Producenci kotłów na pellet pod ścianą! Wojna na Ukrainie, sankcje na pellet i drożejący surowiec oraz inflacja spowodowały znaczny wzrost ceny pelletu. W szczycie sezonu wynosiła ponad 3 tys. za tonę! Konsumenci przestali go kupować. Rykoszetem dostał rynek kotłów. Wiele firm od dłuższego czasu notuje duży zastój w produkcji urządzeń grzewczych na pellet.
Zahamowanie sprzedaży widać nie tylko w ostatnich miesiącach. Wyraźna różnica widoczna jest przy porównaniu poziomów sprzedaży z lat 2022 i 2021. Konsumenci woleli przeczekać trudny moment albo skorzystać z innej opcji i decydowali się np. na pompy ciepła.
– Pod koniec ubiegłego roku zaobserwowaliśmy, że klienci wstrzymywali się przed zakupem urządzeń grzewczych na pellet. Ryzyka upatrywali w dostępności, ale przede wszystkim we wzroście ceny pelletu. Zresztą podobnie jak wszystkich innych paliw – twierdzi Jakub Zbaraszewski z Warmes.pl.
Zainteresowanie wraca!
Robert Rogosz, prezes Centrum Ogrzewania Pelletowego uważa jednak, że podejmowanie decyzji w oparciu jedynie o aktualną cenę opału nie jest podejściem rozsądnym.
– Kotły działają 20 lat lub nawet więcej, więc w żadnym wypadku nie można patrzeć tylko na to, jak sytuacja wygląda na dany moment. Trzeba wziąć pod uwagę dłuższą perspektywę – zauważa.
Zainteresowanie kotłami na pellet powoli powraca do poziomu sprzed „kryzysu pelletowego”. Eksperci dostrzegają potencjał w tym rynku.
– Ogrzewanie pelletem w pełni wróci do łask, gdy tylko ustabilizuje się jego cena. W pierwszym kwartale jest lekka stagnacja, ze względu na to, że w sezonie grzewczym i tuż po nim raczej nie wymienia się kotłów. Takie decyzje podejmuje się najczęściej w drugim kwartale – mówi Sebastian Bogumił z Heiztechnik.
Natomiast ceny samych urządzeń wzrosły nieznacznie. Dobry kocioł można kupić już za kilkanaście tysięcy. Potwierdzają to sprzedawcy urządzeń – rozmówcy „Magazynu Biomasa” – koszty zakupu oscylują w granicach 11-20 tys. zł.
Dofinansowania – stracony potencjał
Rządowe projekty dofinansowujące wymianę kotłów mają duży potencjał. Polacy chętnie z nich korzystali w poprzednich latach.
Najczęściej z programu „Czyste Powietrze”. Wspiera on kompleksową termomodernizację budynków oraz wymianę starych i nieefektywnych źródeł ciepła na paliwo stałe – na nowoczesne, spełniające najwyższe normy. W zależności od wysokości zarobków można zakwalifikować się do danego progu. I otrzymać zwrot poniesionych kosztów od 40 do nawet 100%.
– Wyższy próg jest bardzo korzystny pod względem dofinansowania, jednak urządzenie musi spełniać odpowiednie normy – podkreśla Sebastian Bogumił.
Zakupione i montowane w ramach programu kotły na pellet muszą posiadać klasę efektywności energetycznej minimum A+. Kotły o podwyższonym standardzie mają dodatkowo charakteryzować się obniżoną emisyjnością cząstek stałych.
– Moi klienci w poprzednich latach korzystali z dofinansowań. Nie zgłaszali żadnych problemów. Dostawali duży zwrot poniesionych kosztów – informuje Łukasz Szałęga, prezes zarządu Ger-Sol.
Obecnie, po sezonie grzewczym, w którym ceny pelletu wzrosły o ponad 100%, dofinansowania wydają się mało atrakcyjne. Właśnie ze względu na niepewną cenę opału.
GDZIE KUPIĆ DOBRY PELLET? SPRAWDŹ NA NASZEJ MAPIE!
– Nawet przy dużej dopłacie do samego kotła, ta opcja nie cieszy się popularnością – mówi Kamil Maśka z działu marketingu Firmy Klimosz.
Janusz Starościk, prezes zarządu Stowarzyszenia Producentów i Importerów Urządzeń Grzewczych (SPiUG), zwraca uwagę na inny program – „Moje ciepło”. Aktualnie dotyczy jedynie pomp ciepła. Warto jednak, żeby dofinansowanie objęło więcej OZE, np. kotły czy kolektory słoneczne do pozyskiwania ciepła z promieniowania słonecznego, ale również magazyny ciepła.
– Jeżeli dedykuje się dofinansowanie tylko na jedną wybraną technologię, to ludzie mogą podejmować nie do końca przemyślane decyzje i korzystać z funduszu nie patrząc na to, czy na pewno się to w danym miejscu sprawdzi. Bardziej odpowiedzialne i korzystniejsze byłoby rozszerzenie oferty, by można było wybrać najlepszą dla siebie opcję, korzystając z różnych dostępnych „czystych technologii grzewczych” – dzieli się z nami swoją opinią Janusz Starościk.
Chcesz wiedzieć więcej? Dlatego czytaj Magazyn Biomasa. W internecie za darmo:
Inne wydania Magazynu Biomasa znajdziesz tutaj. Dlatego kliknij i czytaj!
Tekst: Marta Warzych
Zdjęcie: Shutterstock
Newsletter
Bądź na bieżąco z branżą OZE