Dominacja koronawirusa, tematyki i działań z nim związanych jest wszechobecna. Ale nie wolno jej ulegać! Bo tuż za nią czai się jeszcze większa tragedia, która może przynieść gorsze żniwo. Przewidywana przez naukowców od kilku lat, a spodziewana już w tym roku susza 50-lecia.
O pustynnieniu Polski mówi się nie od dziś. Pierwsze informacje pochodzą sprzed kilkudziesięciu lat. Ale bezmiar niefrasobliwości kolejnych rządzących i brak jakiegokolwiek przemyślanego i skoordynowanego działania doprowadziły do tego, że dzisiaj jedna piąta kraju (szczególnie obszary w centralnej części Polski – ok. 60 tys. km2) objęta jest stepowieniem, prowadzącym do stopniowej degradacji gleb i utraty przez nią walorów rolniczych.
Rośliny odporne na suszę
Przewidywane tegoroczna i następnoroczne susze wymuszą na rolnictwie określone przeciwdziałania, które im nastąpią szybciej, tym będą skuteczniejsze. Reakcja czynników odpowiedzialnych za polskie rolnictwo musi być kompleksowa i merytoryczna. W przeciwnym razie zakończy się to takim samym sukcesem, jak likwidacja na terenie naszego kraju epidemii afrykańskiego pomoru świń.
Proso rózgowe, rożnik przerośnięty oraz stokłosa uniolowata to m.in. rośliny dobrze radzące sobie podczas suszy
Nadejście suszy sygnalizowane jest już w tym momencie. Bezśnieżna zima, brak opadów w kwietniu szykują na jesień najprawdopodobniej niebotyczne ceny płodów rolnych. Widzą to rolnicy, widzą przeciętni zjadacze chleba, widzą wszyscy interesujący się i zajmujący energetyką odnawialną. I to nie tą firmowaną przez 205-megawatowy blok biomasowy elektrowni Połaniec pracujący na zrębkach, a tą opartą o bioelektrownie i biogazownie, których planowano w Polsce przecież tak wiele, że miały być stałym elementem krajobrazu każdej polskiej gminy.
Te bioelektrownie i biogazownie, o których rzecznik ministra klimatu Aleksander Brzózka mówił („Magazyn
Biomasa” nr 1/63 ze stycznia 2020):
REKLAMA
„Zmiany wprowadzone przez Sejm RP dzięki przyjęciu ustawy z dnia 19 lipca 2019 r. o zmianie ustawy o odnawialnych źródłach energii i niektórych innych ustaw, dodatkowo wspierają rozwój biogazowni m.in. poprzez proponowane rozszerzenie mechanizmu premii gwarantowanej do sprzedaży wprowadzonej do sieci energii elektrycznej (tzw. feed-in-premium) dla instalacji biogazowych o mocy zainstalowanej nie mniejszej niż 500 kW i mniejszej niż 1 MW do poziomu 2,5 MW zainstalowanej mocy elektrycznej”
dalej czekają na wsparcie. W roku 2019 nie powstała żadna bioelektrownia rolnicza, w tym będzie najprawdopodobniej tak samo.
To tylko fragment artykułu. Cały przeczytasz w Magazynie Biomasa. Sprawdź (str. 44):
Inne wydania Magazynu Biomasa znajdziesz tutaj. Dlatego kliknij i czytaj!
Tekst: Wojciech Łukaszek, Marek Kurtyka, Aleksandra Krzywik
Zdjęcie: Archiwum Redakcji
Newsletter
Bądź na bieżąco z branżą OZE