Szanowne koleżanki i koledzy. Listopad miesiącem konferencji, debat, forów, maści wszelakiej wiec czasu na inne zajęcia nie było za wiele. Niewątpliwie najistotniejsze z nich było spotkanie Europejskiej Organizacji Biomasy AEBIOM.

Reklama

Pod hasłem European Bioenergy Future w połowie miesiąca w Brukseli odbył się zjazd krajowych organizacji branżowych z całej Europy. Mimo, że nasze stowarzyszenie nie należy jeszcze do tej organizacji zdobyłem zaproszenie i miałem przyjemność uczestniczyć w spotkaniu. I tu niespodzianka, znalazłem się w nieco kłopotliwej sytuacji ponieważ trudno było mi wyjaśnić dość skomplikowaną kwestie reprezentacji naszego krajowego środowiska biomasy.

Pierwszego dnia po oficjalnym rozpoczęciu i sprawozdaniu z działalności odbyły się  warsztaty na temat pelletu – innowacyjne podejście do sektora pelletu, oraz toryfikacji – następny krok w termicznej waloryzacji biomasy. Warsztaty pelletowe w pierwszej części miały za zadanie znalezienie skutecznego sposobu oceny i minimalizacji ryzyka poprzez wdrażanie innowacyjnych rozwiązań na tle szybko zmieniających się realiów rynkowych, zaś w drugiej zidentyfikowanie najbardziej obiecujących obszarów działania na najbliższe lata.  Jak widać problem ten nie jest domeną jedynie naszego kraju a różnica polega na tym, że do rozwiązywania tych problemów stają tam w jednej linii przedsiębiorcy, instytuty naukowe, pracownicy uczelni i agendy rządowe. Odczucie, że temat ten jest wspólnym, narodowym dobrem w większości krajów reprezentowanych na zjeździe dominowało i podczas wystąpień jak i rozmów przy kawie. Wnioski były o tyle oczywiste co przewidywalne  –  zrównoważony rozwój oparty o lokalne zasoby i lokalny rynek z wykorzystaniem najnowszych technologii bez oglądania się na systemy wsparcia i koncentracja na wytwarzaniu energii cieplnej w skali małej i średniej.  Jako, że „biały” pellet drzewny zaadresowany został do odbiorców detalicznych najistotniejszym celem staje się  skuteczna edukacja i uświadamianie  a następnie dotarcie do  tego odbiorcy z produktem najwyższej jakości w sposób zapewniający komfort klientowi i satysfakcje ekonomiczną producentowi. Proponowano ścisłą współprace wytwórców i dostawców paliwa oraz wytwórców i dostawców kotłów do jego spalania.  Warsztaty na temat toryfikacji poświęcone były prezentacji dotychczasowych doświadczeń producentów toryfikowanej biomasy, ich poglądów na potencjał rynku i rozwój projektów w skali krótko i długookresowej. Przedstawiona też została wartość technologiczna tak przetworzonej biomasy i jej oczywiste zalety w całym łańcuchu wytwarzania. Dość interesująca wydawała się śmiała teza jednego z uczestników panelu a mówiąca o nieznacznych różnicach w kompleksowych kosztach i nakładach na wytworzenie jednostki energii z biomasy dla różnych technologii od samego początku  ( surowiec biomasowy ) do końca łańcucha ( jednostka energia cieplnej bądź elektrycznej ) poprzez wszelkie koszty przetwarzania, przechowywania, transportu, magazynowania, przygotowania oraz wytwarzania energii.  Cóż, rozpatrując tę kwestię w ten sposób dla zrębki, pelletu białego czy toryfikatu wynik faktycznie  niełatwo przewidzieć. Kolejna śmiała teza mówiąca o podziale pellet biały – odbiorca detaliczny, pellet czarny – przemysł wydawała się już mniej fantastyczna. A w naszym kraju toryfikowana biomasa nie uznawana jest za biomasę .

W kolejnej części najwięksi gracze z europejskiego rynku bioenergii ( Veolia – rynek ciepła, Valmet – biomasa w przemyśle, Dong Energy – energia elektryczna z biomasy, Total – biopaliwa w transporcie)  prezentowali swoje wizje przyszłego rynku.  Przedstawiane przez nich poglądy zupełnie nie pasowały do naszych krajowych perspektyw.  Cały czas miałem wrażenie, że biomasa w Polsce to jakiś wstydliwy temat i naznaczony  jakąś klątwą. Miałem możliwość porozmawiać z wieloma menadżerami i biomasa nie jest tu postrzegana jako jakiś efekt zacofania a współspalanie w tym środowisku  traktowane jest na równi ze spalaniem dedykowanym. Moi rozmówcy nie rozumieli skąd w naszym kraju takie podejście do tych zagadnień. Cóż, wynika to  chyba z naszej narodowej cechy, że chcemy być zawsze świętsi od papieża a pozy i zdanie innych jest istotniejsze od zdrowego rozsądku. Dzień zakończył się panelem omawiającym propozycje nowej  unijnej polityki zrównoważonego rozwoju  i jej praktycznych oraz finansowych konsekwencji dla przemysłowego wykorzystania  biomasy.  Dowiedzieliśmy się o zradykalizowaniu podejścia KE do kwestii kwalifikowania biomasy jako absolutnie niekonkurencyjnego dla rynku produktów rolnych, bioróżnorodności oraz bezpieczeństwa społeczności lokalnej źródła energii. Zaprezentowano podział źródeł odnawialnych na emisyjne  ( spalanie – biomasa ) i bez emisyjne ( wiatr, PV, woda) oraz przewidywalne i regulowalne, nie wymagające rezerwowania ( biomasa, woda) oraz nieprzewidywalne, wymagające rezerwowania  ( wiatr, PV).   Czy ten podział coś istotnie nowego wniesie w obecne realia ?

Drugi dzień przyniósł dyskusję na temat odbieranego jako pewnego rodzaju patologia, energetycznego rynku wciąż zdominowanego dotowanymi paliwami kopalnymi a  zakresem ekonomicznych narzędzi pozwalających biomasie w tych warunkach skutecznie z nimi  konkurować. Zmiana podejścia poprzez redukcję dotacji dla źródeł odnawialnych a w zamian  obłożenie podatkiem wszystkich, którzy w procesach pozyskania energii emitują CO2 logicznie zdaje się lepszym rozwiązaniem, tyle że w naszych krajowych warunkach raczej niemożliwe do wprowadzenia. Kolejnymi tematami było zaznaczenie istoty  całkowitego  śladu węglowego oraz międzynarodowych konsekwencji środowiskowych, gospodarczych i społecznych związanych  z emisją i jej ograniczeniem.  Następnie prezentowano nowe kierunki pozyskania biomasy, nowe możliwości jej przetwarzania na paliwa biomasowe oraz nowe technologie pozyskiwania energii. Nasz krajowy rynek biomasy niestety nie stwarza najmniejszych możliwości na wprowadzanie jakichkolwiek nowości – póki co wszystko przegrywa w politycznie jedynie poprawnej ekonomicznej walce z ceną węgla. Dostrzeżono znaczenie biomasy w formie pozostałości produkcji rolnej i zaznaczono jej rosnące znaczenie i potencjał. Trochę odwrotnie jak w naszym kraju ale cóż nie raz już tak bywało.  Poruszane były kwestie dostępności najnowszych technologii redukcji emisji podczas wytwarzania energii w jednostkach spalających paliwa oraz ich kosztów w kontekście nowych oraz planowanych do wprowadzenia limitów  emisyjnych. Niestety nie ma się co oszukiwać – spalanie węgla  będzie obwarowane coraz ostrzejszymi normami emisyjnymi a co za tym idzie wytwarzanie w ten sposób energii będzie coraz droższe.  Nikt nie będzie nam zabraniał w Polsce budować jednostek węglowych, tyle że z ich kominów nie powinny wydobywać się szkodliwe dla nas wszystkich substancje. Niestety nie jest to problem jedynie lokalny i nasze emisyjne działania mogą mieć konsekwencje dla zagranicznych społeczeństw i z tego tez powodu normy emisyjne są obowiązujące w całej Unii. Na sam koniec zaznaczono istotnie widoczny już okres schyłkowy dla  paliw kopalnych oraz podkreślono coraz bardziej strategiczną rolę biomasy jako nośnika energii. I tym to optymistycznym akcentem… można by rzec, zakończono imprezę.  AEBIOM ponownie  wykazało, że przyszłość przed biomasą i tylko należy mieć nadzieje, że zdanie takie nie jest głosem jedynie tego środowiska. Mam nadzieje, że głos ten dotrze także na Plac Trzech Krzyży, Żurawią, Wawelską, Wspólną i Wiejską.

Newsletter

Newsletter

Bądź na bieżąco z branżą OZE