Fundacja Instrat przeprowadziła analizę, której konkluzją jest fakt, że inwestowanie w OZE przyniesie Polsce szereg korzyści. Wykorzystano do tego uaktualniony model PyPSA-PL.
Do 2030 roku w Polsce 50% zapotrzebowania energetycznego ma być pokrywane z OZE. Modelowanie fundacji Instrat udowadnia, że możliwe i opłacalne jest podniesienie celu nawet do poziomu 68%.
To nie pieniądze stanowią problem
Z modelowania wynika, że 53% to scenariusz średnich ambicji, których wypełnienie nie wykorzysta całego potencjału, jaki jest do dyspozycji w Polsce. 68% to plan zakładający wysokie ambicje w zakresie wykorzystania OZE w miksie elektroenergetycznym.
– W obu scenariuszach bariery dla rozwoju OZE są natury administracyjno-infrastrukturalnej, a nie ekonomicznej. Fotowoltaika i energetyka wiatrowa na lądzie to obecnie najbardziej opłacalne źródła energii elektrycznej – ocenia Michał Smoleń, kierownik programu Energia i Klimat w fundacji Instrat.
Ambitne cele to wyższe korzyści
Eksperci wykazali, że zmiany w sektorze energetyki zgodne ze scenariuszem wysokich ambicji, mogą przynieść oszczędności na poziomie nawet 36,2 mld zł w latach 2026-2030. Ta kwota to 1% PKB, jakie Polska uzyskała w 2022 roku.
Oszczędności mogą mieć miejsce za sprawą zmniejszenia wydatków na zakup gazu ziemnego, uprawnień do emisji CO2 oraz ograniczenia importu energii elektrycznej. Koszty transformacji energetycznej zwrócą się w połowie lat 30. XXI wieku, co oznacza, że inwestowanie w OZE pozwoli Polsce na poprawę kondycji finansowej.
Pozostając przy scenariuszu średnich ambicji, Polska będzie zmuszona do importowania nawet 12 TWh energii. Stawiając na wysokie ambicje, energetyczny bilans handlowy oscyluje w okolicach zera, co ma związek z rozbudową farm słonecznych i wiatrowych.
Czytaj też: UE z ambitnymi celami na 2030 rok dotyczącymi zielonego wodoru
Jak zwiększyć inwestowanie w OZE w Polsce?
– Po pierwsze, należy jak najszybciej wpisać wyższe ambicje OZE do strategicznych planów rządowych, czyli PEP2040 i KPEiK. Bez odblokowania energetyki wiatrowej na lądzie, zniesienia barier administracyjnych, bezprecedensowego programu modernizacji sieci elektroenergetycznych oraz zwiększenia elastyczności naszego systemu, podążymy ścieżką co najwyżej średnich ambicji. Przełoży się to na większe uzależnienie od paliw kopalnych, a przede wszystkim importowanego gazu ziemnego – mówi Michał Smoleń.
W zaktualizowanym dokumencie PEP2040 to węgiel ma stać się paliwem przejściowym na okres transformacji energetycznej. Zdaniem polityków wykorzystywanie krajowych zasobów to jeden ze sposobów zapewnienia sobie suwerenności energetycznej.
Biomasa w ciepłownictwie i energetyce:
Inne wydania Magazynu Biomasa znajdziesz tutaj. Dlatego kliknij i czytaj!
Zdjęcie: pixabay
Źródło: Instrat