Rozpoczął się wyścig o dostęp do substratu. Kto będzie miał substrat ten będzie miał pieniądze – uważa jeden z naszych ekspertów.
Piotr Szewczyk
ZUOK „Orli Staw”, Rada RIPOK
Bioodpady komunalne stanowią specyficzny strumień odpadów i mogą w większości zostać skierowane do procesu fermentacji służąc do wytwarzania biogazu i biometanu. Należy mieć jednak na uwadze, że bioodpady te charakteryzują się pewnymi specyficznymi właściwościami. Tylko niewielka ilość bioodpadów zbierana jest w systemie rozdzielnym, czyli oddzielnie odpady kuchenne i oddzielnie odpady ogrodowe (dawne odpady zielone). System, który jest powszechnie stosowany, obejmuje najczęściej łączne zbieranie bioodpadów komunalnych.
W takim przypadku należy przygotować instalację stosownie do ich właściwości. Wymaga to odpowiedniej konfiguracji zarówno w zakresie przygotowania wsadu, jego rozdrobnienia i oczyszczenia, jak również adekwatnych parametrów procesu fermentacji. Z pewnością do fermentacji takich odpadów nie nadają się klasyczne biogazownie rolnicze. Odpady komunalne charakteryzują się bowiem zróżnicowaną granulacją, dużą zawartością części zdrewniałych, zmiennym składem, a także, pomimo ostatnio odnotowanej poprawy w tym zakresie, niekiedy znacznym stopniem zanieczyszczenia.
W technologii przygotowania wsadu należy przewidzieć możliwość ich doczyszczania i wydzielania elementów, które mogą stanowić obciążenie mechaniczne instalacji oraz zanieczyszczać poferment. Mając na uwadze ograniczenie zużycia wody oraz kosztów zagospodarowania pofermentu, dla tego typu odpadów uzasadnionym jest stosowanie procesu fermentacji półsuchej lub suchej. Są to z pewnością instalacje droższe w budowie i eksploatacji niż biogazownie rolnicze, jednak zaletą bioodpadów komunalnych jest możliwość pobierana opłaty za ich zagospodarowanie, co kompensuje wyższe koszty.
Józef Adam Kowalczyk
Prezes zarządu Fundacja Euro-Most
Potencjał rynku biogazowego i biometanowego w Polsce jest na tyle duży, że zachodni inwestorzy nie mogli tego nie dostrzec. Rozpoczął się wyścig o dostęp do substratu. Kto będzie miał substrat ten będzie miał pieniądze. Marketingowcy dużych grup kapitałowych krążą po Polsce i podpisują umowy na dostawę stubstratów.
Do złudzenia przypomina to sytuację z ubiegłych lat z rynku PV, kiedy to zachodnie firmy poblokowały najkorzystniejsze lokalizacje pod wielkoskalowe projekty PV. Nie mam nic przeciwko zagranicznym inwestycjom. Przeciwnie, niech będzie ich jak najwięcej, ale czy musimy oddawać „konfitury”? Mimo wszystko chciałbym, żeby w Polsce zostało coś polskiego. Ponadto, inwestycje w biogaz i biometan to ważny czynnik stabilizacji sytuacji finansowej w rolnictwie. Stałe ceny sprzedaży energii w formie praw nabytych na 15 lat – z coroczną waloryzacją o wskaźnik inflacji – czynią biznes biogazowy stabilnym i przewidywalnym. Rolnik nie wie, po ile za rok czy dwa sprzeda kilogram żywca, litr mleka czy tonę pszenicy, ale wie po ile sprzeda 1 MWh energii, czy m³ biometanu. No właśnie, czy rzeczywiście wie?
Czy wiedza o rynku biogazu i biometanu jest wśród rolników wystarczająca? Co na to organizacje rolników, KOWR czy Ministerstwo Rolnictwa? Bardzo przydałyby się działania informacyjno – promocyjne. Wielcy gracze na rynku wykorzystują sytuację i „sprzątają” rolnikom biznes, dosłownie sprzed nosa. Konieczna jest też pilna zmiana w programie „Energia dla wsi”; rozszerzenie możliwości finansowania inwestycji biogazowych na spółki celowe tworzone przez rolników. Utrudnianie wspólnych inicjatyw rolników, nawet w obrębie rodzin czy wspólnych inicjatyw sąsiedzkich, jest czystym absurdem, choćby z uwagi na kapitałochłonność inwestycji i konieczność zabezpieczenia odpowiedniej ilości substratu.
Chcesz wiedzieć więcej? Czytaj Akademię Inwestora Biometanowego:
Zdjęcie ilustracyjne: Shutterstock