Kolejne europejskie państwo przystępują do inwestycji w carbon capture. Kraj zamierza skierować strumień dwutlenku węgla generowany przez przemysł i energetykę do składowisk umiejscowionych offshore. To z kolei wiąże się z potrzebą dalszego rozwoju w zakresie technologii i rozwiązań dostępnych na niemieckim rynku.
Największa gospodarka z równie dużym problemem
Niedawno Robert Habeck, wicekanclerz kraju oraz minister gospodarki i klimatu, ogłosił, że podjęto ważną decyzję dotyczącą carbon capture. Polityk zadeklarował, że dążenie do powstrzymania zmian klimatu nie przyniesie powodzenia, jeżeli w kraju nie zostanie wdrożone technologie pozwalające na wychwyt nadmiaru CO2. Niemcy rozwijają się już w zakresie OZE, jednak pewne sektory – jak na przykład produkcja cementu – nie mogą pozostać bez rozwiązań pozwalających na ich dekarbonizację.
Czytaj też: Holcim wyda dwa miliardy złotych, by każdego roku na Kujawach wychwytywać 1 mln t CO2
Rząd proponuje „strategię zarządzania emisjami dwutlenku węgla”, która długofalowo ma zostać uszczegółowiona i wdrożona na poziomie legislacyjnym. Zostaną w niej zawarte zarówno kwestie powiązane z transportem, jak i samą kwestią podziemnego składowania gazu cieplarnianego. Magazyny wyznaczono w obszarze specjalnej niemieckiej strefy ekonomicznej, a w przyszłości sekwestracja może się odbywać także lądowo.
Offshore na razie najbardziej realny
Analiza naukowców z Poczdamskiego Instytutu Badań nad Klimatem dowiodła, że do 2045 r. Niemcy muszą poddać sekwestracji nawet 127 mln t CO2 każdego roku. Podczas swojego wystąpienia Habeck wskazał, że inne kraje UE już przystąpiły do wdrażania takich rozwiązań. Dla Niemców jest to jasny sygnał kierunku działań w zakresie powstrzymywania emisji dwutlenku węgla, która została ujęta także w unijnych celach. Zdaniem polityka, najlepsze, co mogą obecnie zrobić Niemcy, to skoordynować swoje decyzje z inicjatywami europejskimi, takimi jak choćby projekt składowania CO2 na Morzu Północnym.
Czytaj też: Dwutlenek węgla w atmosferze? Duńczycy mają plan, jak go usunąć
– Czas się skończył. W pierwszej dekadzie XXI wieku można było jeszcze powiedzieć: „poczekajmy i zobaczmy, co może się wydarzyć”; dziś widzimy, że nie znaleźliśmy żadnego rozwiązania technologicznego dla cementu i innych dziedzin, które zapewniłoby neutralność klimatyczną – powiedział niemiecki minister gospodarki i klimatu. – Zmierzamy w stronę temperatury przekraczającej 1,5 stopnia, co oznacza, że nie znajdujemy się już w strefie komfortu, w której możemy spokojnie poczekać. Musimy wykorzystać to, co mamy – dodał Habeck.
Kontrowersje budzi zapis pojawiający się w strategii, który mówi, że docelowo sekwestracji ma zostać poddane
Biomasa i paliwa alternatywne. Czytaj w internecie
Zdjęcie: Shutterstock
Źródło: Carbon Capture
Newsletter
Bądź na bieżąco z branżą OZE