Polska energetyka węglowa zużywa około proc. poboru wody w Polsce, wynika z raportu opublikowanego przez Greenpeace. Tak duże uzależnienie od źródeł wody grozi przerwaniem dostaw prądu w trakcie upałów i suszy.
Sytuacja polskiej energetyki została opisana w raporcie Greenpeace International „Wielki skok na wodę. Jak przemysł węglowy pogłębia światowy kryzys wodny”. W raporcie czytamy, że 85 proc. energii w Polsce jest wytwarzane przez przez elektrownie węglowe. Potrzebują one ogromnych ilości wody do chłodzenia bloków. Przemysł węglowy zużywa w Polsce około 70 proc. całkowitego poboru wody w kraju. To najwyższy wynik na świecie. Dla porównania: przemysł węglowy w Niemczech pochłania 18 proc. całkowitego poboru wody w kraju, średnia dla UE to 13,7 proc., a średnia globalna to 6,8 proc. Tak duże zużycie wody jest problematyczne w okresie upałów i suszy. W tym okresie obniża się poziom wody w zbiornikach z których pobierana jest ona przez elektrownie. Równolegle rośnie zapotrzebowanie na prąd w związku ze wzmożonym użyciem klimatyzacji.
W sierpniu 2015 roku upały dały się we znaki polskiemu systemowi energetycznemu. Aby uniknąć ryzyka blackoutu, operator sieci przesyłowych PSE musiał ogłosić 20. stopień zasilania, oznaczający ograniczenie dostaw energii dla największych odbiorców. Takie ograniczenia to poważne straty dla przedsiębiorstw. Greenpeace przypomina, że w sierpniu 2015 r. wyraźnie spowolniło tempo wzrostu przemysłu i można je przypisać ograniczeniom w dostawach prądu dla dużych odbiorców.
Autorzy raportu wskazują działania, jakie należy podjąć, aby przezwyciężyć kryzys niedoboru wody. Jest to między innymi wstrzymanie budowy nowych elektrowni węglowych na terenach już dotkniętych kryzysem niedoboru wody oraz zamknięcie elektrowni starszych niż 40 lat. Zastąpienie ich przez OZE pozwoliłoby na zmniejszenie poboru wody w Polsce o 45 proc.
Źródło: Greenpeace Polska
Zdjęcie: 123rf.com