Wyspy karaibskie mierzą się z problemem napływu ogromnej ilości glonów. Generuje to koszty związane z koniecznością ich utylizacji oraz negatywnym wpływem na turystykę i środowisko. Istnieje jednak sposób, by problem przekształcić w zasób.

Reklama

Biomasa wodna może być atrakcyjnym substratem dla biogazowni. Przy okazji produkcji zielonej energii, niwelowane są koszty, jakie w normalnych warunkach trzeba ponieść za utylizację biodegradowalnych odpadów.

Smród, siarkowodór i utrudnienia w łowieniu ryb

Dryfujące wokół Grenady pasmo glonów ma ponad 8000 km, co jest porównywalne z długością Amazonki. To brunatnice, duże glony morskie, które po wyrzuceniu na brzeg zmieniają stopniowo swój kolor od czerwonego do czarnego, a przy okazji emitują nieznośny zapach.


Czytaj też: Lider branży mięsnej otwiera kolejną biogazownię


Problem zaczął się pojawiać ponad dekadę temu. Zdaniem naukowców z Uniwersytetu we Florydzie przyczyną tak dużego napływu mas glonów są zmiany klimatyczne. Wpłynęły one na zmianę kierunku wiatrów wzburzających ocean, co przenosi składniki odżywcze z głębin na powierzchnię.

Nieprzyjemny zapach zniechęca turystów do przybywania na wyspę, a długotrwałe narażenie na siarkowodór może mieć negatywny wpływ na zdrowie. Utrudnienia dostrzegają także miejscowi rybacy.

– Glony zaplątuje się w śrubę napędową łodzi – mówi Lindon Marast, mieszkanka Grenady. – Z tego powodu nie możemy płynąc dalej, powstrzymuje to śmigło przed przyspieszeniem – dodaje.

Biogaz odpowiedzią na problemy

W problemach związanych z glonami Karaiby wesprze Unia Europejska. To ona podpowiada rozwiązania, jakie warto wykorzystać na wyspie, aby poradzić sobie z sargassum.

Grenadyjska firma bioenergetyczna SarGas zajmuje się stroną wykonawczą. Zaczęła wykorzystywać brunatnice jako substrat do produkcji biogazu. Dzięki temu możliwa jest produkcja taniej zielonej energii oraz pofermentu, czyli wysokiej jakości nawozu organicznego. Energia z biogazu ma trafiać do sieci energetycznej, zazieleniając tamtejszy miks energetyczny. To rozwiązanie daje korzyści także pod względem ekonomicznym.

– Obecnie do generowania energii elektrycznej używa się oleju napędowego, który jest bardzo drogi dla miejscowej ludności. My zapewniamy niezawodną, opłacalną i zrównoważoną alternatywę – wyjaśnia Benjamin Nestorovic z SarGas, dodając, że firma planuje dalszą ekspansję na Karaibach.


Czytaj też: Branża apeluje do ustawodawcy o wsparcie rozwoju rynku biometanu


W pilotażowej instalacji SarGas zagospodarowywana jest 1 tona sargassum dziennie. Pozwala to wygenerować około 400 m3 biogazu, co przekłada się na produkcję 250 kWh energii elektrycznej. Projektem zainteresowały się już kolejne wyspy karaibskie – Barbados, Jamajka i Saint Lucia. Co więcej, na Barbadosie ma rozpocząć pracę pilotażowa instalacja uszlachetniająca biogaz do biometan, co pozwoli na sprężania go do formy bioCNG na cele transportowe. To inicjatywa przedsiębiorstwa Rum and Sargassum Inc., które poza glonami jako wsadu używa się także odpadów z produkcji rumu.

Ponadto, pojawiła się technologia, która pozwala zbierać glony z powierzchni wody, zanim przedostaną się na ląd. To ogranicza konieczność problematycznego usuwania brunatnic za pomocą pracy ludzkich rąk.

Zdjęcie: environteers

Źródło: The Guardian, The Washington Post

Newsletter

Newsletter

Bądź na bieżąco z branżą OZE