Biogaz w Polsce stoi przed nowymi wyzwaniami. Zdecydowanie za wcześnie, by mówić o rewolucji w tej branży na miarę „Przemysłu 4.0”, ale możemy być pewni, że to otwarcie na innowacyjne technologie, optymalizacja produkcji i rzetelna analiza ekonomiczna będą warunkowały sukces przedsięwzięcia biogazowego. Bardziej nawet niż rządowy system wsparcia.
O nowych możliwościach dla krajowych wytwórców zielonej energii rozmawiali uczestnicy Narodowego Kongresu Biometanu, którego pierwszą edycję zorganizował wydawca „Magazynu Biomasa”.
– Choć krajowy rynek biometanu de facto jeszcze nie istnieje, aktualnie w Polsce toczy się kilka przełomowych dla branży inwestycji – mówił Maciej Kosiński z Biomass Media Group.
– Widzimy duże zainteresowanie tematem biometanu, dlatego zorganizowaliśmy spotkanie, które potencjalnym uczestnikom tego rynku pokazywało zarówno możliwości inwestycyjne, dostępne rozwiązania technologiczne, uwarunkowania formalno-prawne i wciąż istniejące bariery – podkreślił Maciej Roik, prezes wydawnictwa.
Czy branża potrzebuje wydarzenia dedykowanego wyłącznie biometanowi? Zdecydowanie tak. Tematy poruszane na konferencji dotyczyły oczywiście zagadnień związanych z funkcjonowaniem biogazowni, optymalnym doborem substratu i technologii, wykorzystania pofermentu i zagospodarowania ciepła, ale biometan wykracza w wielu kwestiach poza standardowo rozumiane kwestie biogazowe. Świadczy o tym chociażby garnitur uczestników wydarzenia, wśród których, obok właścicieli i kierowników biogazowni, znaleźli się przedstawiciele koncernów paliwowych Orlen i Lotos, spółek cukrowych, kompostowni, firm inżynieryjnych i konsultingowych, kancelarii prawnych, zakładów zagospodarowania odpadów, firmy energetycznej, wodociągowej, motoryzacyjnej i w końcu instytutów badawczych i stowarzyszeń branżowych.
– Naszym zdaniem biometan ma na tyle duży potencjał rozwojowy w Polsce, że zasługuje na poświęcone tylko jemu wydarzenie konferencyjne – mówił Maciej Roik. – Nie mówimy tu tylko o czystej energii, kwestiach klimatycznych i środowiskowych, ale także o zwiększeniu niezależności gazowej Polski – dodał.
Potencjał i ekonomia
– Krajowe wydobycie zaspokaja niecałą 1/5 zapotrzebowania Polski na gaz ziemny. Rośnie import gazu, który w zeszłym roku wyniósł aż 13,5 mld m3. A biometan może zastąpić nawet połowę jego zużycia – przekonywał podczas konferencji prof. Jacek Dach z Instytutu Inżynierii Biosystemów Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, niekwestionowany autorytet biogazowy w Polsce. I odnosząc się do wysokiego poziomu polskich technologii dodawał: – W biogazie wyznaczamy nowe standardy.
O oczyszczaniu biogazu i ekonomicznej opłacalności takiego przedsięwzięcia mówił Marek Pituła z Polskiego Stowarzyszenia Biometanu, zestawiając konkretną technologię z kosztami uzyskania 1 m3 gazu.
– Cena wyprodukowania 1 m3 biometanu dla odbiorcy indywidualnego jest nadal nieco wyższa niż gazu ziemnego. Konieczny jest efekt zachęty ze strony rządu – mówił. W swoim wystąpieniu wspomniał także o gotowym modelu inwestycyjnym opartym o spółdzielnie odbiorców, który całe przedsięwzięcie czynił opłacalnym. – Niezbędna jest jednak nowelizacji ustawy o OZE – puentował.
– Mamy gotowe rozwiązania, którymi możemy i chcemy się podzielić – przekonywała Alina Kowalczyk-Juśko z Polskiego Stowarzyszenia Biometanu, prezentując projekt PolBioNet – biometanowej sieci gazowej w oparciu o model społecznej partycypacji mieszkańców.
– Niestety, poziom nieufności społecznej w stosunku do biogazu jest tak duży, że nie udało nam się wdrożyć projektu w życie – dodała, uwypuklając jedną z większych bolączek branży biogazowej, jaką jest brak elementarnej wiedzy na temat tego źródła energii. – Mimo że mamy już za sobą etap „chorób wieku dziecięcego”, jeśli chodzi o biogaz, nadal powszechnie pokutuje przekonanie o dużej uciążliwości biogazowni, więc ich budowa w sąsiedztwie gospodarstw domowych to często droga przez mękę – mówiła redaktor naczelna „Magazynu Biomasa” Jolanta Kamińska.
Jak wyprodukować i dystrybuować?
Na Kongresie nie zabrakło prezentacji konkretnych technologii oczyszczania biogazu. Przedstawili je Marek Pituła i Paweł Filanowski z Polskiego Stowarzyszenia Biometanu oraz Robert Aranowski z Instytutu Maszyn Przepływowych Politechniki Gdańskiej. O prawnych aspektach wtłaczania biometanu do sieci mówił Marcin Trupkiewicz z kancelarii BTK Legal, o ekonomicznych natomiast Ryszard Stefański z firmy EWE Polska. Tematy technologiczne i ekonomiczne uzupełnili Adam Majewski z KWS Polska, Piotr Zając z A-Consult oraz Jarosław Spytek z Xylem Water Solutions Polska, prezentujący ofertę dla biogazowni.
Podczas konferencji zarówno prelegenci, jak i uczestnicy zwracali uwagę na różnice między krajowym a zagranicznym rynkiem biometanu. Ten temat poruszał m.in. prof. Jacek Dach oraz Karolina Kapsa z 4-ecos, firmy specjalizującej się w doradztwie we wdrażaniu i opiece nad systemami certyfikacji biomasy. O dojrzałości np. rynku niemieckiego świadczy nie tylko liczba instalacji produkujących biometan, ale i wypracowane standardy w tym obszarze, m.in. dotyczące certyfikacji biometanu.
– Sprzedaż biometanu niecertyfikowanego nie ma w Niemczech właściwie racji bytu – mówiła Karolina Kapsa.
Pilna potrzeba regulacji prawnych
Poziom skomplikowania ustawy o odnawialnych źródłach energii, brak odpowiednich rozporządzeń oraz jasnych przepisów to obecnie główny hamulcowy rynku biometanu. Wypracowanie dobrego, przewidywalnego prawa jest kluczowe dla rozwoju branży biogazu. A musi on nastąpić, ponieważ, czy tego chcemy, czy nie, krajowy rynek energii czekają zmiany. Unijna polityka klimatyczna i środowiskowa już dawno obrała kierunek OZE. Obecny miks energetyczny jest nie do utrzymania, a w kontekście ostatnich podwyżek uprawnień emisji CO2 niezbędna jest nowa strategia, uwzględniająca rolę OZE. Potencjał surowcowy, technologie, gotowe rozwiązania – to wszystko predysponuje biomasę i biogaz jako ten sektor OZE, który w polskich warunkach sprawdzi się najlepiej.
I Narodowy Kongres Biometanu zakończyła wizyta uczestników na instalacji biogazowej w Sieńsku, w której zastosowano technologię Dynamic Biogas. Biogazownia, której właścicielem jest Remigiusz Darmach, zagospodarowuje odpady produkcji rolnej – ok. 24 t substratu dziennie (kiszonka kukurydziana, gnojowica).
Instalacja działa w systemie kogeneracyjnym – wyprodukowana energia elektryczna odprowadzana jest do sieci, a ciepło wykorzystywane jest na potrzeby gospodarstwa oraz do ogrzania położonych niedaleko budynków wiejskich. Biogazownia produkuje energię cały czas, ale dzięki magazynowi biogazu, który znajduje się w kopule nad zbiornikiem na poferment, może pracować w systemie szczytowym, dostarczając prąd do sieci w określonych godzinach.
Do otrzymywanych obecnie za produkcję „zielonego” prądu oraz ciepła błękitnych i żółtych certyfikatów najprawdopodobniej dołączą brązowe, ponieważ właściciel myśli o zatłaczaniu wyprodukowanego biogazu do sieci gazowej.
– Polem testowym jest dla nas Przybroda – mówi Mirosław Michalak z Dynamic Biogas. – Jesteśmy w momencie finalizowania etapu, który umożliwi wtłaczanie wyprodukowanego tam biogazu do lokalnej sieci gazowej. Jeśli rozwiązanie się sprawdzi, właściciel instalacji w Sieńsku może je wprowadzić u siebie.
– Czekamy na uruchomienie pierwszej w Polsce biometanowni. Liczymy na szybkie rozwiązanie problemów formalno-prawnych oraz publikację ministerialnego rozporządzenia dotyczącego parametrów biometanu wtłaczanego do sieci. Te inwestycje, które są obecnie o krok od finalizacji, będą przecierały szlak wszystkim zainteresowanym produkcją biometanu w Polsce. Mamy nadzieję, że pierwsze wnioski i spostrzeżenie z działających instalacji przedstawimy Państwu już w grudniu, podczas III Kongresu Biogazu organizowanego w Hotelu Ossa k/Rawy Mazowieckiej – podsumował wrześniową konferencję Maciej Kosiński z Biomass Media Group.