Bilans zbioru zbóż i rzepaku w 2024 r. nie prezentuje się najlepiej. Minister rolnictwa Czesław Siekierski ocenił, że plony mogą być niższe nawet o 7-8%. Przyczyn tego stanu rzeczy doszukiwać się można w wiosennych przymrozkach oraz późniejszej suszy i gradobiciu.
Wielu rolników skarży się na niskie zbiory pszenicy wczesnej i rzepaku. W Tygodniku Poradnik Rolniczy znalazł się komentarz mówiący o zbiorach zbóż sięgających nawet poniżej 1 t z ha.
Jest naprawdę źle
Dolnośląska Izba Rolnicza zawnioskowała do Rady Ministrów o ogłoszenie stanu klęski żywiołowej na terenie województwa. Kumulacja niekorzystnych zjawisk pogodowych spowodowała rekordowe obniżenie plonów, co nie tylko godzi w opłacalność produkcji rolnej, ale także zagraża bezpieczeństwu żywnościowemu na terenie kraju.
– Z szacunków izby wynika, że rolnicy zebrali w tym roku najwyżej 3-4 tony pszenicy z hektara, gdy zwrot kosztów gwarantuje dopiero wynik 6 t/ha. Identycznie ma się sytuacja z jęczmieniem ozimym. Jęczmienia jarego było średnio 3,5 t/ha, gdy na pokrycie kosztów potrzeba 5 t/ha. Rzepaku rolnicy zebrali średnio jedynie 2 t z hektara – informuje portal farmer.pl.
Rolnicy borykają się z niskimi cenami na skupach przy jednocześnie bardzo niskim plonowaniu. Kto ma taką możliwość – decyduje się na magazynowanie do momentu wzrostu cen.
Plony to nie wszystko
A przecież płody rolne nie muszą być jedynym sposobem na zarabianie!
Rolnik może zdywersyfikować swój przychód, obniżyć koszty prowadzenia działalności (samodzielnie pokrywając swoje zapotrzebowanie na energię i ciepło) oraz zmniejszyć wydatki na nawozy sztuczne (wykorzystując poferment w celu żywienia roślin). Wszystko dzięki biogazowniom. Ich potencjał tkwi także w zagospodarowywaniu mniej urodzajnych gleb – o V-VI klasie bonitacyjnej, ponieważ dobrze rosną na nich kukurydza i sorgo, świetnie nadające się jako substrat do produkcji biogazu.
Zdjęcie: Freepik
Źródło: Farmer.pl, topagrar.pl