Rozmowa z Michałem Sternakiem, dystrybutorem pelletu i współwłaścicielem marki i sklepu internetowego pellecik.pl.
Wiedza o pellecie jest w Polsce coraz większa, lecz wciąż wydaje się niewystarczająca. O co pytają klienci „pelletowi” w składzie opału?
Michał Sternak: Pierwsze pytanie jest zawsze o cenę. Na takie zapytania klientów z oferto pada z kolei moje pytanie: a nie spyta pan o jakość, markę czy klasę tego pelletu lub o jakiś certyfikat?
Ewentualnie czy za transport trzeba dodatkowo zapłacić? Nie dziwmy się więc, że potem kończy się zakupem pelletu słonecznikowego lub w klasie gorszej niż przemysłowa lub co gorsza z plastikiem czy MDF. Liczyła się przecież cena!
Jaka jest wiedza użytkownika pelletu o tym paliwie?
Michał Sternak: Zazwyczaj ogranicza się do tego, że ma być jasny i rozpuszczać się dobrze w wodzie… Według mnie to dramat, bo oba te twierdzenia nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Efekt jest taki, że potem ludzie palą pianką z lodówek, pyłem z klejem MDF, plastikiem i wieloma innymi rzeczami, które czasami „wchodzą w skład” pelletu.
Gdy widzę te doświadczalne szklanki z wodą na forum, nie potrafię nic odpowiedzieć. To nawet nie jest „wróżenie z fusów”. A pellet rozpuszczony w wodzie nie wiem jak nazwać… Ale nie trzeba szukać daleko, bo zdarzył się sprzedawca, który po zdjęciach oceniał klasę i jakość pelletu, a nawet podawał parametry.
To ciekawe. Ale czy dla klientów ma znaczenie, że jest to paliwo ekologiczne? Czy mają tego świadomość?
Michał Sternak: Ma znaczenie, jednak sami często nie wiedzą, iż kupują je jako nie ekologiczne. Hitem był pellet z domieszkami plastiku jako „pellet z witaminkami”. Pomogły trochę programy wymiany kotłów „Czyste Powietrze”, gdzie wymagany był konkretny kocioł na konkretne paliwo.
Jaki pellet posiada pan w swojej ofercie?
Michał Sternak: Od tanich przez dobre a kończąc na certyfikowanych. Nasz flagowy produkt pellecik.pl – lidera wśród niecertyfikowanych w najlepszym stosunku ceny do jakości, certyfikowany PelletON, importowany „pellet z drzewkiem”, który wstawiamy do znajomych składów, a także tańszy pellet sosnowy z domieszkami w klasie A2 (popiół 0.8 do 1,3) w workach 25/15 kg i big bago raz w klasie przemysłowej B (popiół powyżej 1,4) w workach 15/25 kg i big bag.
Najbardziej cieszy nas to, że wracają klienci, którzy szukali taniego pelletu i uważają, iż jest on dobry szczególnie do dużych, przemysłowych pieców i palników, które w zasadzie spalają wszystko. Nie mamy i nigdy nie sprzedaliśmy tony pelletu z mdf, plastikiem lub innym niekorzystnym „dodatkiem”.
Czy współpracuje pan z producentami kotłów?
Michał Sternak: Tak, mamy w ofercie m.in. kotły od Mora Sp z o.o. z Poznania, czeskie kotły marki ATMOS (marka słynąca z kotłów na drewno ze zgazowaniem + do tego dorzucamy palnik pelletowy), które są idealnym rozwiązaniem dla kogoś, kto ma swoje drewno. Myślimy o wprowadzeniu do oferty kotłów hiszpańskich Domusa.
W serwisach zakupowych można napotkać oferty w stylu – pellet za 370 zł za tonę. Czy można kupić dobry, ekologiczny pellet za taką kwotę?
Michał Sternak: Z cenami i ogłoszeniami różnie bywa, bo podawana cena może obowiązywać w innym kraju. Ciężko mi wypowiadać się na ten temat. Klient, niestety, daje się oszukać. Daje 750 zł za paletę a potem okazuje się, iż paleta to 950- 975 kg.
Taniej byłoby więc kupić paletę 1050 kg za 775 zł, tak jak u nas. Analizując ten konkretny przypadek: jeżeli to cena netto (podane 370 zł) to brutto wychodzi 455 zł. Wystarczy ktoś, kto dokoptuje do 500 zł brutto i dla kilku województw we wschodniej Polsce wyśle jako sprzedawca całe auto czystego pellet A2 w big bag w tej cenie.
Jeżeli dalej to troszkę drożej, ale mam czyste sumienie, iż nikogo nie truję i nie wytwarzam smogu, z którym tak bardzo walczymy. A jeżeli detalista ma problem ze znalezieniem dobrego pelletu to przypominam, że wysyłamy kurierem sporo całych palet po 1050 kg. Myślimy nad promocją na takiej wysyłki. Będziemy też wysyłać worki, 4-6 sztuk, na próbę w jakiejś dobrej cenie.
Na pewno będziemy wozić większe ilości i jeszcze dalej od nas, poszerzając zasięg, bo systematycznie dochodzą kolejne punkty dystrybucji. A to bardzo cieszy.
Jak klienci sprawdzają jakość dostarczanego im paliwa?
Michał Sternak: Często w grę wchodzi wspomniana wyżej szklanka. Klienci szukają też informacji w internecie, pytają o parametry, których sami nie rozumieją. Bywa, że sprzedawca podaje z głowy jakieś parametry, które nie są poparte żadnym badaniem czy dokumentem.
Najlepiej wyczyścić piec, popalić przy jakiś lekkich mrozach, ogrzewać dom 3-4 doby, obejrzeć piec, obejrzeć popiół. Jeżeli kogoś stać – wysłać pellet do analizy. Jeżeli klient ma dobry pellet i uczciwego dostawcę to powinien trzymać się go i nie zmieniać ze względu na oszczędności kilku złotych na tonie.
Jakiś czas temu złożyłem wniosek do RPO (Regionalny Program Operacyjny) na małe laboratorium pelletu. Wszystkie wyniki mógłbym wyrzucać w chmurę i testować próbkę on-line. Niestety,nie udało się pozyskać dofinansowania. Może kiedyś, a może ktoś czyta zainteresowany tego typu przedsięwzięciem? Świadomy klient wie, że jakość jest najważniejsza, ale czy ostatecznie i tak na końcu z reguły nie wygrywa cena?
Michał Sternak: Tutaj też jest problem. Był u nas i u innych sprzedawców klient, który sprawdził 40 pelletów, w tym nasz, i nie potrafił wytłumaczyć, co mu nie pasowało. Jeżeli pellet jest dobry to okazuje się za drogi, lub klientowi nie pasuje doliczony koszt dostawy.
Według mnie najważniejszą rolę gra cena. Wiadomo, iż są klienci, którzy znajdą produkt, który ich satysfakcjonuje i się go trzymają. Jeżeli ktoś będzie cały czas szukał problemów to nie znajdzie dobrego dla niego produktu. Najważniejsza, poza ceną, jest jakość, a także terminowość, dostępność towaru i obsługa.
Gdzie kupić dobry pellet? Sprawdź na naszej mapie!
Kiedy Polacy zaczynają kupować pellet na zimę i czy robią to na jeden raz, czy raczej mniejszymi partiami?
Michał Sternak: Wiele zależy od miejsca przeznaczonego na opał.Jeżeli klient lub firma ma garaż, halę lub dużą kotłownię to kupuje większą partię, kiedy cena jest najniższa. Gorzej, gdy nie ma gdzie przechowywać pelletu i przyjeżdża osobówką po 20-30 worków lub kupuje po tonie. Wiadomo – finanse mają znaczne.
Co obecnie najbardziej utrudnia działalność dystrybutorowi pelletu w Polsce?
Michał Sternak: Nie powinno się źle mówić, ale nieuczciwa konkurencja oraz nieświadomość klientów. Wolimy współpracować z mniejszymi składami i osobami, które się tym zajmują z sercem, niekiedy dodatkowo. A niestety, dla niektórych klientów musi być duży skład z wielkim szyldem, musi w nim być „szefu” w koszuli za biurkiem i uważają, że tam na pewno jest dobry pellet. A bywa inaczej.
O czym powinien pamiętać klient wybierając dostawcę pelletu?
Michał Sternak: O jasnej i rzetelnej komunikacji. Komunikat dostawcy piszącego czyste, jasne ogłoszenia, bez kombinacji na tonach/workach/paletach powinien budzić zaufanie. Podobnie jak mniejszy skład oferujący może mniej produktów, ale które łatwiej przypilnować i kierujący się takimi wytycznymi jak: jakość i ciągłość dostaw, markowy/certyfikowany produkt, pod którym ktoś się podpsuje, ewentualnie zamówienie kurierem lub z dostawą.
To oczywiście pellecik.pl 😉
Chcesz wiedzieć więcej? Dlatego czytaj Magazyn Biomasa. W internecie za darmo:
Inne wydania Magazynu Biomasa znajdziesz tutaj. Dlatego kliknij i czytaj!
Rozmawiała: Marta Koscińska
Zdjęcie: Damian Ludwikowski Studio Migawka
Zdjęcie główne: Shutterstock
SKOMENTUJ TEKST NA NASZYM FACEBOOKU. KLIKNIJ!
Newsletter
Bądź na bieżąco z branżą OZE