Zakaz termicznego przetwarzania odpadów zostanie wprowadzony? W Polsce narasta problem ze śmieciami. Tajemnicze pożary na składowiskach, nielegalnie wwożone do kraju odpady spowodowały, że Ministerstwo Środowiska zapowiedziało już w ubiegłym roku szybkie zajęcie się sprawą. Nad wysypiskami miały pojawić się drony śledzące ciężarówki wożące śmieci. Inspektorzy ochrony środowiska wzmocnili kontrole w całym kraju, a firmy, które chcą zajmować się śmieciami, muszą wpłacać kaucje.
W ubiegłym roku płonęły m.in. składowiska opon, składowiska chemikaliów, odpadów z tworzyw sztucznych czy składowiska odpadów komunalnych. Do gaszenia pożarów potrzeba było zazwyczaj od kilku do nawet kilkudziesięciu oddziałów straży pożarnej. W jednej z największych akcji gaszenia pożaru śmieci (woj. łódzkie) udział wzięło blisko 1000 strażaków. To wszystko generuje olbrzymie koszty finansowe. Jeszcze więcej traci jednak środowisko naturalne.
A może być jeszcze gorzej. Zdaniem osób zajmujących się na co dzień rozwiązywaniem problemów z odpadami, ubiegłoroczne wydarzenia mogą być dopiero początkiem kłopotów. Śmieci w Polsce będzie bowiem przybywać, a wciąż brakuje spójnej i długofalowej polityki dotyczącej ich zagospodarowania.
Jednym ze sposobów na pozbycie się „śmieciowego” problemu może być termiczna obróbka odpadów. Fachowcy zwracają uwagę na zalety tego typu rozwiązania. Z drugiej strony nowe dyrektywy Unii Europejskiej kładą nacisk na zwiększenie udziału recyklingu i GOZ w sektorze związanym z odpadami.
Podobny cel ma Ministerstwo Środowiska. To z kolei może wygenerować nowe obowiązki i obciążenia finansowe dla samorządów, które już zainwestowały w spalarnie.
Co zrobi ustawodawca?
Prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak jest pełen obaw, czy uda się w sposób zadowalający, a przede wszystkim adekwatny do możliwości samorządowców, rozwiązać problem odpadów.
– Niestety, obecnie forsowane przez ministerstwo zmiany w projekcie ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach z 9 stycznia br. spowodują rewolucję w naszych systemach gospodarki odpadami, m.in. w związku z planowanym do wprowadzenia zakazem termicznego przetwarzania zmieszanych odpadów komunalnych – tłumaczy Jacek Jaśkowiak.
– Jest to wyłom na skalę europejską, ponieważ żaden inny kraj Unii Europejskiej tak restrykcyjnych zapisów w ustawodawstwie krajowym nie wprowadził. Jeśli w nowej ustawie ten zakaz zostanie utrzymany, będziemy musieli wybudować nowe dodatkowe instalacje – np. sortownię – czy ponieść dodatkowe koszty, które finalnie będą musiały zostać przeniesione na mieszkańców – wylicza prezydent Poznania.
Jego zdaniem ustawodawca nie powinien zatem na ślepo implementować dyrektyw unijnych, tylko uwzględniać głos praktyków, głos samorządów, a przede wszystkim powinien badać skutki wprowadzenia w życie planowanych zmian.
– Zatem w tym zakresie, po odbyciu licznych rozmów z Ministerstwem Środowiska, w ramach Związku Miast Polskich, nie mogę powiedzieć o wsparciu rządu – podsumowuje prezydent Poznania.
Produkcja odpadów wciąż wzrasta Według Jacka Ławreckiego, dyrektora ds. komunikacji w firmie Fortum, można się spodziewać, że ilość odpadów wytwarzana przez statystycznego Kowalskiego jeszcze wzrośnie. Wydaje się więc, że ograniczenia, nad którymi zastanawia się ustawodawca, mogą „śmieciowy problem” jeszcze zwiększyć.
– Oczywiście, należy pamiętać, że właściwe gospodarowanie odpadami powinno odbywać się wg pewnej hierarchii. Po pierwsze, najlepiej nie produkować śmieci lub produkować ich możliwie najmniej. Przedmioty powinniśmy wytwarzać z myślą o ich wielokrotnym użyciu, na przykład szklane butelki. Po trzecie: recykling – wylicza Jacek Ławrecki. Zwraca też uwagę, że nie wszystko da się poddać recyklingowi.