Rynek biomasy – jaki kierunek musi obrać, by wyjść z kryzysu? Sprawdź, co na ten temat sądzą nasi eksperci.
Sergiusz Zinowczyk
Prezes Zarządu Eteris Sp. z o.o.
Moja opinia o rynku biomasy i jego najbliższej przyszłości zamyka się w trzech postulatach: sprawiedliwa cena, legislacja i elastyczne umowy. A to dlatego, że popyt na biomasę rzeczywiście rośnie, ale zaniedbania w branży nadal mamy ogromne. Energetycy i ciepłownicy, z którymi rozmawiam, z niedowierzaniem podchodzą do postulatu dotyczącego sprawiedliwej ceny biomasy na rynku. Dwa lata niżów cenowych, wynikłych z nadpodaży związanej z np. z kornikiem w Czechach i Niemczech powodują, że teraz każdy każdego sprawdza. Warunki są bardzo trudne, bo z jednej strony działa branża przemysłu drzewnego – producentów płyt i tartaków, które przechodzą szczyt sezonu produkcyjnego. Jest to przyczyną wzrostu cen na surowce i biomasę. Prawdopodobnie nie było w historii aż tak wysokich: 1300-1500 zł za metr sześcienny tzw. deski. Tym samym koszty pozyskania wszystkiego, co nazywa się biomasą, są również bardzo wysokie. Podobnie jak koszty surowca, utrzymania ludzi, maszyn, paliw, logistyki itd.
Druga kwestia to legislacja. Naprawdę, czasem sięgamy absurdów. Od dostawców wymaga się spełnienia warunków zawartych w tzw. katalogach otwartych, co w praktyce znaczy tyle, że nikt nie jest w stanie wytłumaczyć, co jest tak naprawdę konieczne. Powstaje ogromne pole do nadinterpretacji i nieporozumień. Niejednokrotnie okazuje się, że każda jednostka ma inne wytyczne, nawet te, które pracują w ramach jednego koncernu energetycznego. Obecne wymagania w ramach tzw. SNS nakładają się z obowiązkiem wdrożenia Kryteriów Zrównoważonego Rozwoju. Praktycznie powtarza się sprawa wdrożenia wytycznych związanych z drewnem niepełnowartościowym, tj. po raz kolejny udowadniamy sobie, że prawo może działać wstecz…
Trzeci ważny temat to elastyczne umowy. Dopóki wszystkie obciążenia będą przerzucane na naszą stronę, to dostawcy będą podchodzić ostrożnie do przetargów, zwłaszcza rocznych, bo kary i restrykcje są bardzo surowe, nieadekwatne do faktycznej odpowiedzialności. Niestety, z takimi działaniami spotykamy się ze strony dużej energetyki. Ta dziś ogromny problem, bo z jednej strony branża stoi przed wyzwaniem dekarbonizacji i rosnących cen za emisję CO2 i zastanawia się, jak sobie z tym poradzić, a mimo to nie szuka żadnych kompromisów lub wspólnych rozwiązań.
Według mnie przy spełnieniu tych trzech najważniejszych aspektów, branża nie od razu, ale powoli wychodząc z dołków cenowych, jest w stanie powrócić do ścieżki inwestycyjnej i rozwoju.
Sebastian Florek
Właściciel Heser Sp. z o.o.
Ceny drewna na świecie znacznie wzrosły. Lasy Państwowe także podniosły ceny, co widoczne jest na giełdzie. Natomiast ceny biomasy opałowej stoją w miejscu. Mało tego, jest jej na rynku tyle, że mam wrażenie, iż w ostatnim czasie tanieje! Po prostu mamy magazyny po dach zawalone drewnem. Pewnego rodzaju ratunkiem dla rynku biomasy mogą być ciepłownie, które muszą zrezygnować ze spalania węgla. Z tym, że w przetargach cena oscyluje wokół ok. 40 zł za metr przestrzenny. To mniej niż 10 lat temu, kiedy rozpoczynaliśmy, bo wtedy wynosiła 50 zł.
Niestety, nie mamy innego wyboru. W naszym przypadku – firma się usprzętowiła, kupiliśmy rębak, sprzęt do zbiórki, samochody – więc musimy iść w tym kierunku dalej, choć do naszego największego odbiorcy sprzedajemy w miesiącu tyle biomasy, ile wcześniej w ciągu kilku dni. Problem z biomasą na rynku rozwiązałaby na pewno jeszcze jedna czy dwie inwestycje podobne do tej, którą w Biskupcu zrealizowała firma Egger. Dlatego uważam, że trzeba rozwijać działalność także w innych kierunkach. Ja postawiłem tartak i szukam odbiorców biomasy wśród lokalnych zakładów ciepłowniczych.
Paweł Winiarski
Dyrektor ds. Zakupów i Dostaw Biomasy Ecco Wood Sp. z o.o.
Sytuacja na rynku biomasy jest dziś wyjątkowo trudna dla producentów, dostawców, a szczególnie odbiorców w ciepłownictwie i energetyce z powodu drastycznie rosnących cen surowca drzewnego. Wieloletni producenci zrębki drzewnej nie pamiętają tak szybko rosnących cen i zwiększającego się popytu w tak krótkim czasie. Głównym tego czynnikiem na rynku globalnym był wzrost zapotrzebowania na produkty drewnopochodne (tarcica, płyta wiórowa, papier) – szczególnie w USA i Chinach, który można było obserwować już pod koniec 2020 roku. Ceny szybowały w górę osiągając rekordowy poziom w maju 2021 r. To odbiło się na rynku biomasy w Polsce… z opóźnieniem. Mimo, że na giełdach światowych widoczne są już pierwsze spadki cen na produkty drewnopochodne, to w Polsce szybko rosnące ceny na biomasę drzewną zauważamy dopiero teraz.
Dlaczego? Okres grzewczy zbliża się wielkimi krokami, a rynek odczuwa znaczące braki surowca do produkcji biomasy, niespotykane dotychczas o tej porze roku. W obliczu rosnącego popytu na biomasę w Polsce, również z powodu wzrostu cen uprawnień do emisji CO2, potencjał drewna dla celów energetycznych w polskich lasach nie jest optymalnie wykorzystywany. Należy zaznaczyć, że konsekwencją zawirowań na rynku drzewnym, był również mocny spadek importu zrębki tartacznej oraz z celowego rozdrobnienia drewna energetycznego z Białorusi, która była do tej pory największym źródłem zewnętrznym pozyskania tego rodzaju paliwa w Polsce.
Na podstawie danych statystycznych z Białoruskiej Giełdy Towarowej, przestawiony wykres przedstawia ilości (m3) wystawione i sprzedane na eksport w okresie ostatnich 12 miesięcy w stosunku do zmieniającej się ceny (w %). Głównym eksporterem są kraje bałtyckie oraz Polska. Szybkie tempo wzrostu cen zrębki na Białorusi jest efektem obaw eksporterów o całkowity jej brak w okresie jesienno-zimowym. Jak widać na wykresie, rosnąca cena zrębki na eksport nie zwiększa podaży, ponieważ ze względu na regulacje wewnętrzne Białorusi, Lasy Państwowe muszą zaopatrzyć w surowiec producentów krajowych oraz miejskie kotłownie w pierwszej kolejności. Skrajne zmiany, jakie dziś obserwujemy, wykluczają racjonalną prognozę cen długookresowych na biomasę w Polsce. Ciężko jednak sobie wyobrazić, by ceny wróciły do poziomu sprzed pandemii. To oznaczałoby możliwość, a i konieczność optymalizowania produkcji biomasy w Polsce oraz uzyskania nowych źródeł jej pozyskania.
Dawid Jakubowski
Dyrektor Handlowy Biomasa Partner Group Sp. z o.o.
Lasy. Aukcje drewna na II półrocze przyniosły ponad 100% podwyżki drewna, wynikające z jednej strony z ogromnego popytu na drewno USA i Chin, z drugiej przez rodzimych przedsiębiorców, ale też niedalekich sąsiadów, u których podaż drewna była ograniczona lub niedostateczna do możliwości produkcyjnych bądź handlowych. Dopuszczenie do sprzedaży eksportowej drewna okrągłego to kluczowy problem dla krajowego przemysłu, który finalnie musi walczyć z ogromnymi tartakami przecierającymi miliony m3 rocznie, które są w stanie, zwłaszcza przy tak nienaturalnie „rozdmuchanej sprzedaży”, ponieść wyższe koszty zakupy drewna. Dla przykładu cena giełdowa drewna w USA w maju osiągnęła wartość ponad 1700 USD/1000 stóp deskowych, co w przeliczeniu na naszą walutę dawało cenę ok. 2800 zł/m3. Dziś to w przeliczeniu ok. 1000 zł/m3 i jak szybko cena wzrosła, tak szybko spadła.
Spowodowało to zwiększenie kosztu budowy domu w USA o ponad 30 tys. USD. Rodzi to niepokój co do zachowania cen na rynku na najbliższe miesiące w odniesieniu do cen drewna na ten rok i polityki sprzedaży drewna na przyszły rok. Tartacznictwo. Branża tartaczna przeżywa niespotykaną dotąd hossę. Z jednej strony ponosi coraz większe koszty wynikające z prowadzenia produkcji, w których główne czynniki (drewno, energia, materiały i części eksploatacyjne) znacznie zdrożały w drugiej połowie roku, z drugiej przenosi te koszty na klienta, który musi jeszcze często kilka tygodni czekać na półprodukt do dalszej obróbki. Dobra sytuacja popytowa potrwa jeszcze zapewne tylko kilka miesięcy, a co dalej? Jeśli ceny i popyt utrzymają się na obecnym poziomie to będzie to dobra karta, ale co w przypadku recesji?
Liczmy, że Lasy Państwowe ustalą cenę portalową na podstawie rocznej historii, a nie będzie rozdmuchana jak w II półroczu 2021 r. Pozostałości drzewne vs energetyka/pellet/płyty/papier. W tym obszarze występuje ogromna niepewność co do cen, ale jeszcze bardziej co do dostępności. Wydawałoby się, że wzrost kosztu drewna powinien przełożyć się też częściowo na produkty uboczne, jednak tutaj warunki dyktuje energetyka zawodowa, klienci etaliczni pelletu drzewnego, płyty drewnopochodne i zakłady celulozowo-papiernicze. O ile dwie ostatnie branże są dziś „na fali” i są w stanie zapłacić więcej za pozostałości tartaczne, tak te pierwsze spotykają się z niezrozumieniem zwłaszcza ze strony dużych grup energetycznych, które twierdzą, że „powinniśmy przewidzieć taką sytuację” i uniemożliwiając renegocjację ceny umownej, która już dziś jest ok. 5 zł/GJ niższa niż rynkowy benchmark. Powoduje to mocne naciski ze strony branży płytowej i papierniczej na ilości przy atrakcyjniejszej cenie. Zaobserwować można też w ostatnim czasie, znaczny wzrost cen drewna przeznaczonego na zrębki (asortyment M2E), którego ceny aukcyjne są dziś ok. 100% wyższe niż jeszcze w czerwcu. Takie sygnały, w połączeniu z rosnącym popytem ze strony energetyki zawodowej i ciepłownictwa, muszą skutkować wzrostem cen sprzedaży. Odnosząc się do obaw o zablokowanie przez UE możliwości spalania zrębki leśnej uważam (biorąc pod uwagę nakłady poniesione już przez energetykę i konieczność rozwoju systemu ciepłowniczego, dla którego biomasa wydaje się konieczna), że kwestie środowiskowe poruszane przez jego obrońców są nie do zaakceptowania.
Duże znaczenie tak naprawdę mają dalsze kroki w polityce krajowej i na szczeblu UE, których kluczowe zagadnienia związane z Zielonym Ładem, śladem węglowym, kryteriami zrównoważonego rozwoju, LULUCF itp. kreślą czarny scenariusz nie tylko dla sektora leśno-drzewnego, ale dla całej gospodarki, a który – miejmy nadzieję – się nie spełni.
Ilona Termińska
Prezes Zarządu For Nature Solutions Sp. z o.o.
Startując w 2019 r. z przygotowaniem założeń do nowego projektu „budowa linii do przetarcia i zbijania palet” zakładaliśmy minimalne wzrosty cen drewna. Rzeczywistość okazała się brutalna: w I półroczu 2021 roku ceny zakupu drewna na portalu e-drewno zaskoczyły wszystkich: wzrost cen w stosunku do poprzedniego półrocza wynosił ponad 200%. Próbowaliśmy szukać wyjaśnienia tej sytuacji i najczęściej pojawiała się informacja o wykupie drewna surowego przez pośredników i wywózka z Polski. Zgodnie z informacjami podawanymi przez Lasy Państwowe nie ma zagrożenia, a cena jest uwarunkowana zapotrzebowaniem na rynku polskim. Wiele państw ościennych chroni swoich przedsiębiorców inwestujących w produkcję i przetwórstwo drewna oraz tworzących i utrzymujących miejsca pracy, jednakże z naszego kraju możliwy jest eksport surowego drewna, a przedsiębiorstwa nie posiadające historii zakupów drewna (jak my) zmuszone są do zakupów po cenach aukcyjnych. Uważam, iż rozwiązaniem byłaby możliwość zakupu drewna na aukcjach najpierw przez producentów krajowych, później przez pośredników.
Należy również pamiętać, iż wzrost cen drewna przekłada się jednocześnie na wzrost cen produktów z drewna, w tym palet, a finalnie na cenę wszystkich transportowanych produktów. Znalezienie systemowego rozwiązania promującego polski rynek jest niezbędne, aby stabilnie prowadzić politykę zakupową i sprzedażową.
Chcesz wiedzieć więcej? Dlatego czytaj Magazyn Biomasa. W internecie za darmo:
Inne wydania Magazynu Biomasa znajdziesz tutaj. Dlatego kliknij i czytaj!
Zdjęcie główne: pixabay.com
Newsletter
Bądź na bieżąco z branżą OZE