Elektrownia Połaniec z wyrokiem. Wojewódzki Sąd Administracyjny zarządził, że zarządzany przez Eneę obiekt musi ujawnić, jakie pochodzenie oraz ilość ma biomasa, która jest spalana w tamtejszej instalacji. Według instytucji są to dane, które powinny się znaleźć w informacji publicznej.
Źródło problemu
Pracownia na Rzecz Wszystkich Istot zdecydowała się na złożenie skargi w związku z utrudnieniami w dostępie do informacji, jakie pojawiły się ze strony spółki Enea Elektrownia Połaniec SA. Aktywiści dwukrotnie powtórzyli zapytanie o to, jakiego rodzaju i w jakich ilościach jest spalana biomasa przez tego największego w Polsce odbiorcę zrębki. Chcieli uzyskać odpowiedź także odnośnie tego, czy planowana jest dalsza rozbudowa bloków biomasowych. Obecnie każdego roku spala się tam 1,2 mln ton surowca.
Za każdym razem odmawiano im odpowiedzi, tłumacząc się tajemnicą handlową.
Czytaj też: Jaki był 2023 rok dla polskiego ciepłownictwa?
Elektrownia Połaniec jako przykład
Sąd zadecydował, że takie informacje muszą być ujawniane w przestrzeni publicznej. I to nie tylko w formie dostępu dla pytających, ale też w łatwo i ogólnie dostępnym źródle, jak choćby w dokumentach na stronie internetowej.
– Enea Elektrownia Połaniec S.A. wykonuje zadania publiczne i dysponuje majątkiem Skarbu Państwa. Tym samym nie ma mowy o tym, aby informacje, o które zwróciło się skarżące Stowarzyszenie, traktować jako dotyczące sfery prywatnej i niezwiązanej z działalnością państwa” – orzekł sąd w kontekście obrony Enei tajemnicą handlową.
Zdjęcie i źródło: drewno.pl