To już rok, odkąd w MEC Mrągowo działa instalacja spalająca biomasę. Zapytaliśmy Przemysława Budzyńskiego, dyrektora zarządu Miejskiej Energetyki Cieplnej Sp. z o.o. w Mrągowie, co zmieniło się w funkcjonowaniu spółki po roku pracy nowego kotła.
Jaka jest moc instalacji? Ile procent wytwarzanego w zakładzie ciepła jest produkowane z biomasy?
Modernizacja kotłowni rejonowej w Mrągowie rozpoczęła się jeszcze w 2019 r., kiedy to złożyliśmy wniosek o przyznanie dofinansowania do NFOŚiGW w Warszawie w ramach POIiŚ. Wybór padł na budowę kotła biomasowego opalanego zrębką leśną o mocy 8 MW wraz z ekonomizerem. Instalacja została uruchomiona w połowie 2022 r. Biorąc pod uwagę dotychczasowy okres pracy kotła, możemy śmiało założyć, że produkcja ciepła z OZE będzie sięgać poziomu 70% w skali roku. Uzupełnieniem tego bilansu na ten moment nadal pozostają kotły na miał węglowy.
Czytaj też: Zainteresowanie biomasą rośnie. Zwłaszcza w ciepłownictwie i przemyśle
Dlaczego MEC Mrągowo postawiło właśnie na biomasę?
Wybór technologii, która ostatecznie zastała zastosowana i wybudowana w MEC w Mrągowie, poprzedzony był długą i sumienną analizą. Oczywiście braliśmy pod uwagę aspekty ekonomiczne, ekologiczne, społeczne czy dostępność surowca. Istotnym celem było osiągnięcie statusu efektywnego systemu ciepłowniczego, co – jak dziś już możemy stwierdzić – udało się zrealizować. Mrągowo ze względu na swoje położenie nie ma problemu z dostępnością zrębki leśnej, natomiast inaczej jest w przypadku miału węglowego. Podobnie jak prawie cała ściana wschodnia, zaopatrywaliśmy się w ten surowiec z Rosji. Dywersyfikacja paliwa poprzez wprowadzenie zrębki leśnej jako podstawy do miksu energetycznego spowodowała, że w momencie wybuchu wojny na Ukrainie i wprowadzenia embarga na ten właśnie węgiel, nie byliśmy zagrożeni brakiem dostaw paliwa do wytwarzania ciepła. Bezpieczeństwo energetyczne Mrągowa zostało utrzymane dzięki uruchomieniu kotła biomasowego. W tamtym okresie zrębka była również dużo tańsza niż węgiel.
MEC w Mrągowie posiada moc zamówioną na poziomie około 24 MW, którą w całości pokrywano z zastosowaniem węgla. Z tego powodu byliśmy zmuszeni do kupowania uprawnień do emisji CO2, a kwoty przeznaczane na ten cel rok do roku znacząco rosły. Uruchomienie nowej instalacji biomasowej pozwoliło nam opuścić system handlu uprawnieniami EU ETS i obecnie nie dokonujemy zakupu uprawnień do emisji CO2. Dla spółki są to coroczne wielomilionowe oszczędności, co ostatecznie przełożyło się na ustabilizowanie cen za ciepło i umożliwiło utrzymanie ich na niskim poziomie. Obecnie na wytwarzaniu jest to 88,60 zł za 1 GJ. Jak widać, daleko nam do kwoty ustalonej w ramach pomocy rządowej dopłat do ciepła systemowego ustalonej na poziomie od 103,82 zł za 1 GJ.
Bardzo istotnym elementem tej modernizacji był oczywiście aspekt ekologiczny. Zmniejszając zużycie węgla i wprowadzając w zamian biomasę, ograniczyliśmy emisję szkodliwych substancji do atmosfery – dla CO2 był to spadek o około 70%, dla pyłów o 30%, a w przypadku Benzo(a)pirenu i tlenków siarki o 10%.
Jak szybko może się zwrócić koszt budowy instalacji biomasowej?
Ciężko tu mówić o zwrocie, chyba że spojrzymy na to przez pryzmat kwot zaoszczędzonych, których nie wydaliśmy dzięki instalacji biomasowej. Nasza inwestycja kosztowała około 17 mln zł netto, z czego pożyczka wyniosła blisko 9 mln zł, a resztę pokryła dotacja.
W pierwszym roku zaoszczędziliśmy sporo także ze względu na różnice w cenie kupowanego opału. Nie potrzebowaliśmy już tak dużej ilości miału, który stał się trudnodostępny i bardzo drogi. Już pierwszy rok funkcjonowania instalacji pozwolił obniżyć wydatki o blisko 10 mln zł. Na wysokość tej kwoty miał wpływ brak konieczności nabywania uprawnień do emisji CO2 oraz różnica w cenie zakupu paliwa. To oznacza, że równowartość pożyczki zaciągniętej na budowę instalacji udało nam się zaoszczędzić w jeden rok.
Nie zarobiliśmy tych pieniędzy, ale też ich nie wydaliśmy. Ciężko tu mówić o zwrocie z inwestycji, bo przedsiębiorstwa ciepłownicze z założenia powinny prowadzić działalność non-profit. My nie skupiamy się na generowaniu zysków, tylko staramy się utrzymywać ceny ciepła na jak najniższym, stabilnym poziomie. I to się w Mrągowie udaje. To pokazuje, w jak dobrym momencie ta instalacja została uruchomiona. Mówię to w szczególności w kontekście wzrostu cen uprawnień za emisję CO2, dostępności paliwa, czy samych kosztów inwestycji, które dziś byłby znacznie wyższe.
Czytaj też: Podstawą dla lokalnych ciepłowni musi być lokalne paliwo
Czy budowa instalacji biomasowej wpłynęła w jakiś sposób na pracę ciepłowni? Może zyskała ona dodatkową optymalizację?
Instalacja biomasowa nie jest bezobsługowa, potrzebuje nadzoru, podobnie jak węglowa. Czynnik ludzki i wkład pracowniczy nadal pozostaje najważniejszy. Oczywiście z uruchomieniem kotła biomasowego wprowadzony został duży stopień zautomatyzowania pracy.
W naszej ciepłowni funkcjonują ponad 40-letnie kotły węglowe WR, więc pod kątem bezpieczeństwa dostaw ciepła, wprowadzenie nowych rozwiązań do spółki technologicznej ma bardzo duże znaczenie. Ważne jest żeby ten „park maszynowy” odświeżać i aktualizować, inwestując w coraz to lepsze technologie.
Na pewno instalacja biomasowa, w naszym przypadku nie wpłynęła na zmniejszenie zapotrzebowania na pracę człowieka. Tym bardziej, że kotły szczytowe nadal pracują w oparciu o węgiel. Transformacja jest tak czaso- i kosztochłonna, że zbudowanie całej kotłowni od podstaw jest praktycznie poza naszym zasięgiem i podejrzewam, że taki problem ma większość spółek energetycznych.
Podsumowując, zmieniamy energetykę zawodową, ale w małych krokach. Mrągowo zdecydowanie wpisuje się w kierunek zielonej transformacji, jednak przed nami nadal dużo pracy. Już dziś planujemy przekształcenie ciepłowni w elektrociepłownię, która pozwoli nam na produkcję prądu elektrycznego na potrzeby własne oraz innych potencjalnych odbiorców. Jest to bardzo ważne w całym procesie wytwarzania ciepła, biorąc pod uwagę rosnące ceny energii elektrycznej. Transformacja w elektrocipełownię pozwoli na zwiększenie potencjalnych przychodów spółki poprzez sprzedaż nadwyżek wyprodukowanego prądu. Najbardziej prawdopodobna na ten moment wydaje się budowa silnika kogeneracyjnego opartego na gazie, ale w kwestii wyboru konkretnej technologii jeszcze nie została podjęta ostateczna decyzja. Oczywiście priorytetem będzie zwiększanie udziału energii pochodzącej z OZE, w tym z wykorzystaniem pomp ciepła współpracujących z siecią ciepłowniczą, czy instalowanie tak popularnych instalacji fotowoltaicznych.
Biomasa i paliwa alternatywne
Inne wydania Magazynu Biomasa znajdziesz tutaj. Dlatego kliknij i czytaj!
Zdjęcie: MEC Mrągowo
Newsletter
Bądź na bieżąco z branżą OZE