Niespotykane do tej pory błyskawiczne zmiany pogodowe, których bez radykalnych działań nie unikniemy, mogą zakończyć się już niedługo. Nie tylko za sprawą wszelkich zachorowań, w tym covidowych. Ale również dzięki wszystkim innym problemom ludzkości. Łącznie z nią.
O zbliżającej się katastrofie klimatycznej mówi się na szczęście coraz głośniej i powszechniej. Nieliczne głosy opozycyjne są raczej jednostkowe i dobiegają z zacofanych ośrodków. Chociaż i wśród rzekomych intelektualnych gigantów znajdują się jeszcze postacie niekoniecznie o zbliżającym się Armagedonie przekonane (prezydent USA Donald Trump, prezydent Brazylii Jair Bolsonaro czy inni denialiści i negacjonaliści klimatyczni).
W Polsce również odnotowujemy głosy w dramatyczny stan świata przyrody powątpiewający, a szczyt klimatyczny w Katowicach w 2018 r. poświęcony ograniczeniu paliw kopalnych w energetyce, w kompromitujący sposób „przykryły tumany węglowego pyłu”. To tam w czasie jednego ze spotkań padły znamienne słowa. „Eskalacja politycznych opinii o minimalnych skutkach zmian klimatu ze strony polityków świadczy o ich niedojrzałości lub infantylności”.
Najbardziej popularna interpretatorka naukowych zagadnień klimatologicznych w niemieckiej państwowej telewizji ARD Maia Thi Ngujen-Kim, której wykłady śledzą miliony widzów, w jednej ze swoich audycji stwierdziła, że w kwestii ochrony klimatu nieważne są kwestie polityczne którejkolwiek ze stron – liczy się tylko nauka.
„Szkoda, że do uratowania Ziemi nie wystarczy tylko wiedza naukowa. Niestety niezbędna jest do tego chęć polityczna”.
Zarejestruj się na Kongres Biogazu 2020
Jaskółki lepszego klimatu
Na szczęście i w naszym kraju na firmamencie działań na rzecz ochrony klimatu pojawiły się jaskółki. Podpisanie niedawno przez Orlen z Uniwersytetem Przyrodniczym w Poznaniu, spółką Cegielski i Krajowym Ośrodkiem Wsparcia Rolnictwa porozumienia w sprawie budowy 20 bioelektrowni o łącznej mocy do 40 MW mocy elektrycznej świadczy o tym, że siła przebicia mikrolobby biogazowego powoli wzrasta, ale również, że opory ze strony decydentów przestają być tak stanowcze i że dotarła już do nich oczywista argumentacja o wyższości OZE nad źródłami kopalnymi, zarówno w zakresie ochrony środowiska jak i globalnego bezpieczeństwa energetycznego.
W ślad za Orlenem idzie PGNiG które chce przeznaczyć na przyszłe inwestycje w OZE około 4 mld złotych. Taką decyzję podjął w czerwcu Zarząd Spółki przyjmując kierunkowy plan działania stwierdzając:
„Na podstawie przeprowadzonych analiz i symulacji modelu strategicznego, Zarząd PGNiG zdecydował o przeznaczeniu kwoty do 4 mld złotych, w okresie wykraczającym poza strategiczny dla PGNiG horyzont 2022 roku, na realizację przedsięwzięć i nabywanie projektów związanych m.in. z wytwarzaniem energii z OZE”.
Dla PGNiG będą to zapewne uniwersalne i inteligentne biogazownie wytwarzające równoważny dla gazu ziemnego E50 biometan.
Czytaj więcej: Biogazownie na rzecz rozwoju polskiego rolnictwa
Przy mądrej i perspektywicznie stałej polityce energetycznej, Polska może wpisać się w europejski i światowy trend. Likwidacji czarnej energii na rzecz zielonej. Musi być jednak spełnionych kilka warunków pozwalających na osiągnięcie tego celu należy:
- przestać ulegać naciskom i szantażom lobby górniczego, nie wolno się bać palonych przed sejmem opon, a skutecznie je gasić.
- prowadzić szeroko pojętą edukację w zakresie świadomości ekologicznej, rozpoczynając ją już na poziomie młodszych grup przedszkolnych.
- w zarodku tłumić wszelkie objawy działań podważających stanowisko światowej nauki ostrzegające przed grożącym nam niebezpieczeństwem, które sami sobie gotujemy i wreszcie po czwarte należy wreszcie zauważyć ogromny potencjał biomasy roślinnej, i usankcjonować rolnictwo energetyczne jako pełnoprawną gałąź gospodarki rolnej.
To tylko fragment artykułu. Cały przeczytasz w Magazynie Biomasa. Sprawdź poniżej:
Inne wydania Magazynu Biomasa znajdziesz tutaj. Dlatego kliknij i czytaj!