Unijni decydenci chcą, by producenci biometanu w państwach członkowskich mieli ułatwiony dostęp do sieci przesyłowych i dystrybucyjnych. Czy dyrektywa dotycząca wewnętrznego rynku gazu wymusi na Polsce budowanie odpowiednich ram legislacyjnych dla rozwoju sektora gazów odnawialnych?
Dyrektywę „Wspólne zasady rynków wewnętrznych gazów odnawialnych i gazu ziemnego oraz wodoru” przyjął 11 kwietnia Parlament Europejski. Wprowadza ona szereg regulacji, w myśl których ma być kształtowany spójny, europejski rynek paliw gazowych. Przed wejściem w życie przepisy muszą zostać formalnie przyjęte przez Radę Unii Europejskiej.
Biometan zamiast gazu ziemnego
Paliwa gazowe są więcej niż kluczowe, bo w samym 2022 r. ich zużycie w przeliczeniu na jednego mieszkańca Polski wyniosło 6 458,4 kWh, podczas gdy zużycie energii elektrycznej to 1 847,7 kWh na osobę. Biometan jako paliwo stopniowo zastępujące gaz ziemny, mogłoby pozwolić na dekarbonizację gazowego sektora energetyki.
– Dyrektywa wprowadza nowy model rynku gazowniczego w Polsce, który będzie oparty na dwóch oddzielnych filarach – systemie gazu ziemnego i wodoru. Na pierwszy rzut oka można stwierdzić, że w całym miksie gazowniczym brakuje ram prawnych dla rynku gazów odnawialnych, do których zaliczany jest m.in. biometan. Jednakże wczytując się w preambułę dyrektywy, zauważamy, że biometan ma odegrać znaczącą rolę w osiągnięciu unijnych celów klimatycznych oraz dekarbonizacji systemu gazu ziemnego – mówi Agnieszka Górka, prawnik w kancelarii Brysiewicz, Bokina i Wspólnicy sp.k. Ekspertka wskazuje także, że takie ujęcie biometanu w prawodawstwie pozwala stwierdzić, że dyrektywa uznaje go za jeden z nośników energii funkcjonujących w systemie gazu ziemnego.
Wobec tego, stopniowe zatłaczanie go do sieci gazowych doprowadzi do wyeliminowania gazu ziemnego i powstania tzw. systemu gazów odnawialnych, w którym szczególną rolę odegra biometan. Jego rola jako alternatywnego paliwa została zatem dostrzeżona przez unijnych decydentów.
Transparentność, współpraca, priorytetowość
Nowa dyrektywa ustanawia warunki w jednym z najbardziej niedoprecyzowanych obszarów, jakim jest obliczanie kosztów przyłączania do sieci dla producentów biometanu. Parlament oczekuje powstania w każdym z państw członkowskich UE ram legislacyjnych, które dadzą podstawy prawne dla tej kwestii. Główną zasadą wyznaczania wielkości opłat za przyłącze będzie poziom efektywności energetycznej, a stawka opłat miałaby być jawna.
– Regulacje dyrektywy dotyczące biometanu odnoszą się głównie do procedury przyłączania instalacji produkcji biometanu do sieci przesyłowej i dystrybucyjnej gazu ziemnego. W preambule wskazano, że na poziomie przesyłu i dystrybucji wnioski o przyłączenie gazu odnawialnego powinny być traktowane priorytetowo w stosunku do wniosków dotyczących gazu ziemnego i gazu niskoemisyjnego. Jednakże UE daje swobodę państwom członkowskim w zakresie przyznania instalacjom wytwarzania biometanu pierwszeństwa w przyłączeniu. Jednocześnie to państwa członkowskie są odpowiedzialne za sprzyjające ramy regulacyjne dla instalacji do produkcji biometanu w odniesieniu do opłat za przyłączenie i kosztów wynikających z przyłączenia tych instalacji do sieci przesyłowych lub dystrybucyjnych. To oznacza, że uregulowanie przyjaznych dla biometanu ram prawnych dotyczących przyłączania jednostek wytwórczych będzie spoczywać w rękach polskiego ustawodawcy i to on zdecyduje o roli biometanu na systemie gazu ziemnego – wyjaśnia prawniczka z BBS.
To tylko fragment artykułu. Cały przeczytasz poniżej w Magazynie Biomasa:
Tekst: Daria Lisiecka
Zdjęcie: Shutterstock
Newsletter
Bądź na bieżąco z branżą OZE