Istnieje ryzyko, że wybory parlamentarne spowodują zahamowanie zielonej transformacji. Według sondaży większość głosów mieszkańców państw członkowskich zbierają partie prawicowe, które marginalizują znaczenie polityki klimatycznej. Urny wypełniają się głosami – w zależności od państwa – już od czwartku.
Kwestie związane z Europejskim Zielonym Ładem i neutralnością klimatyczną oraz związane z tym koszty społeczno-gospodarcze są jednym z głównych punktów debaty przed nadchodzącymi wyborami do Parlamentu Europejskiego. Według sondaży think tanku The European Council on Foreign Relations Wspólnota wykona skręt w prawo – populistyczne partie prawicowe prawdopodobnie zyskają głosy i mandaty, a partie centrolewicowe i zielone je stracą. To zaś może spowodować zmianę kierunku i opóźnienie w realizacji zielonej agendy UE. Na zahamowanie postępów w tej dziedzinie mogą wpłynąć także obawy związane z kosztami zielonej transformacji.
Debata nad ekologią
Jednym z głównych punktów debaty przed zbliżającymi się wyborami są kwestie związane z Europejskim Zielonym Ładem, neutralnością klimatyczną i transformacją energetyczną w UE oraz związane z tym koszty społeczno-gospodarcze. Nie brakuje głosów, że założenia zielonej agendy są zbyt ambitne (główny cel osiągnięcia zerowej emisji gazów cieplarnianych netto najpóźniej do 2050 roku oraz cel pośredni, jakim jest redukcja emisji gazów cieplarnianych netto o co najmniej 55% do 2030 roku w porównaniu z poziomami z 1990 roku), aby mogły zostać zrealizowane bez szwanku dla europejskiego przemysłu, rolnictwa i całej gospodarki, która na dodatek zmaga się w tej chwili z największym spowolnieniem od czasu kryzysu w 2008 roku.
– Zbliżają się wybory do Parlamentu Europejskiego i kwestia kosztów transformacji energetycznej budzi pewne emocje w kontekście włączenia społecznego. Pojawiają się uzasadnione obawy, którym chcemy zaradzić poprzez regulacje, ale także mechanizmy zachęt oraz instrumenty finansowania, które Komisja już wdrożyła i nad którymi pracuje. Uruchamiamy również procesy mające na celu zapewnienie jak największej przewidywalności przyszłych działań – mówi agencji Newseria Biznes Elina Bardram z Dyrekcji Generalnej Komisji Europejskiej ds. Działań w Dziedzinie Klimatu.
Niezadowolenie z projektowanych zmian wyrażają m.in. rolnicy, którzy w ostatnich miesiącach organizowali głośne protesty w kilku krajach UE.
– Ważne, żeby wysłuchać przedstawicieli sektora rolnego, ponieważ wiele obaw, które zgłaszają, ma uzasadnione podstawy. Jednak z drugiej strony musimy też unikać w tej debacie nadmiernych uproszczeń czy prawd absolutnych. Tu potrzeba przestrzeni do dialogu i rozmowy – mówi Elina Bardram. – Dzięki dialogowi strategicznemu, który uruchomiła w tym roku Komisja Europejska, aby rozmawiać o przyszłości rolnictwa, możemy bardzo dobrze poznać potrzeby i obawy przedstawicieli tego sektora. Mamy nadzieję, że będziemy mogli na nie odpowiednio zareagować, ograniczając biurokrację i dopilnowując, aby sektor rolny był dobrze przygotowany na wyzwania w przyszłości.
Czytaj też: Rynek biogazu Ministerstwu Klimatu i NFOŚiGW pod rozwagę
Cel: obniżenie emisji
Z danych Centrum Badań nad Energią i Czystym Powietrzem (CREA) wynika, że w 2023 roku emisje dwutlenku węgla z paliw kopalnych w UE spadły o 8%., osiągając poziom obserwowany po raz ostatni w latach 60. Według raportu CREA ponad połowa tej redukcji (56%) to zasługa rozwoju produkcji energii elektrycznej z odnawialnych źródeł energii, z energią słoneczną i wiatrową na czele, a 36% wynikało ze spadku emisji w innych sektorach, głównie w przemyśle i transporcie.
Jednak nie zmienia to faktu, że UE spóźnia się w realizacji celu na 2030 rok, jakim jest ograniczenie emisji CO2 o 55% względem poziomu z 1990 roku (zgodnie z założeniami Fit for 55). Tymczasem 6 lutego br. Komisja Europejska ogłosiła nowy, pośredni cel redukcji emisji netto gazów cieplarnianych dla UE. Zakłada on ograniczenie emisji CO2 do 2040 roku o 90% w porównaniu z rokiem 1990.
– Przygotowaliśmy rekomendację w zakresie celów UE do roku 2040 pod względem redukcji emisji dwutlenku węgla i w odpowiednim czasie będzie to ważny sygnał dla społeczności międzynarodowej, ale wcześniej potrzebna jest debata społeczna na ten temat – mówi przedstawicielka Dyrekcji Generalnej Komisji Europejskiej ds. Działań w Dziedzinie Klimatu.
Nowy cel na 2040 rok ma m.in. potwierdzić determinację UE w walce ze zmianą klimatu oraz zapewnić przewidywalność przedsiębiorstwom i inwestorom, że zasoby inwestowane obecnie i w nadchodzących dziesięcioleciach będą zgodne z unijną drogą do neutralności klimatycznej, unikając przy tym zmarnowanych inwestycji w gospodarkę wykorzystującą paliwa kopalne. Ma również zapewnić UE przewodnictwo na przyszłościowym rynku czystych technologii, zwiększyć konkurencyjność europejskich przedsiębiorstw oraz stworzyć nowe miejsca pracy.
W komunikacie, który zapoczątkował proces ustalania nowego celu klimatycznego na rok 2040, KE zwróciła uwagę na kwestie społeczne oraz podkreśliła konieczność sprawiedliwej transformacji i strategicznego dialogu, w tym z przemysłem i sektorem rolniczym. Po czerwcowych wyborach, kiedy urząd obejmie kolejna Komisja Europejska (obecna kończy właśnie pięcioletnią kadencję), ma ona przedstawić wniosek ustawodawczy, mający na celu włączenie celu na rok 2040 do europejskiego prawa o klimacie i zapewnienie odpowiednich ram polityki na nadchodzącą dekadę. Następnie zostanie on uzgodniony z Parlamentem Europejskim i państwami członkowskimi, zgodnie z wymogami prawa klimatycznego UE.
– Aktualnie podejmujemy też wzmożone wysiłki na rzecz zwiększenia możliwości zarządzania ryzykiem klimatycznym, co w najbliższych latach będzie coraz pilniejszym wyzwaniem, ponieważ wpływ zmian klimatycznych na europejską gospodarkę i społeczeństwo można zaobserwować już w tej chwili i jest on coraz bardziej nasilony – mówi Elina Bardram.
Czytaj też: Rząd dąży do wprowadzenia RED II. Jest projekt nowelizacji
Raporty z obszaru polityki i ekologii
Raport opracowany na podstawie danych z programu Copernicus pokazał, że rok 2023 był najgorętszym w dotychczasowej historii, a średni wzrost globalnej temperatury przekroczył próg 1,5°C określony w porozumieniu paryskim. Europa już od kilku lat mierzy się też z coraz dotkliwszymi skutkami zmiany klimatu w postaci ekstremalnych zjawisk pogodowych, jak powodzie i pożary. Według niedawnych badań Eurobarometru już 77%. Europejczyków postrzega zmianę klimatu jako bardzo poważny problem. W odpowiedzi na te problemy w marcu br. Komisja Europejska opublikowała komunikat dotyczący zarządzania ryzykiem klimatycznym w Europie. Określono w nim, w jaki sposób UE i jej państwa członkowskie mogą skuteczniej przewidywać rosnące zagrożenia klimatyczne i na nie reagować.
Zbliżające się wybory do Parlamentu Europejskiego mogą jednak wywołać pewne zmiany w podejściu do zielonej transformacji i polityki klimatycznej. Według ekspertów think tanku ECFR (The European Council on Foreign Relations) w obliczu rosnącej popularności partii prawicowych, obaw związanych z kosztami zielonej transformacji, rosnącymi napięciami handlowymi między USA a Chinami oraz niepewnością co do wyniku wyborów prezydenckich w USA i wojny Rosji z Ukrainą Unii Europejskiej prawdopodobnie znacznie trudniej będzie w nadchodzących latach osiągnąć dalsze postępy w zakresie działań klimatycznych.
Wybory do Parlamentu Europejskiego odbędą się we wszystkich krajach Wspólnoty między 6 a 9 czerwca 2024 roku, a obywatele UE wybiorą w nich łącznie 720 posłów i posłanek do PE (o 15 więcej w porównaniu z poprzednimi wyborami w maju 2019 roku). W Polsce wybranych zostanie 53 europosłów i posłanek, a głosowanie zostało zarządzone na niedzielę 9 czerwca br.
Biomasa i paliwa alternatywne. Czytaj w internecie
Zdjęcie: Freepik
Źródło: Newseria
Newsletter
Bądź na bieżąco z branżą OZE