Mimo ważnej roli jaką odgrywa biomasa w energetyce w krajach UE. Mimo roli, jaką może odgrywać w naszym kraju. A także mimo zaleceń RED II, Polska nie ma jak dotąd klarownego obrazu w zakresie potencjału tego OZE. Dane dotyczące biomasy tylko częściowo pochodzą z potwierdzonych źródeł. Natomiast ogólna ocena wymaga wielu analiz z różnych dziedzin gospodarki i w dużej części opiera się na szacunkach.
Stała biomasa w energetyce to biomasa leśna i biomasa pochodzenia rolniczego (agro). W przypadku biomasy leśnej można opierać się na oficjalnych danych Lasów Państwowych. W ostatnich latach wielkość wyrębu wynosiła ok. 40 mln m3 rocznie. Z tego na cele energetyczne, zgodnie z gospodarką kaskadową, można uzyskać ok. 15-20%, czyli 6-8 mln m3, co oznacza ok. 3,5-5 mln t s.m. Wielkość ta odpowiada ilości spalanej dziś w energetyce i rozliczanej jako OZE. Potencjał biomasy agro można szacować na podstawie tego co jest i tego, co można dodatkowo uzyskać poprzez wprowadzenie upraw roślin energetycznych.
Biomasa, czyli co?
Podstawowym stałym biomasowym źródłem energii są: słoma, drewno z ogrodnictwa, pielęgnacji dróg itp. Ilość tej biomasy jest oceniana przez różne źródła, w zależności od roku – od 6 do 10 mln t s.m. Potencjał upraw energetycznych był przedmiotem kilku analiz, z których wynika, że Polska może osiągnąć z tego źródła 15-25 mln t s.m. rocznie z zachowaniem wymogów RED II. Tu należy dodać, że obecnie rośliny energetyczne przy dobrze prowadzonej uprawie na ziemiach V i VI klasy mogą dawać plony nawet do 15-20 t s.m./ha rocznie (co kilkakrotnie przewyższa przyrost biomasy leśnej).
Nasz kraj do celów energetycznych może dysponować w sumie 25-35 mln t s.m. rocznie, co odpowiada ok. 375-525 PJ/r., czyli 17-24 mln t węgla kamiennego. Za energię z tej ilości węgla należałoby uiścić opłatę ETS za ok. 37-52 mln t CO2. Prognozy przewidują, że cena za ETS będzie stopniowo wzrastać – nawet do 200 EUR/t. Już przy cenie 100 EUR/t CO2 wykorzystanie potencjału biomasy pozwoliłoby na zaoszczędzenie 3,7-5,2 mld EUR rocznie (16-22 mld zł/r.). Za te środki można by sfinansować zakup ok. 1 mln pieców i kotłów klasy V na biomasę leśną i agro o mocy kilkunastu kW spełniających wymogi norm PN-EN 303-5 albo 3-4 GW mocy w elektrociepłowniach opartych na biomasie w kogeneracji.
Zatem w okresie kilku lat można wykonać znaczący postęp w transformacji i to nie przez wydatki z budżetu, ale tylko z oszczędności na ETS.
Czy energia z biomasy stałej może być tania?
Dziś z powodu braku regulacji prawnych w zakresie gospodarowania biomasą energetyczną na rynku panuje totalny chaos, a zużywana biomasa nadal w dużym stopniu pochodzi z importu, energetyka narzeka na jej wysokie ceny i brak bezpiecznych dostaw. Przetargi organizowane są na okres 1-3 lat.
Podstawą solidnych i długoterminowych dostaw powinny być plantacje wieloletnich (15-20 lat) upraw roślin energetycznych, ale nikt rozsądny nie będzie ich zakładał przy braku gwarancji ceny i odbioru. Trudno się zatem dziwić np. dostawcom słomy, że żądają oni maksymalnych możliwych cen za swój towar przy jednorazowych transakcjach.
To tylko fragment artykułu. Cały przeczytasz w Magazynie Biomasa:
Tekst: Marek Pronobis, Sylwester Kalisz / Politechnika Śląska
Jerzy Majcher, MJ Doradztwo Energetyczne
Ryszard Jelonek, Biomasa Partner Group
Józef Sołtys, PTH Intermark
Zdjęcie: Shutterstock