Rozwój biometanu w Europie Zachodniej. W ostatnich miesiącach w zdecydowanej większości państw UE neutralność klimatyczna, polityka środowiskowa i dekarbonizacja są odmieniane przez wszystkie przypadki. Ich wspólnym mianownikiem może być biometan, którego ważną rolę w procesie transformacji energetycznej dostrzegły już m.in. Francja, Dania i Włochy.
Perspektywy rozwoju branży biogazowej w Europie są raczej optymistyczne, a ostrożne szacunki raportu Euractiv z października 2019 r. mówią o dziesięciokrotnym wzroście produkcji biogazu do 2030 r. Dziś to 2 mld m3 rocznie, co stanowi zaledwie ułamek zapotrzebowania na gaz w UE (ok. 470 mld m3/rok). Ale branża ma duże ambicje na przyszłość – według raportu „Gas for climate” z marca tego roku w ciągu najbliższych 30 lat produkcja biometanu może osiągnąć w Europie 98 mld m3 – o 4800 proc. więcej niż dziś.
Te rewelacje studzą szacunki Międzynarodowej Rady ds. Czystego Transportu (ICCT), organizacji non-profit, która z kolei oceniła potencjał wytwórczy biogazu do 2050 r. na 36 mld m3 rocznie. Skąd te różnice? Zasadniczo ze względu na przewidywane koszty związane z problemami środowiskowymi w przyszłości. Niezależnie od tego konkluzje ekspertów są jednoznaczne – najbliższe dekady należą do biometanu.
Rozwój biometanu. Dlaczego właśnie niego?
Powodów jest kilka. Po pierwsze, spodziewana w najbliższych latach redukcja kosztów produkcji biometanu sprawi, że będzie on interesującą alternatywą dla gazu ziemnego. Jak podkreślają analitycy – raczej na pewno nie tańszą niż gaz importowany z Rosji czy Norwegii, ale wciąż ciekawą, jeśli w cenę wytwarzania biometanu wliczymy cały pakiet korzyści środowiskowych, ekologicznych i społecznych.
Według cytowanego w raporcie Euractiv Marca-Antoinea Eyl-Mazzega z francuskiego think – thanku IFRI dziś koszt wyprodukowania 1 MWh biometanu wynosi ok. 95 EUR. Jeśli jednak odejmiemy od tej kwoty koszt unikniętej emisji CO2 i dodamy np. rozwój obszarów wiejskich czy tworzenie nowych miejsc pracy, otrzymamy cenę 35-55 EUR, co mniej więcej odpowiada średniej cenie hurtowej energii elektrycznej w Europie.
– Rosnące ceny CO2 i wspomniane wartości dodane, pokazują, że rzeczywiście większy sens ma lokalna produkcja biometanu niż import gazu z zagranicy – podkreśla Eyl-Mazzega.
Zapotrzebowanie na biometan rośnie także w transporcie – „zazielenienie” tego sektora jest określone w dyrektywie RED I i wynosi 10 proc. na 2020 r. i 14 proc. na 2030 r. Rafinerie celują w produkowany z biometanu biowodór, który będzie biokomponentem II generacji – projekt w tym zakresie w Polsce prowadzi np. Lotos.
Biometan może także odegrać pozytywną rolę w procesie ograniczania negatywnego wpływu rolnictwa na środowisko. Wykorzystanie pofermentu z biogazowni jako naturalnego nawozu pozwoli zmniejszyć zapotrzebowanie na m.in. azot i fosfor, które odpowiadają za zanieczyszczenie wód.
Innym czynnikiem, który warto wziąć pod uwagę w przypadku biometanu, jest ograniczenie kosztów budowy sieci w ramach systemu energetycznego. Biometan w istniejącej sieci gazowej może zostać zmagazynowany na potrzeby ogrzewania w zimie lub spalony w elektrowni w celu zrównoważenia sieci elektrycznej.
To tylko fragment artykułu. Cały przeczytasz w Magazynie Biomasa. Dlatego sprawdź:
Całe wydanie znajdziesz też tutaj. Dlatego kliknij!
Tekst: Jolanta Kamińska
Zdjęcie: CNG Fuels
Newsletter
Bądź na bieżąco z branżą OZE