Elektrownie szczytowo-pompowe to wielkoskalowe magazyny energii, które mogą pomóc w sytuacji nadpodaży energii. Już od dłuższego czasu procedowano projekt ustawy o przygotowaniu i realizacji inwestycji w zakresie elektrowni szczytowo-pompowych oraz inwestycji towarzyszących. Wśród założeń było przede wszystkim nadanie im statusu inwestycji celu publicznego oraz zapewnienie szybszej realizacji.
11 maja senat większością głosów odrzucił specustawę. Elektrownie szczytowo-pompowe miały zmienić swój charakter prawny, a pozwolenia na ich stawianie w danej lokalizacji wojewodowie mieli wydawać po upływie maksymalnie miesiąca. Do zmiany jednak nie dojdzie.
6 elektrowni i brak perspektyw na nowości
Projekt ustawy zakładał szereg zupełnie nowych rozwiązań prawnych dla elektrowni szczytowo-pompowych. Miały zostać objęte wpisami do odpowiednich rejestrów, zyskać nową definicję oraz zwolnienie z opłat m.in. przejściowej, mocowej. O znaczenia magazynów energii dla bezpieczeństwa dostaw pisaliśmy już wielokrotnie.
W Polsce działa 6 elektrowni szczytowo-pompowych, z czego żadna nie powstała w XXI wieku. Najstarsza z nich znajduje się w Dychowie i była budowana w latach 1934-1936. Najmłodsza jest usytuowana w Niedzicy, pierwsze prace nad jej powstaniem miały miejsce w latach 70., ale z powodu licznych protestów społeczności elektrownię ostatecznie ukończono w 1997 roku.
Obecnie planowane jest wdrożenie nowych inwestycji. Mówi się, że Polska ma potencjał na to, by wybudować 6 lub nawet 10 elektrowni szczytowo-pompowych. Nadal toczą się prace nad takim obiektem o nazwie „Młoty” zlokalizowanym w Bystrzycy Kłodzkiej. Pierwsze etapy budowy miały miejsce jeszcze w latach 70., jednak projekt zawieszono. Realizacja została wznowiona, ale miejscowa społeczność protestuje wobec tej inicjatywy.
Czytaj też: Do 2040 r. inwestycje w transformację energetyczną wyniosą ponad 726 mld zł
Elektrownie szczytowo-pompowe bez ustawy
Sprzeciw wobec ustawy wyraziło 44 senatorów, a 4 wstrzymało się od głosu. Poparcie dla regulacji zadeklarowało 46 parlamentarzystów drugiej instancji.
– Jeżeli chcemy rozwijać OZE, to magazyny energii są potrzebne. W tej chwili w Polsce funkcjonuje już 6 takich elektrowni szczytowo-pompowych. One były budowane w latach siedemdziesiątych, osiemdziesiątych. Są to elektrownia „Żarnowiec”, elektrownia „Porąbka-Żar”, zespół elektrowni wodnych „Solina-Myczkowce”, elektrownia „Żydowo”, elektrownia „Niedzica”, elektrownia „Dychów”. Całkowita moc tych elektrowni to 1765 MW. Dlaczego one są tak potrzebne? Awaria elektrowni Bełchatów, kiedy wyłączono 10 bloków, pokazała, że energia elektryczna zmagazynowana w tych elektrowniach szczytowo-pompowych jest kluczowa. Jakość tego prądu, który mieliśmy w sieci, spowodowała, że mogliśmy normalnie funkcjonować – przypomniał senator Wojciech Piecha.
Pomimo świadomości odnośnie istotnej wagi, jaką elektrownie szczytowo-pompowe mają dla całego sytemu energetyki, projekt ustawy nie zyskał dostatecznego poparcia.
Czytaj też: Ceny energii są uzależnione od emocji inwestorów giełdowych?
Powody weta
W uchwale senatu pojawiło się uzasadnienie decyzji, gdzie można przeczytać:
– Dokonując generalnej oceny przedłożonej ustawy, Senat nie podzielił argumentów zawartych w uzasadnieniu dołączonym do projektu ustawy, a także zeprezentowanych przez jej autorów w trakcie prac legislacyjnych – w kwestii konieczności i pilności realizacji inwestycji w zakresie magazynowania energii w postaci elektrowni szczytowo-pompowych, a co za tym idzie przyjęcia regulacji, których skutkiem będzie skrócenie i uproszczenie procesu inwestycyjnego budowy takich elektrowni.
Zdaniem senatorów wprowadzanie wyjątków w systemie prawnym w formie specjalnych procedur nie jest korzystne. Może to prowadzić do ograniczenia praw stron postępowania oraz stwarzać przestrzeń dla powstawania precedensów. Inwestycje mogą być realizowane w oparciu o istniejące już ogólne przepisy.
Ponadto w ocenie członków senatu elektrownie szczytowo-pompowe to technologia schodząca, a znacznie bardziej przyszłościowy jest wodór. Pieniądze przeznaczone na te wielkoskalowe magazyny energii można wydać na inne, bardziej skuteczne rozwiązania bilansujące energetykę.
W uzasadnieniu znalazło się też miejsce na opinię mieszkańców Bystrzycy Kłodzkiej, którzy podnoszą, że taki obiekt wpłynie negatywnie na walory turystyczne Kotliny Kłodzkiej.
Biomasa w ciepłownictwie i energetyce:
Inne wydania Magazynu Biomasa znajdziesz tutaj. Dlatego kliknij i czytaj!
Zdjęcie: pixabay
Źródło: sejm.gov.pl