Transport elektryczny to przyszłość! Dlaczego musimy na niego postawić? Dlatego, że przeciętny Polak emituje rocznie do atmosfery prawie 7 ton dwutlenku węgla! A musimy zrobić wszystko, by zwolnić postępujące zmiany klimatu.
W większości samochodów na polskich ulicach widzimy dzisiaj jednego, góra dwóch pasażerów. A to niestety oznacza, że zwiększa się natężenie ruchu na naszych drogach. Coraz większe natężenie ruchu pociąga za sobą z kolei rosnące ilości szkodliwych emisji.
Elektromobilność w Magazynie Biomasa. Kliknij i sprawdź!
Przeciętny Polak emituje rocznie do atmosfery prawie 7 ton dwutlenku węgla. Aż jedna trzecia tej ilości pochodzi z jazdy samochodem. Jak z tym walczyć? W większych miastach można przesiąść się na komunikację zbiorową, na rower miejski czy nawet hulajnogę elektryczną. Ale nie zawsze jest to możliwe…
Dlatego powinniśmy postawić na transport elektryczny!
Firma Fortum to lider nowoczesnych technologii energetycznych, rozwija sieć stacji ładowania pojazdów. Ale pracuje też nad wydajnym sposobem odzyskiwania surowców ze zużytych baterii. W efekcie użytkowanie samochodów i proces ich produkcji staje się bardziej przyjazny dla środowiska.
– Transport jest jednym z głównych źródeł emisji do atmosfery dwutlenku węgla, który jest odpowiedzialny za zmiany klimatu. Jesteśmy przekonani, że elektryfikacja środków transportu jest jednym z głównych sposobów na zmniejszenie negatywnego wpływu człowieka na środowisko – mówi Jacek Ławrecki, rzecznik prasowy Fortum.
Argumenty przeciwko samochodom elektrycznym?
Przeciwnicy elektrycznych samochodów argumentują:
- W krajach takich jak Polska, której energetyka oparta jest na paliwach kopalnych, samochody ładowane są prądem pochodzącym przede wszystkim z zanieczyszczających atmosferę elektrowni węglowych.
- W procesie produkcji baterii wytwarza się duże ilości dwutlenku węgla i zużywa olbrzymie ilości wody.
Fortum obala jednak te argumenty:
- Dane pokazują, że nawet w takim wypadku samochody elektryczne przyczyniają się do emisji o 25% mniejszych niż ich spalinowe odpowiedniki. Z kolei w krajach bardziej rozwiniętych, gdzie udział odnawialnych źródeł energii w produkcji prądu jest znacznie większy, jak np. w Szwecji, ilość ta spada nawet o 85%.
- Fortum pracuje nad technologią, która pozwoli odzyskać nawet 80 proc. surowców ze zużytych baterii.
– Takie rozwiązanie znacznie ograniczy zapotrzebowanie na wydobycie kobaltu, litu i niklu, które są niezbędne do produkcji baterii – tłumaczy Jacek Ławrecki. – To z kolei zredukuje negatywny wpływ na środowisko i znacznie zmniejszy zużycie wody w procesie produkcji ogniw.