Stoję przed kolejnym zadaniem i zastanawiam się, czego ono właściwie dotyczy. Pisanie comiesięcznych felietonów to możliwość dzielenia się bieżącymi informacjami i relacjami z postępu w działaniach, ale dziś…
Dziś, doprawdy sam nie wiem jak to wszystko poukładać. Biomasa lokalna, drewno niepełnowartościowe, współspalanie dedykowane, biomasa rolna, drewno energetyczne, zielone certyfikaty, kulawy system aukcyjny i wreszcie nieistniejące rozporządzenia – takiego bałaganu w jakiejkolwiek z branż sobie nie przypominam. Oto szczerość pierwsza.
W ostatnich dniach marca odbyło się VI Forum Biomasy i Paliw Alternatywnych, cyklicznie organizowane przez firmę Powermeetings nasze branżowe spotkanie. Jak zwykle organizacja imprezy stała na porządnym poziomie, ale należy sobie chyba jasno powiedzieć, że wydarzenie wyraźnie wskazało, że biomasa weszła w fazę zaniku. Spośród niemal dwustu gości z różnych środowisk, naliczyłem niespełna 25 przedstawicieli producentów i dostawców biomasy. Szczerość druga. Udział gości z Ministerstwa Energii ograniczył się do wystąpienia niezawodnego w takich sytuacjach pana Piotra Czopka, ale… na temat klastrów energii. Temat oczywiście bardzo ciekawy, tyle że z bieżącymi problemami branży dziś niemający wiele wspólnego. Zaangażowanie jednostek biomasowych w budowę i funkcjonowanie klastrów jest jakimś tematem, ale raczej na kiedyś. Konkretne pytania dotyczące aukcji migracyjnych dla istniejących jednostek biomasowych nie doczekały się jasnych odpowiedzi. Jakiś symboliczny wolumen dla nowo powstających może zostać uaktywniony już w aukcjach tego lata, tyle że kto dziś planuje budowę takich jednostek? Niestety, rozwiązań pozwalających nam spojrzeć w przyszłość bez dzisiejszych obaw zabrakło. Szczerość trzecia. Kolejnym gościem był Jarosław Wiśniewski z ministerstwa rolnictwa i tu wystąpienie miało nieco bardziej kierunkowy charakter, choć w najważniejszej dla nas kwestii – biomasy lokalnej – też konkretów nie było. Nieoficjalne informacje z Brukseli jednoznacznie wskazują na niechęć KE do notyfikowania tego rozwiązania. Podobno nasze ministerstwo będzie walczyć, ale… Podobno są inne zapisy, aby zintensyfikować zużycie krajowej biomasy, ale… Zawsze jest to „ale”.
Biomasa rolna wróci pod strzechy i raczej już tam zostanie. To szczerość czwarta. Podczas kuluarowych rozmów coraz częściej poruszano temat rynków alternatywnych i nie w kategoriach tytułowych paliw. Zastosowanie pelletu ze słomy czy siana jako wyściółki w różnego rodzaju hodowlach zaczyna przybierać realne kształty. Hodowcy koni, trzody, a nawet drobiu zaczynają dostrzegać niewątpliwe zalety stosowania w swoich obiektach pelletu. Nawiązałem kontakt z właściwymi osobami z SGGW, aby znaleźć możliwości modyfikacji składu pelletu w kierunku podwyższenia jego wartości jako wyściółki i zapewne niebawem będę mógł podzielić się tymi informacjami. Wbrew pozorom jest to niemały rynek i po przełamaniu chłopskiej bariery niechęci do innowacji może odegrać istotne znaczenie. I tu przyznać się muszę do szczerości piątej – ręce mi już opadły i, niestety, sam nie wierzę w energetyczną przyszłość biomasy rolnej.