Mimo że biomasa w polskiej energetyce jest obecna od dawna, to dokładne określenie jej zasobów i potencjału produkcyjnego nie jest rzeczą łatwą. Bo różne źródła podają odmienne wartości. Mniej trudności sprawia określenie aktualnego stanu jej posiadania, bo tu źródła są mniej rozbieżne.

W Polsce średniorocznie zbiera się nawet do 30 milionów ton słomy ze zbóż, rzepaku oraz roślin strączkowych. Większość jest wykorzystywana do ściółkowania, na paszę oraz do nawożenia pól, jednak nawet ostrożne szacunki mówią, że nadwyżka produkcyjna wynosi ok. 7 milionów ton słomy rocznie, co odpowiada wartości ok. 3,2 GW dyspozycyjnej mocy przy sprawności kogeneracyjnej ok. 90%. 

Reklama

Potencjał pozyskiwania biomasy energetycznej, mimo ważności problemu, nie był jak dotąd przedmiotem dokładnej, profesjonalnej analizy, z uwzględnieniem uwarunkowań Dyrektywy RED II.

Biomasa energetyczna a uprawy

Przybliżone szacunki określają go na 25-30 mln ton biomasy energetycznej rocznie. Warunkiem uzyskania takich plonów jest jednak założenie plantacji wieloletnich roślin energetycznych, dających roczne plony w granicach 8-15 ton s.m./ha, w zależności od warunków upraw i warunków klimatycznych. Wartość tę można by określić dokładniej, gdyby zgodnie z RED II sporządzono listę terenów uprawowych spełniających wymogi tej Dyrektywy.

Wartość 30 mln ton biomasy rocznie nie wydaje się zawyżona, jeśli weźmie się pod uwagę, że jest to mniej niż połowa biomasy energetycznej pozyskiwanej rocznie w Niemczech, posiadających podobne warunki klimatyczne i geograficzne oraz zbliżony areał upraw rolnych. 

Przyjęcie obecnie marnującej się biomasy w ilości ok. 7 mln ton i możliwych do pozyskania 30 mln ton wyznacza warunki brzegowe dla tego OZE w Polsce na lata 2030-2040. 30 mln ton stałej biomasy odpowiada ok. 450 PJ wartości energetycznej (125 TWh), co jest równoważne ok. 13 GW ciągle dostępnej mocy dyspozycyjnej w całym roku, a więc tej mocy może być więcej niż będą posiadać łącznie wszystkie elektrownie atomowe.

Zagospodarowanie energii

Rozpatrując możliwość zagospodarowania tej energii, należy odpowiedzieć na pytanie: w jaki sposób powinna zostać zagospodarowana? Czy w całości winna być zużyta w elektrociepłowniach, czy też częściowo powinna być skierowana do użytkowników indywidualnych?

Gdyby była skierowana do elektrociepłowni ujętych w artykule na s. 20, to pokryłaby w całości zapotrzebowanie wszystkich elektrociepłowni o mocy od 10 do 200 MW.

Zastąpienie tą biomasą węgla spowodowałoby redukcję opłat EU ETS za ok. 42 mln ton CO2 rocznie. Jak wiadomo, wysokość tych opłat będzie rosła i zakładając cenę tylko 100 euro/tonę, oznaczałoby to redukcję tych opłat o 4,2 mld euro rocznie (ok. 19 mld zł). Za tę kwotę co roku można by oddawać do eksploatacji ok. 4 GW nowych mocy biomasowych (tzn. 200 jednostek o mocy ok. 20 MW) lub jeden blok atomowy o mocy ok. 1,4 GW (po 3,5-4 latach budowy).

Ten kierunek potencjalnego wykorzystania biomasy jest o tyle interesujący, że zgodnie z przygotowywaną Dyrektywą RED III, próg opłat EU ETS ma być obniżony aż do mocy zainstalowanej w źródle 7,5 MW.

Biomasa i paliwa alternatywne

Inne wydania Magazynu Biomasa znajdziesz tutaj. Dlatego kliknij i czytaj!

Tekst: Marek Pronobis (Politechnika Śląska), Sylwester Kalisz (Politechnika Śląska), Klaudiusz Gołombek (Politechnika Śląska), Jerzy Majcher (MJ Doradztwo Energetyczne), Józef Wasylów (Biuro Techniki Kotłowej), Józef Sołtys (PTH Intermark)
Zdjęcie: Shutterstock

Newsletter

Newsletter

Bądź na bieżąco z branżą OZE