Kryzys na rynku pelletu, piki cenowe a potem spadek cen. Czy ta sytuacja się powtórzy? Oto, co na ten temat sądzą nasi eksperci.


GDZIE KUPIĆ DOBRY PELLET? SPRAWDŹ NA NASZEJ MAPIE!


dr Dawid Klimczak

Chief Executive Officer Greenex Utility

Rynek pelletu, a właściwie ceny na nim obowiązujące są pochodną wielu czynników: cen CO2, cen węgla w ARA oraz cen gazu ziemnego na TTF. Obecnie możemy obserwować drastyczny spadek cen tzw. energy commodities zarówno w Europie, jak i USA. Jest to wynik spadku dynamiki wzrostu PKB w Europie, a nawet możliwości długoletniej recesji. Rynek pelletu dodatkowo będzie pozostawał pod silną presją regulacyjną (RED III) oraz transformacji energetycznej (np. instalacji pomp ciepła). Kolejną zimę, jak i ceny w sezonie 2023/24 będzie można oszacować dopiero w okresie lata 2023.

Reklama

Spadek cen energy commodities na pewno spowoduje spadek podaży z wielu egzotycznych kierunków, jak Australia czy Indonezja, a to oznacza, że wciąż istnieje duże ryzyko wzrostu cen zarówno gazu, jak i pelletu czy węgla. Inflacja, choć dziś wysoka, w 2024 może być już na poziomie 5% co wynika choćby ze spadku cen węgla dla energetyki.

A energetyka też jest coraz mniej skłonna do zakupu pelletu i biomasy po wysokich cenach. Cena na Towarowej Giełdzie Energii na 2024 rok znajduje się na poziomie ok. 800 zł/MWh co realnie przekłada się na maksymalną cenę zakupu biomasy. Podsumowując, obecnie ceny mocno spadły, jednak nie można jeszcze przesądzać sytuacji na koniec roku.


Marta Szukalska

Prokurent Dankros

Miniony sezon grzewczy z uwagi na rosyjską agresję był zupełnie inny niż poprzednie. Zdecydowana większość gospodarstw w obawie o przerwanie łańcucha dostaw paliw uległa panice medialnej i rozpoczęła gromadzenie zapasów wcześniej, w ilościach znacznie przekraczających zapotrzebowanie. Krótka i stosunkowo ciepła zima spowodowała, że użytkownicy pelletu zostali ze sporym zapasem.

Konsekwencją tych działań były wyższe ceny w okresie wzmożonych zakupów i obecne wyprzedaże zalegającego w magazynach towaru. Na pewno część gospodarstw widząc rosnące ceny wywołane paniką przed brakami dostaw, również dokonywała prewencyjnych zakupów. Nie uważam jednak, żeby rosnąca cena lub spekulacja miały aż tak duże znaczenie. Uważam natomiast, że głównym czynnikiem była obawa przed zimnem w naszych domach.

Co do cen – nie podejmę się antycypacji cen pelletu. Nikt z nas nie spodziewał się pandemii, a później agresji Rosji, które wywróciły rynek. Mogę tylko wyrazić nadzieję, że kolejne lata będą bardziej przewidywalne i wrócimy do sezonowości sprzedaży. Myślę też, że najlepszy moment na zakupy pelletu to wrzesień, natomiast wszystko zależy od możliwości magazynowania klienta.


Sebastian Kołomański

Współwłaściciel PW PELLET POL

Do tej pory był to z pewnością najdziwniejszy sezon grzewczy. Panika na rynku pelletu spowodowała galopujące ceny, co oczywiście wywołało nerwowe nastroje wśród naszych klientów. Gdy ceny dobiły do rekordowych 3 tys. zł/tonę,, popyt spadł. Wpływ na to, poza ceną, miała również w miarę łaskawa pogoda, przejście części odbiorców na paliwa alternatywne oraz oszczędności w gospodarstwach domowych i obiektach publicznych (19°C zamiast 22°C).

Sytuacja oczywiście może się powtórzyć, ze względu na niestabilne czasy. Pytania odnośnie spadku cen słyszę od klientów codziennie. Nie ma złotej rady na odpowiedni moment, aby zaopatrzyć się w pellet na nowy sezon. Obecnie ceny od maksimum z zeszłego roku spadły o ponad połowę, ale czy to czas by magazynować – nie wiem. Logika nakazuje, aby jeszcze poczekać. Nasza firma nie odczuła wyraźnego bojkotu ze strony klientów, a raczej ostrożność w kupowaniu większych ilości pelletu.

Wielu z naszych klientów ze względu na wysokie ceny zaopatrywała się w pojedyncze worki, a nie całe palety. Obecnie zainteresowanie jest duże, mamy sporo telefonów odnośnie dostępnego asortymentu, cen oraz prognoz na kolejny sezon grzewczy.


Łukasz Horbacz

Izba Gospodarcza Sprzedawców Polskiego Węgla

Relatywnie łagodna zima i fakt, że przy historycznie wysokich cenach pelletu użytkownicy kotłów decydowali się na zmniejszenie zużycia paliwa nawet kosztem niedogrzania, a także na zastępowanie pelletu drzewnego innymi tańszymi zamiennikami jak pellet z łuski słonecznika czy ze słomy – ogół tych czynników doprowadził do załamania cen pelletu drzewnego w końcówce roku i ich spadku do poziomu około 1500-1800 zł za tonę.

Trend spadkowy nadal się utrzymuje, choć mocno już wyhamował. W moim odczuciu jesteśmy już blisko dna wyznaczonego przez średni koszt produkcji tony tego paliwa, wobec czego moim zdaniem potencjał dalszych spadków cen choć realny, jest już mocno ograniczony. Można więc postawić tezę, że wiosna tradycyjnie powinna być dobrym okresem na zakup pelletu na kolejny sezon grzewczy.

Patrząc na to w jakim stopniu w okresie ostatnich miesięcy zdrożały konkurencyjne wobec pelletu nośniki energii na rynku detalicznym, mam wrażenie, że obecne ceny sprawiają, że znów jest on paliwem zapewniającym relatywnie niskie koszty ogrzewania przy niewielkich kosztach związanych z obsługą kotła.

Chcesz wiedzieć więcej? Dlatego czytaj Magazyn Biomasa. W internecie za darmo:

Inne wydania Magazynu Biomasa znajdziesz tutaj. Dlatego kliknij i czytaj!

Zdjęcie: Shutterstock
Newsletter

Newsletter

Bądź na bieżąco z branżą OZE