W poniedziałek rozpoczął się proces burmistrza Wrześni, Tomasza Kałużnego. Wraz z nim przed sądem stanęli były komornik i przedsiębiorcy. To początek procesu, który ma związek z domniemanym przyjęciem łapówki w kwocie 200 tys. zł na poczet dzierżawy działki pod biogazownię.
Jeśli zarzuty okażą się słuszne, samorządowiec może zostać skazany nawet na 10 lat pozbawienia wolności. Sprawa rozpoczęła się jeszcze w 2023 r. Pomimo tego udało mu się uzyskać reelekcję w 2024 r.
Sprawa w toku
Sąd rejonowy w Poznaniu pochylił się nad sprawą Tomasza Kałużnego. Pozew dotyczy trzech przestępstw. Samorządowiec miał w 2018 r. za pośrednictwem osób trzecich zażądać 200 tys. zł korzyści majątkowej. W zamian obiecywał cofnięcie wypowiedzenia umowy dzierżawy nieruchomości na terenie oczyszczalni ścieków, gdzie przedsiębiorca planował budowę biogazowni. Przedstawiciel firmy Delta Power Rent odmówił wręczenia łapówki, wobec czego cofnięcie wypowiedzenia nie doszło do skutku.
Czytaj też: Nie będzie biogazowni w Rabie Wyżnej? Wojewoda uchyla pozwolenie na budowę
Ponadto burmistrz Wrześni został oskarżony o próbę udzielenia korzyści majątkowych w kwocie 50 tys. zł funkcjonariuszowi Wielkopolskiego Urzędu Celno-Skarbowego. Otrzymał także zarzuty składania fałszywych zeznań dotyczących innego postępowania.
Obrońcy Kałużnego złożyli wniosek o przesłuchanie go, jednak dopiero po tym, gdy przesłuchano pozostałych dwóch współoskarżonych, z których jeden przyznał się do winy. Sąd oddalił wniosek samorządowca. Burmistrz Wrześni nie przyznaje się do winy. Ponadto twierdzi, że współoskarżeni go pomawiają i zapowiada złożenie wyjaśnień na późniejszym etapie postępowania sądowego.
Premier zawiesił Kałużnego w czynnościach służbowych. Obecnie obowiązki burmistrza Wrześni pełni Artur Mokracki. Podczas poniedziałkowej rozprawy sąd wydał zakaz kontaktu Kałużnego z Mokrackim i innymi pracownikami ratusza.
Zdjęcie: Magdalena Konieczna (Radio Poznań)
Źródło: wrzesnia.info.pl