Czy w sektorze ogrzewnictwa pellet to „mniejsze zło” wobec paliw kopalnych? Czy wciąż opłaca się korzystanie z pelletu? Jakie są perspektywy dla rynku w skali Europy i Polski, kiedy OZE kojarzy się głownie z fotowoltaiką, a ostatnio także z pompami ciepła?

Reklama

Z punktu widzenia fizyki i chemii pellet to paliwo jak każde inne. W każdym z paliw występuje w większej lub mniejszej ilości węgiel organiczny, który w trakcie procesu spalania łączy się z tlenem, a produktem ubocznym jest ciepło. Z punktu widzenia naszej planety, nie ma to znaczenia czy węgiel pochodzi z drzew, roślin, które rosły 400 mln lat temu (ropa), 300 mln lat temu (węgiel kamienny), 30 mln lat temu (węgiel brunatny) czy z rosnących obecnie.

Nasza cywilizacja uzależniona jest od energii i ciepła. Możemy się spierać o to, który ze sposobów ich wytwarzania jest bardziej ekologiczny i powoduje mniej emisji, ale na końcu i tak dojdziemy do wniosku, że mówimy o wyborze „mniejszego zła”, a nie o całkowitym wyeliminowaniu emisji CO2 i innych zanieczyszczeń.

Rynek pelletu – jak to działa?

I nie pomogą w tym ustawy i dyrektywy jak RED III, liczenie śladów węglowych itp. Bo na koniec dnia każdy chce mieć w domu ciepło i prąd. Szukając zatem „mniejszego zła” w misji ogrzewania naszych domów możemy uznać, że pellet jest dobrym rozwiązaniem. Jest biomasą, łatwo go składować, urządzenia do spalania pelletu są coraz bardziej bezobsługowe, a emisje porównywalne są ze spalaniem gazu.

Dlatego popularność ogrzewania pelletem ciągle wzrasta, szczególnie w miejscowościach, gdzie nie ma dostępu do gazu sieciowego i gdzie brakuje wystarczającej mocy elektrycznej na zainstalowanie ogrzewania elektrycznego czy pompy ciepła. Tak na marginesie, energia elektryczna w dużej części wytwarzana jest nadal z paliw kopalnych i wiąże się z nią emisja CO2.

Cały artykuł przeczytasz w Magazynie Biomasa. Sprawdź poniżej:

Tekst: Bogdan Warchoł / EKSPERT RYNKU BIOMASY

Zdjęcie: Shutterstock

Newsletter

Newsletter

Bądź na bieżąco z branżą OZE