Watykan dostrzega problem, jakim jest nadmierna eksploatacja planety i zbyt zmarginalizowana rola OZE. W “Laudate Deum” papież Franciszek przedstawił dobitnie, jakie jest jego stanowisko w kwestii transformacji energetycznej i ochrony środowiska.
Najwyższy czas na zmianę
Swój apel odnoszący się do kryzysu klimatycznego papież Franciszek skierował do największych przedsiębiorstw, głów państw, a także do wszystkich członków zgromadzenia i hierarchów kościoła. Dokument zawierający pełną treść stanowiska stolicy apostolskiej, zatytułowano “Laudate Deum”, co oznacza „Chwalcie Boga”. Jest to kontynuacja encykliki, która ukazała się 8 lat temu pod nazwą „Laudato Si”. Zdaniem najwyższego biskupa w hierarchii, ochrona środowiska to imperatyw moralny.
– Konieczne przejście w kierunku czystych źródeł energii, takich jak energia wiatrowa i słoneczna, oraz rezygnacja z paliw kopalnych nie postępuje w wymaganym tempie – ocenił papież Franciszek I.
Czytaj też: Katowicki Spodek będzie zielony!
Greenwashing podkopuje wiarygodność transformacji
Obiektem papieskiej krytyki stały się działania, jakich dopuszczają się liczne przedsiębiorstwa. Takim przejawem niemoralnych postaw jest greenwashing, czyli pozorowanie ekologicznych działań w celu zachęcenia klientów do sięgnięcia po usługi lub produkty danej firmy, podczas gdy w rzeczywistości dane działanie nie jest zgodne z zasadami ochrony środowiska
– Jakiekolwiek podjęte działania mogą zostać odebrane jako chwyt mający na celu jedynie odwrócenie uwagi – pisał monarcha Kościoła Katolickiego.
Zdaniem papieża, kroki do neutralizacji negatywnych skutków oddziaływania człowieka na środowisko, muszą pojawić się ze strony ogółu społeczeństwa.
– Szeroka zmiana nieodpowiedzialnego stylu życia związanego z modelem zachodnim, miałaby znaczące skutki długoterminowe – apelował.
Czytaj też: Emisja dwutlenku węgla zmniejszona o 44 000 t dzięki biomasie
Drogą do celu jest międzynarodowa współpraca
Główny ciężar transformacji musi spoczywać na działaniach rządowych. Dlatego papież Franciszek podnosi, że szczyt klimatyczny COP28, który będzie się odbywał od 30 listopada do 12 grudnia, musi być skupiony wokół tematu dobrostanu planety.
– Jeśli istoty ludzkie potrafią wyjść poza swoje drobne interesy i myśleć w szerszych kategoriach, to możemy mieć nadzieję, że COP28 pozwoli na zdecydowane przyspieszenie transformacji energetyki, a skuteczne zobowiązania będą podlegać ciągłemu monitorowaniu – stwierdził.
W ocenie głowy Kościoła, nie ma już wątpliwości co do faktu, że bieżące zmiany mają źródło w antropogenicznych oddziaływaniach. Zmiany przebiegające na planecie da się obserwować na przestrzeni życia jednego pokolenia, a nie jak wcześniej – z perspektywy stuleci.
Czytaj też: Czego potrzeba, by wdrożyć wychwytywanie dwutlenku węgla na szerszą skalę?
Papież Franciszek wskazuje drogę
Wiele grup działających na rzecz klimatu postrzegalnych jest obecnie jako nadmiernie zradykalizowane. Franciszek I daleki jest jednak od tak surowej oceny. Jego zdaniem dobrze spełniają one swoją rolę, wypełniając pustą przestrzeń, jaka pojawia się w społeczeństwie w związku ze znaczącym rozwarstwieniem w ocenie tego problemu. Aktywiści rozumieją, że ceną jest przyszłość całej ludzkości.
Biskup rzymski powiedział także, że negowanie wpływu człowieka na środowisko jest działaniem krótkowzrocznym. Dostrzega taki problem także wśród przedstawicieli Kościoła Katolickiego i zachęca do zmiany ich stanowiska.
Zdjęcie: pixabay
Źródło: The Guardian
Newsletter
Bądź na bieżąco z branżą OZE