Ciepło odpadowe w znakomitej większości jest oddawane do otoczenia, a przecież ogrzewanie także posiada swój koszt. Coraz częściej pojawiają się koncepcje na to, by  je zagospodarować. Źródłem może być chociażby serwerownia.

Reklama

Przed Polską spore wyzwanie

Koszty modernizacji polskiego ciepłownictwa są gigantyczne. Forum Energii szacuje je średnio na 52,7 mld zł rocznie do 2050 roku, a według Polityka Insight do 2030 roku będzie to nawet 70 mld zł. Konieczne jest szukanie optymalizacji, które obniżą wydatki.

– Polskie ciepłownictwo czeka w nadchodzących latach zwrot ku rozwiązaniom nisko- i zeroemisyjnym. Skala związanych z tym potrzeb inwestycyjnych sektora jest szacowana na kilkadziesiąt miliardów euro. Jednak bez tych inwestycji ciepłownictwo wciąż będzie ponosić wysokie koszty paliw kopalnych i zanieczyszczenia środowiska, a także konsekwencje związane z niewypełnieniem unijnych wymogów klimatycznych. Technologia, technologia i jeszcze raz technologia plus odejście od węglowodorów. Na bazie tego musimy zmienić polskie ciepłownictwo – mówi Paweł Orlof, prezes zarządu Veolia Energia Warszawa.

Problemy ciepłownictwa

Problemy ciepłownictwa dostrzegane są już od dawna, a lata odkładania w czasie dodatkowo je spiętrzyły. Wysokie koszty są wynikiem zmian w cenach surowców kopalnych, które stanowią podstawę w polskim miksie energetycznym. Z kolei wykorzystywanie węgla i gazu ziemnego generuje kolejny wydatek, jakim są uprawnienia do emisji CO2. Problemem są także przestarzałe sieci przesyłowe, które straciły na efektywności.

Warto zauważyć, że Polska generuje 53,5 GW dla systemów ciepłowniczych, co jest najwyższym wynikiem w całej Unii. Korzysta z nich 40% gospodarstw domowych. Problem cen ogrzewania przyjmuje więc ogromną skalę, a rozwiązań należy szukać wielotorowo.


Czytaj też: Kanada inwestuje w niskoemisyjną alternatywę dla benzyny i oleju napędowego


Serwerownia jako źródło ciepła odpadowego

Ciepło odpadowe to produkt uboczny różnych procesów. Jego zagospodarowanie pozwala zmniejszyć udział paliw kopalnych w ogrzewaniu, co obniża rachunki. W interesie zakładów je produkujących jest to, by oddać je przy jak najmniejszych kosztach, a nie inwestować w systemy odprowadzania, które przynoszą jedynie kolejne wydatki.

– W sieci ciepłowniczej mamy szereg dobrych projektów, które mogą być finansowane z Unii Europejskiej i podciągnięte pod ustawę o efektywności energetycznej, a tym samym ubiegać się o tzw. białe certyfikaty. To jest np. pozyskanie ciepła z serwerowni. Serwery produkują duże ilości ciepła i żeby je schłodzić, serwerownie muszą zakupić dużo energii elektrycznej do klimatyzatorów. Jednak lepiej jest po prostu sprzedać to ciepło do sieci ciepłowniczej, wtedy serwerownie obniżają swoje koszty, a my mamy tanie ciepło odpadowe – wyjaśnia Paweł Orlof. – Kolejna rzecz to współpraca pomiędzy sieciami ciepłowniczymi a miejskimi przedsiębiorstwami wodno-kanalizacyjnymi. Tam, gdzie krzyżują się sieci, można zrobić wymienniki ciepła i wykorzystać ciepłą wodę z kanalizacji. Tu jest duże pole do popisu. Z kolei w przypadku miast, gdzie są duże zakłady produkcyjne, można z nich pozyskiwać ciepło, które ulatuje w powietrze.

 

Biomasa w ciepłownictwie i energetyce:

Inne wydania Magazynu Biomasa znajdziesz tutaj. Dlatego kliknij i czytaj!

Zdjęcie: pixabay

Źródło: CIRE

Newsletter

Newsletter

Bądź na bieżąco z branżą OZE