O rynku bioLNG w Polsce, szansach rozwoju branży i roli Polskiej Platformy LNG i bioLNG z Adamem Niklewskim, prezesem zarządu stowarzyszenia, rozmawia Jolanta Kamińska.

Reklama

 

Polska Platforma LNG i bioLNG to stowarzyszenie, które działa na rzecz integracji branży LNG i od około 2 lat także bioLNG. Dlaczego postanowiliście włączyć w swoje działania sektor skroplonego biometanu?

To naturalna konsekwencja decyzji podjętych podczas szczytu klimatycznego w Paryżu tzw. Porozumienia paryskiego. LNG ma potencjał redukcyjny emisji gazów cieplarnianych liczonych jako równoważnik CO2 do 25% względem paliw konwencjonalnych. To samo w sobie jest niemało.

A kiedy weźmiemy pod uwagę oba sektory, w których działamy, czyli transport kołowy (w szczególności towarowy) oraz transport morski i ich otoczenie prawne, blending z odpowiednikiem pochodzącym z biokomponentów będzie kluczowy by osiągnąć zakładane cele klimatyczne. Wspomnę tu jedynie ambicje Międzynarodowej Organizacji Morskiej (IMO), unijny pakiet Fit for 55 czy jego rozwinięcie poprzez oświadczenie RePowerEU.

Powiem więcej – w najbliższym czasie chcielibyśmy także objąć sektory sLNG, czyli skroplonego gazu ziemnego pochodzenia syntetycznego oraz rLNG, jakim określa się produkcję z recyklingu. Cele klimatyczne rozumiane nie tylko jako podążanie za trendem, ale też wspieranie ich, to jeden z kluczowych celów naszego stowarzyszenia.

A gaz, w szczególności pochodzenia biologicznego, nie tylko niesie ze sobą redukcję emisji gazów cieplarnianych, ale jako jedyny ma potencjał być emisjochłonny, gdy prześledzimy pełen łańcuch produkcji określany z angielskiego „tank-to-wheel” (transport kołowy) czy „tank-to-wake” (transport morski).

Jak ocenia pan rozwój branży bioLNG w Polsce? W którym miejscu, porównując do krajów zachodnich, dziś jesteśmy?

Najlepszą odpowiedzią na to pytanie jest liczba „0”. Dokładnie tyle mamy funkcjonujących w Polsce biometanowni, w konsekwencji biometanowni ze skraplaniem również próżno szukać w naszym kraju. To oczywiście bardzo skrócona i dramatycznie brzmiąca ocena.

Odpowiadając na drugą część pytania: gdzie jesteśmy na tle innych krajów? Najlepszym porównaniem, biorąc pod uwagę powierzchnie rolne, są dla nas Niemcy. Nasi zachodni sąsiedzi posiadają 250 biometanowni na ponad 9000 biogazowni rolniczych. Chciałbym jednak skupić się na pozytywach. Ocenia się, iż mamy największy potencjał rozwojowy wśród wszystkich krajów członkowskich Unii Europejskiej. Szacunki są tu różne, więc przyjmując umiarkowany realizm, mamy potencjał wytwórczy do produkcji 8 mld m3 biometanu rocznie, na bazie tylko 5 substratów jakie weźmiemy pod uwagę tj. obornik i gnojowica, słoma zbóż i rzepaku, słoma kukurydziana, odpady żywnościowe i komunalne.

Jakie zadania stawiacie sobie jako stowarzyszenie w przypadku bioLNG?

W zgodzie z misją stowarzyszenia przede wszystkim „kreowanie dobrego środowiska do rozwoju biznesu LNG i bioLNG oraz tworzenie bazy kompetencji brażowych.” A przekładając to na realne działania, aktywnie bierzemy udział w pracach tzw. porozumienia sektorowego, wskazując bariery prawne i finansowe. Staramy się w ramach grup roboczych proponować rozwiązania, które w praktyce uwolnią rynek biometanu i bioLNG. Brak rozwiązań czy też duża dynamika zmian w przepisach już obowiązujących sprawiają, że jesteśmy tu, gdzie jesteśmy.

To tylko fragment artykułu. Całym przeczytasz w Magazynie Biomasa. W internecie za darmo:

Inne wydania Magazynu Biomasa znajdziesz tutaj. Dlatego kliknij i czytaj!

Newsletter

Newsletter

Bądź na bieżąco z branżą OZE