W sobotni poranek 10 września mieszkańców miejscowości Lubomia obudził ostry, nieprzyjemny i utrudniający oddychanie zapach. Szybko okazało się, że dochodzi on z Gminnego Ośrodka Kultury, Sportu i Rekreacji, z nad którego unosiła się również smuga dymu. Natychmiast zidentyfikowano winnego. To toksyczny pellet kupiony przez Internet za 1600 złotych za tonę.
Duszący zapach
Kiedy w sobotę rano straż pożarna przybyła na miejsce, po wstępnym rozpoznaniu ustaliła, że duszący zapach pochodzi z piwnic Gminnego Ośrodka Kultury, Sportu i Rekreacji w Lubomi, gdzie składowano zapas zakupionego właśnie opału.
– Ustaliliśmy, że podczas opadów deszczu woda dostała się do składu opału. W ciągu doby zaszły reakcje chemiczne, zaczął unosić się silny zapach i wydobywać gaz. Na miejsce wezwaliśmy grupę Ratownictwa Chemicznego i Ekologicznego z Bielska-Białej, aby stwierdzić co to za gazy – mówi bryg. Mariusz Deberny.
Wezwani specjaliści po dokonaniu pomiarów poinformowali, że mieszkańcom utrudniają oddychanie ulatniające się toksyczne gazy – siarkowodór, amoniak i tlenek węgla, powstałe w wyniku zetknięcia się podejrzanego opału z wodą.
Gdzie kupić dobry pellet? Sprawdź na mapie!
Skąd toksyczny pellet?
Zarządzający Gminnym Ośrodkiem Kultury, Sportu i Rekreacji kupili pięć ton pelletu w bardzo korzystnej cenie. Wszystko wskazuje jednak na to, że padli ofiarą oszustwa, ponieważ „opał”, który otrzymali w niczym nie przypomina pelletu. Okazuje się, że mieszankę o niezidentyfikowanym do końca składzie zakupiło także kilka rodzin z okolicy.
Jak podały lokalne media, ze wstępnych ustaleń wynika, że toksyczny pellet kupiono za pośrednictwem platformy OLX, w cenie 1600 złotych za tonę, a więc znacznie niższej niż rynkowa. W sumie do GOKSiR-u trafiło pięć ton niespełniającego żadnych norm opału.
– W Ośrodku Kultury mamy kocioł retorowy na ekogroszek, podawany z zasobnika przez rurę do podajnika ślimakowego. Tutaj mamy coś, co miało być pelletem, a ma formę drobnego granulatu. Będziemy szczegółowo ustalać, w jaki sposób doszło do tego zakupu – powiedział zastępca wójta Lubomi, Bogdan Burek.
Źródło pochodzenia opału jest na razie nieznane. Na fakturach widnieją dane firmy z Wrocławia.
– Na chwilę obecną mamy fakturę VAT wystawioną przez firmę z siedzibą we Wrocławiu. Jest to faktura na kwotę 8,917 zł na zakup 5 ton pelletu. Ustalamy jednak pierwotne pochodzenie tego pelletu oraz podmiotu, który faktycznie dostarczył ten pellet.- wyjaśniła w radio90.pl Małgorzata Koniarska, oficer prasowa wodzisławskiej policji. – Na chwilę obecną sprawdzamy jeden skład, trwają tam czynności. To jest skład w naszym regionie.
Cena nie zawsze czyni cuda
Według lokalnych mediów pośrednik uczestniczący w felernej transakcji zwrócił dyrektorowi GOKSiR-u cały koszt toksycznego opału. Jednak to nie rozwiązuje problemu, bo niewykluczone, że trującego pelletu może być więcej. Przy drastycznych wzrostach cen, chętniej korzysta się z okazji, łatwiej paść ofiarą oszustwa i kupić fałszywy pellet, który nie spełnia żadnych norm.
Magazyn Biomasa. W internecie za darmo:
Inne wydania Magazynu Biomasa znajdziesz tutaj. Dlatego kliknij i czytaj!
źródło: tuwodzislaw.pl, radio90.pl, nowiny.pl
zdjęcie: OSP Lubomia
Newsletter
Bądź na bieżąco z branżą OZE