Kiedy w 2022 r. Rosja zaatakowała Ukrainę, ceny nośników energii poszybowały w górę. Dla gospodarstwa ogrodniczego spalającego 400 t miału, kilkukrotne podniesienie kosztów paliw stało się potężnym ciosem. Potrzebne był bardziej ekonomiczny sposób na ogrzewanie szklarni, a wybór padł na biomasę.

Reklama

Całoroczna produkcja to całoroczny wydatek

5 ha, z czego 1,5 ha pod osłonami. To spory obszar do ogrzania, a grzać trzeba, bo jeśli ogrodnik przez kilka godzin w mroźną zimę nie dostarczy ciepła do szklarni, to właściwie nie ma już do czego wracać.

– Już od 2-3 lat myślałem o zmianie metody ogrzewania. Wcześniej korzystałem z pieców na miał węglowy o łącznej mocy 2,5 MW. Ostateczna decyzja o wymianie zapadła, kiedy rozpoczęła się wojna, a wraz z nią weszliśmy w nową rzeczywistość, w której cena opału skoczyła z 400 zł brutto do nawet 2000 zł brutto za tonę. W 2022 r. w ogrodnictwie zamontowaliśmy używany kocioł biomasowy „testowy” o mocy 1,5 MW – mówi  Arkadiusz, właściciel gospodarstwa ogrodniczego Arkadiusza i Izabeli Jendrysik.  


Aktualne ceny biomasy na giełdzie Baltpool. Tydzień 15


W takim gospodarstwie kwiatowym wciąż coś rośnie, coś się sprzedaje, coś jest sadzone z myślą o kolejnych miesiącach. Uprawiane rośliny są w większości ciepłolubne, co wymusza ciągłe zapewnianie im prawidłowej temperatury. W pełni zautomatyzowane szklarnie typu Venlo można ogrzewać efektywnie. Na C.O. składają się rury grzewcze, a także ogrzewanie wodne i hybrydowe: wodno-powietrzne.

Kocioł biomasowy w gospodarstwie ogrodniczym Arkadiusza i Izabeli Jendrysik

Blaski i cienie inwestycji w biomasę

Arkadiusz Jendrysik do swojego ogrodnictwa zainstalował kocioł biomasowy z kilku powodów. Przede wszystkim jest to OZE, a przy swoich wyborach, także tych inwestycyjnych, zwraca uwagę na dobro planety. Był to też najbardziej optymalny wybór w segmencie odnawialnych źródeł grzewczych. Pompy ciepła są zbyt mało wydajne, by sprawdzić się przy produkcji roślinnej. Ogrodnik nie ukrywa, że jest świadom także tego, że kwiaty – jako produkty rolne – także mogą zostać objęte oceną śladu węglowego, dlatego utrzymanie konkurencyjności firmy wymaga obniżenia emisji gazów cieplarnianych.

Sporą blokadą przed dokonaniem inwestycji były koszty. Kotły węglowe są dużo tańsze i mniej skomplikowane technologicznie w stosunku do biomasowych. Sama eksploatacja powoduje jednak obniżenie wydatków.


Czytaj też: Dwa kotły biomasowe – największa inwestycja suwalskiego PECu


Zamiast tony miału, ogrodnik spala 5-6 mp biomasy, a zużyta ilość uzależniona jest od wilgotności i gatunku pozyskanej zrębki. Jak zauważył, praca tego kotła biomasowego jest wydajniejsza niż spalanie miału. Reakcja na spadek temperatur odbywa się szybciej, a możliwość pracy w zakresie 20-100% mocy pozwala na większą elastyczność. Na ten moment opalanie biomasą jest o około 30% tańsze niż miałem, jednak może się to zmienić, w zależności od bieżącego kształtowania się cen paliw.

Ogrodnik docenia także fakt, że praca kotła biomasowego jest prawie bezobsługowa w porównaniu ze stosowaniem miału. Nie ma problemu z popiołem, a kotłownia jest czysta. Opalając miałem, musiał liczyć się z tym, że jakość paliwa nie zawsze była zadowalająca. Biomasa pod tym względem jest o wiele bardziej stabilna. Zmieniła się jednak ilość dostaw, bo zrębka ma większą objętość. Na jeden transport węgla, przypadają dwa transporty biomasy konieczne do uzupełnienia zapasów.

Kotłownia w gospodarstwie ogrodniczym Arkadiusza i Izabeli Jendrysik

Biomasa się sprawdziła

Zadowolenie z kotła kupionego w 2022 r. spowodowało, że Arkadiusz Jendrysik postanowił zainwestować w nową jednostkę.

– Nowy kocioł zostanie niedługo uruchomiony. Moc 1,7 MW to inwestycja w przyszłość, a miejsce w nowo wybudowanej kotłowni jest przygotowane na dwa takie kotły, ponieważ planujemy rozbudowywać ogrodnictwo. Dostawcą technologii jest austriacka firma Binder – wyjaśnia Arkadiusz Jendrysik.


Czytaj też: Kotły na biomasę wygrywają z pompami ciepła


Używany dotąd kocioł biomasowy jest sprawny i skutecznie spełnia swoje zadanie, jednak ze względu na jego wiek, konieczna była wymiana na nowszy model.

W rezerwie nadal pozostanie kocioł na olej opałowy. Jednostka ma 3,2 MW mocy i spala około 500 l/h.

Na pytanie czy poleciłby kocioł biomasowy innym ogrodnikom Arkadiusz Jendrysik stwierdził, że pomimo kosztów budowy, jest to dobry wybór.

Biomasa i paliwa alternatywne. Czytaj w internecie

Newsletter

Newsletter

Bądź na bieżąco z branżą OZE