Co miesiąc oszczędzają dziesiątki tysięcy złotych na rachunkach, a na nawozy wydają prawie dwa razy mniej niż przed budową biogazowni. Historia Inter Agri to przykład wytrwałości, która zaowocowała stworzeniem wyjątkowo efektywnego i ekologicznego gospodarstwa rolnego.

Reklama

Inter Agri to przedłużenie tradycji rolniczej rodziny Wojtczaków. Dysponują oni blisko 600 ha gruntów rolnych i hodują trzodę chlewną – 2250 macior i 60 tys. warchlaków. Naturalnym kierunkiem dalszego rozwoju prężnie rozwijającego się gospodarstwa stała się budowa biogazowni.

Biogaz na polskiej wsi

Do siedziby Inter Agri, położonej w Zaworach koło Książa Wielkopolskiego, dojeżdżamy równą asfaltową drogą. Zupełnie nie widać, że każdego dnia poruszają się tędy ciężarówki transportujące warchlaki oraz substraty. W centrum posesji znajduje się malowniczo usytuowany dworek z 1863 r., którego spokojne, listopadowe otoczenie nie wskazuje na charakter działalności właścicieli. Dopiero zabudowania gospodarcze zlokalizowane w dalszej części terenu sugerują skalę prowadzonej produkcji. Z drogi widoczna jest również biogazownia, położona zaledwie 100 m od dworku.

– Rozruch biogazowni nastąpił w 2022 r. Z perspektywy czasu to była świetna decyzja, zwłaszcza ze względu na kryzysową sytuację na rynku energetycznym w tamtym czasie. Ceny węgla – którym ogrzewaliśmy chlewnie – mocno wzrosły, a dzięki biogazowni zyskaliśmy własne źródło ciepła – wyjaśnia Bartosz Wojtczak, współwłaściciel Inter Agri.

Jak wspomina gospodarz – pomysł budowy biogazowni to inicjatywa jego ojca, Janusza Wojtczaka. Budowę instalacji rozważał już w latach 2008-2010.

Bartosz Wojtczak, współwłaściciel Inter Agri z Darią Lisiecką z Magazynu Biomasa (fot. Izabela Królik, Magazyn Biomasa)

– Chcieliśmy spiąć gospodarstwo w całość, biogazownia miała być swego rodzaju klamrą. 15 lat temu pojawiły się pierwsze pomysły i rozpoczęły starania. Etap od pomysłu do realizacji zajął kilkanaście lat. Walka z procesami administracyjnymi była niekiedy naprawdę skomplikowana, ale ten długi okres był wynikiem opracowywania koncepcji – tłumaczy Bartosz Wojtczak.

Wspomina także o tym, że w latach 2008-2010 znalezienie banku, który byłby gotowy pomóc w finansowaniu biogazowni było bardzo trudne. Nawet w 2019 r., gdy udało się już dopiąć większość formalności i stworzyć projekt, banki podchodziły do inwestycji z rezerwą. Ostatecznie kredytu inwestycyjnego udzielił oddział SGB-Bank w Poznaniu.

– 6 lat temu uzyskanie finansowania bankowego na biogazownię wydawało się praktycznie niemożliwe – wspomina. Im się jednak udało.

Oszczędność dzięki odpadom

Każdego miesiąca biogazownię zasila około 2000 m3 gnojowicy i 1000 t substratu stałego. Gnojowica to jedyny płynny substrat wykorzystywany w biogazowni Inter Agri. Wsad stały to odpady z przetwórstwa rolno-spożywczego i rolnictwa pochodzącego z produkcji własnej oraz od zewnętrznych dostawców.

– Mamy cztery identyczne zbiorniki fermentacyjne, z czego dwa są bezpośrednio karmione, a w dwóch kolejnych następuje fermentacja wtórna. W każdym z czterech fermentorów utrzymujemy temperaturę fermentacji mezofilnej wynoszącą około 38-39oC – mówi Bartosz Wojtczak.

Dlaczego warto mieć biogazownię?

Swoistą innowacją w calej istalacji jest zespolony agregat wody lodowej. Oprócz energii elektrycznej i ciepła powstającego w procesie kogeneracji, wytwarza on chłód, który także wykorzystywany jest w budnykach inwentarskich i magazynie warzyw. 85% wyprodukowanej energii oddawane jest do sieci energetycznej w ramach systemu FIP. Własny prąd jest nie tylko źródłem przychodu, ale też znaczących oszczędności. Jeszcze w 2022 r. średni miesięczny koszt energii elektrycznej dla gospodarstwa wynosił ok. 40 tys. zł.

To tylko fragment artykułu. Cały przeczytasz w magazynie Rynek Biogazu i Biometanu:

Tekst: Daria Lisiecka
Zdjęcie ilustracyjne: www.interagri.eu

Newsletter

Newsletter

Bądź na bieżąco z branżą OZE