Wirtualne elektrownie w Polsce. Współczesny rynek energii proponuje małym i średnim producentom energii pochodzącej ze źródeł odnawialnych współpracę z wirtualnymi elektrowniami. Do takiej platformy przyłączyć się może każda elektrownia OZE, niezależnie od lokalizacji.
Na polskim rynku funkcjonuje już m.in. jedna z największych na świecie tego typu wirtualnych elektrowni Next Kraftwerke. W 2020 roku podobny projekt zamierza uruchomić Tauron. Na razie jednak działalność wirtualnych elektrowni nie jest popularna. Wiele osób nie wie, na czym polega ten system obrotu energią. A inwestorzy i właściciele elektrowni OZE zastanawiają się, czy i ile mogą zyskać na połączeniu?
Czym jest wirtualna elektrownia?
Kilkanaście lat temu połączenie pracy dziesiątek elektrowni korzystających z OZE z odbiorcami energii wydawało się zbyt trudnym zadaniem. Choćby ze względu na to, że cele grup producenckiej i konsumenckiej są różne. Jednak wraz z dynamicznym rozwojem technologii i ogólnoświatowych trendów istnienie wirtualnych elektrowni wydaje się najbardziej ekonomicznym rozwiązaniem. Gwarantuje m.in. stabilność dostaw energii pochodzącej z odnawialnych źródeł, przy zachowaniu własności obiektów produkcyjnych.
– Elektrownia wirtualna to zdecentralizowana sieć terenowych bloków energetycznych średniej mocy, takich jak instalacje kogeneracyjne, farmy wiatrowe i parki solarne czy odbiorcy energii elektrycznej i magazyny energii elektrycznej – tłumaczy Lotte Lehmbruck z Next Kraftwerke, firmy, która powstała 10 lat temu, a obecnie zarządza już prawie 7 tys. jednostek wytwórczych o łącznej mocy prawie 6 tys. MW. Ta moc porównywalna jest do mocy dwóch dużych elektrowni węglowych. Ale w odróżnieniu od nich wytworzona energia, którą dysponuje firma, jest w 100 proc. odnawialna.
Funkcjonujące w ramach struktury wirtualnej elektrowni wzajemnie połączone bloki, stanowiące części składowe systemu, zarządzane są z centrum wirtualnej elektrowni. Warto podkreślić, że jednocześnie wszystkie jednostki wytwórcze pozostają niezależne na poziomie eksploatacji i własności.
– W Next Kraftwerke, której podlega polski oddział Elektrownie Next, za pomocą sieci łączymy małych i średnich producentów energii elektrycznej z jej odbiorcami w zagregowany sposób. Dzięki temu możemy sprzedawać energię na rynku i wprowadzać ją do krajowej sieci, stabilizując ją – tłumaczy Artur Łagodziński, Business Developer w Elektrowniach Next. – Podkreślę raz jeszcze, że nie jesteśmy właścicielami żadnej jednostki wytwórczej, ale za zgodą ich właścicieli i przy wykorzystaniu technologii komputerowej oraz sieciowej możemy zwiększać i zmniejszać możliwości produkcji energii, tak jak w przypadku normalnej elektrowni – dodaje.
To tylko fragment tekstu. Cały przeczytasz w Magazynie Biomasa. W internecie za darmo!
Tekst: Beata Klimczak
Zdjęcie: Shutterstock
Newsletter
Bądź na bieżąco z branżą OZE