Instalacje biogazowe wykorzystujące technologię suchej fermentacji perkolacyjnej są znane, sprawdzone i z sukcesami stosowane od wielu lat. Dotąd rzadko stosowane w Polsce (częściej za zachodnią granicą), do tej pory nie stanowiły istotnego udziału w rynku. By zmienić ten stan, konieczne było przełamanie istniejących barier i obniżenie tzw. progu wejścia inwestora. To już się udało tak że w Polsce.
Dotychczasowe uwarunkowania
Podstawową barierą, przed którą staje inwestor jest skala inwestycji, będąca warunkiem osiągnięcia korzystnych parametrów zwrotu z inwestycji.
Występuje tu prosta zależność: im większa instalacja i większy przerób substratów, tym większa moc instalacji i odpowiednio duża produkcja energii powiązana z okresem zwrotu zainwestowanego kapitału. Z tego powodu realizowane do tej pory inwestycje z reguły dotyczą instalacji o mocach od kilkuset do tysiąca kWe oraz nakładów od dziesięciu do kilkudziesięciu mln zł.
Przykładowa, pracująca w Polsce instalacja suchej fermentacji perkolacyjnej o mocy 716 kW wymaga przepustowości 24 000 ton substratu/rok. Tylko zawodowy podmiot komercyjny lub duży zakład komunalny może wybudować i utrzymać taką instalację.
Oto mapa biogazowni rolniczych w Polsce!
Po drugiej stronie mamy mikroinstalacje, wymagające mniejszego „karmienia” suchym substratem, bo 1 do 4 tys. ton/rok. Jest to skala instalacji, którą może już zbudować i utrzymać średnie gospodarstwo hodowlane lub rolne oraz zakład komunalny małej lub średniej gminy. Praktyka pokazała jednak, że „zminiaturyzowane” rozwiązania były bardzo drogie w przeliczeniu na 1 kWe i na ilość wytworzonej energii. A to wydłużyło okresy zwrotu i zniwelowało szanse inwestora na zyski.
Przykład sprzed kilku lat w województwie śląskim uwidocznił to w liczbach: cena samego urządzenia suchej fermentacji perkolacyjnej o mocy 20 kWe, a więc bez pozostałej, niezbędnej infrastruktury, wyniosła 330 tys. euro, czyli 76 tys. zł na 1 kWe. Sytuacja ta kompletnie nie przystaje do parametrów trwającego właśnie programu wsparcia AgroEnergia 2, gdzie cena referencyjna mikrobiogazowni rolniczej wynosi 30 tys. zł na 1 kWe.
Zniesiona bariera
Średnie i duże biogazownie suchej fermentacji perkolacyjnej rozwijają się w swoim tempie i wraz ze wzrostem dostępności kapitału w Polsce będą nadal budowane przez wyspecjalizowane firmy. Radykalnych kroków wymagał natomiast segment mikroinstalacji.
Cel brzmiał: obniżyć koszty wytwarzania poprzez seryjną produkcję powtarzalnych urządzeń w skali do 50 kWe i wprowadzić je na rynek polski, by zapewnić zwrot z inwestycji w okresie od 7 do 10 lat. Podobny cel udało się już osiągnąć w zakresie fermentacji mokrej, dzięki czemu zbudowano w kraju sieć ponad 40 instalacji mikrobiogazowych zagospodarowujących gnojowicę i osady ściekowe.
Teraz kolej na materiał suchy, czyli: obornik, kurzeniec, odpady zielone i spożywcze. A to jest druga połowa dostępnego w Polsce materiału, mogącego zasilić rozproszone po gospodarstwach mikrobiogazownie. Kluczem do przełamania barier okazało się wykorzystanie nowych rozwiązań technicznych i organizacyjnych, ale bazujących na sprawdzonych już w praktyce technologiach.
Motorem tych zmian stała się ponownie firma działająca już wcześniej w technologii mokrej fermentacji, która na bazie kilkuletnich doświadczeń była w stanie zweryfikować skuteczność poszczególnych rozwiązań i je wdrożyć.
To tylko fragment artykułu. Cały przeczytasz w raporcie Biogaz w Polsce:
RAPORT BIOGAZ W POLSCE 2022 – POBIERZ ZA DARMO!
2022 Raport Biogaz w Polsce
Wyślij link na adres:
Tekst: Adam Orzech
Newsletter
Bądź na bieżąco z branżą OZE