadkowy nadal się utrzymuje, choć mocno wyhamował. W moim odczuciu jesteśmy już blisko dna wyznaczonego przez średni koszt produkcji tony tego paliwa, wobec czego potencjał dalszych spadków cen choć realny, jest już mocno ograniczony – zauważa Łukasz Horbacz, prezes Izby Gospodarczej Sprzedawców Polskiego Węgla.
Naczynia połączone w Polsce
Prawdą jest, że w ostatnim roku wyraźnie wyhamowała sprzedaż kotłów, ale być może to efekt tego, że rynek powoli zaczyna się nimi nasycać. Choć branża inaczej ocenia ten spadkowy trend:
– Od czerwca do grudnia 2022 roku pracę straciło już ponad tysiąc osób – twierdzi dr Adam Nocoń, prezes Izby Gospodarczej Urządzeń OZE. – Producenci kotłów musieli się więc ekspresowo przekształcić. Zaczęli np. certyfikować urządzenia grzewcze na drewno kawałkowe, jak również kotły na pellet zielny, licząc, że tańsze paliwo skłoni do zakupu tych urządzeń.
Prezes IGUOZE wskazuje na drastyczny spadek sprzedaży kotłów pelletowych z ok. 120 tys. kotłów w okresie od 1 stycznia do 15 grudnia 2021 r. do ok. 10-20 tys. w tym samym okresie 2022 r.
To tylko fragment artykułu. Całym przeczytasz w Magazynie Biomasa. W internecie za darmo:
Inne wydania Magazynu Biomasa znajdziesz tutaj. Dlatego kliknij i czytaj!
Newsletter
Bądź na bieżąco z branżą OZE