Tylko (albo aż) 35 biogazowni korzysta z ułatwień dotyczących wprowadzania do obrotu lub przeznaczenia na własne cele produktów pofermentacyjnych jakie dała rok temu tzw. specustawa biogazowa. Branża ocenia zmiany na plus, wskazuje jednak co najmniej kilka obszarów wymagających poprawy. Skoro poferment ma choćby częściowo zastąpić nawozy mineralne musi być produktem łatwo dostępnym, bezpiecznym, skutecznym i tanim.

Reklama

W Polsce od roku (od 11 września 2023 r.) obowiązuje tzw. specustawa biogazowa, której celem są ułatwienia w przygotowaniu i realizacji inwestycji w zakresie biogazowni rolniczych oraz wsparcie w ich funkcjonowaniu. W pakiecie nowych przepisów znalazły się też te dotyczące uproszczenia zasad wykorzystania pofermentu jako nawozu. Zmodyfikowano także procedury wprowadzania go jako produktu do obrotu.

Performent – zmiana w nadzorze

Jedną z wprowadzonych jesienią 2023 r. zmian było powierzenie kompetencji w zakresie nadzoru nad wprowadzaniem pofermentu do obrotu Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa.

Procedura wprowadzenia do obrotu produktu pofermentacyjnego i sprowadza się do pisemnego zgłoszenia do właściwego terytorialnie wojewódzkiego inspektora ochrony roślin i nasiennictwa

Odnosząc się do ostatnich zmian w regulacjach prawnych, w szczególności do specustawy biogazowej, która wprowadza do obrotu prawnego produkt pofermentacyjny i powierza nadzór nad jego produkcją i stosowaniem Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa, uważam, że to krok w dobrym kierunku – ocenia Mateusz Misiejuk, Fertilization Manager w Polskiej Grupie Biogazowej.

Podobnego zdania jest Tomasz Kajdan z Biowatt, który uważa to posunięcie za „jak najbardziej słuszne”. Biowatt już od lat produkuje nawóz organiczny „Orgafos-Żórawina”, który powstaje jako produkt uboczny z produkcji biogazu rolniczego.


Kongres Biogazu – zarejestruj się!


– Proces wprowadzania nawozu do obrotu zakończył się w połowie 2015 r. wydaniem decyzji Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi i trwał ok. 7 miesięcy, nie pojawiły się podczas niego żadne znaczące przeszkody – dodaje T. Kajdan. Jednak wielu biogazowników narzekało na procedury – przede wszystkim ze względu na ich czas trwania.

Niektórzy korzystają więc z innej dostępnej opcji.

– Ze względu na to, że od 2022 r. istnieje możliwość certyfikacji CE pofermentu, co spowodowane jest wejściem w życie Rozporządzenia Europejskiego i Rady (UE) 2019/1009, nasza firma praktycznie odeszła od realizacji uzyskiwania dla klientów decyzji nawozowych wydawanych przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, właśnie na rzecz ścieżki certyfikacyjnej. Powód jest dość oczywisty: czas. Uzyskanie niezbędnych do złożenia dokumentacji w MRiRW opinii, jak również czas procedowania wniosku w samym urzędzie wynosi 6-8 miesięcy, a niekiedy i dłużej, co dla właścicieli biogazowni jest nieakceptowalne – mówi Kamil Kozłowski z Biogas Technology.

I dodaje:

– Na szczęście większość instalacji ma możliwość spełnienia wymogów uzyskania certyfikatu CE dla pofermentu, co pozwala nam skrócić ten czas do ok. 5 miesięcy. Zdaję sobie sprawę, że to nadal zbyt długo, ale jednak oszczędzamy nawet 60% czasu, a to przekłada się na finanse inwestora. Drugą zaletą certyfikacji CE dla biogazowni jest elastyczność stosowania różnych substratów biogazowych w różnych proporcjach, co w przypadku dotychczasowej ścieżki nawozowej było ograniczone. Nasza firma uzyskała już pierwszy certyfikat CE dla pofermentu, a kolejne są w trakcie procedury.

Ułatwienia skracają procedurę

Zmiany w procedurach wprowadzone specustawą to faktycznie przede wszystkim zaoszczędzony czas, o czym otwarcie wspominają także inni przedsiębiorcy sektora biogazu. To także bardziej przyjazne i proste zasady.

To tylko fragment artykułu. Cały przeczytasz w Magazynie Biomasa:

Tekst: Beata Klimczak

Zdjęcie: Pixabay

Newsletter

Newsletter

Bądź na bieżąco z branżą OZE