Boom na biomasę sprzed dekady doprowadził w energetyce do wielu wybuchów i pożarów. Dziś brak węgla ze Wschodu niejako zmusza energetykę do spalania biomasy oraz „nowego” węgla, które mają drastycznie wyższą skłonność do niekontrolowanego zapłonu i wybuchu, niż węgiel spalany do tej pory. Czy grozi nam powtórka z przeszłości? Czy ponownie może dojść do potężnych wybuchów jakie miały miejsce w Turowie czy Dolnej Odrze?

Reklama

Lekcja na błędach

Pył węglowy zawsze wybuchał. Każdy, kto choć trochę zna realia energetyki wie, że tego typu zdarzenia nie są niczym nowym. Najczęściej kończyło się jednak na strachu lub stosunkowo niewielkich lub średnich stratach. Tak było przez długie lata.

Wybuch w Elektrowni Dolna Odra

Wszystko zmieniło się nieco ponad dekadę temu, gdy elektrownie i elektrociepłownie w całej Polsce masowo zaczęły spalać lub współspalać biomasę – paliwo o zdecydowanie niższej energii zapłonu oraz znacznie wyższej energii wybuchu.

Na efekty nie trzeba było długo czekać. W 2010 roku w Elektrowni Dolna Odra doszło do potężnego wybuchu. Zniszczeniu uległa część układu nawęglania. Konieczne było wyłączenie pracujących bloków energetycznych. Moc elektrowni ograniczono do minimalnego poziomu 60 MW.

W rezultacie odnotowano duże straty finansowe. Najgorszy był jednak fakt, że w wyniku zdarzenia śmierć poniosła jedna osoba, a trzy kolejne zostały ranne.


Oto mapa biogazowni rolniczych w Polsce!


Zaraz po wybuchu rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Szczecinie informowała: śledczy wraz z policjantami rozpoczęli działania. Przesłuchano ponad 40 świadków – osób, które były na terenie zakładu w czasie tragedii. Zabezpieczono niezbędną dokumentację dotyczącą pracy zniszczonych bloków elektrowni, przeprowadzono również oględziny zwłok mężczyzny wydobytych spod gruzów zawalonego budynku.

Zdarzenie to było głównym przyczynkiem do serii kontroli, jakie Państwowa Inspekcja Pracy przeprowadziła w kilkudziesięciu elektrowniach i elektrociepłowniach. Wydany wtedy raport nie pozostawiał wątpliwości: w zdecydowanej większości elektrowni i elektrociepłowni rozpoczęto współspalanie biomasy i węgla bez odpowiedniego zabezpieczenia ciągów nawęglania i zespołów młynowych przed możliwością powstania i rozwoju wybuchów mieszanek pyłowo-powietrznych. Ponadto, w zdecydowanej większości zakładów od ok. roku 2005, kiedy to rozpoczęto współspalanie biomasy z węglem na skalę przemysłową miały miejsce pożary technologiczne.

To tylko fragment artykułu. Cały przeczytasz w Magazynie Biomasa. W internecie za darmo:

Inne wydania Magazynu Biomasa znajdziesz tutaj. Dlatego kliknij i czytaj!

Tekst: Sebastian Gruszka, Grupa Wolff
Zdjęcie: OSP Solec Kujawski
Newsletter

Newsletter

Bądź na bieżąco z branżą OZE