URE prowadzi prace nad podstawami funkcjonowania systemu uwierzytelniania biomasy tj. Krajowym Systemem Uwierzytelniania Biomasy (KSUB). Jego celem jest usprawnienie procedury wydawania świadectw pochodzenia, czyli tzw. „zielonych certyfikatów”. To odpowiedź na sygnalizowane przez przedsiębiorców problemy producentów biomasy oraz wytwórców energii elektrycznej wykorzystujących ten rodzaj paliwa.

Z Agnieszką Kędziora-Urbanowicz, Kierownikiem ds. Rozwoju Produktu Branży Certyfikacji i Audytu oraz Adamem Sarnaszek, Dyrektorem Branży Certyfikacji i Audytu SGS Polska Sp. z o.o. rozmawia Joanna Wojtowicz.

SGS-2 ARTYKUL

Minął już ponad rok od pojawienia się pierwszych wytycznych ze strony Urzędu Regulacji Energetyki odnoszących się do formy i sposobu dokumentowania pochodzenia biomasy na cele energetyczne. W czym tkwi problem?
Pierwsze wytyczne w postaci komunikatów na stronie Urzędu Regulacji Energetyki skierowanych do wytwórców i dostawców paliw – biomasy pochodzenia leśnego oraz do przedsiębiorstw energetycznych pojawiły się w czerwcu 2013 r. Od tamtego czasu wciąż mamy wrażenie, że „karuzela papierów”, czyli dokumentów dla URE trwa. Chodzi o to, aby wytwórcy energii chcący otrzymać tzw. „zielone certyfikaty” potwierdzili pochodzenie spalanej biomasy. Mając na uwadze wytyczne prezesa URE odnoszące się do regulacji dotyczących systemu wsparcia OZE dla jednostek wytwórczych, w których spalane są biomasa lub biomasa i paliwo pomocnicze, a także stale rosnące zainteresowanie sprawą oceny strony trzeciej, zarówno ze strony jednostek wytwórczych, jak i dostawców biomasy do jednostek wytwórczych, pojawiają się liczne wątpliwości w tym zakresie. Wątpliwości te dotyczą w głównej mierze kryteriów jakie powinny być stosowane przy ocenie systemu oceny i kwalifikacji dostawców biomasy opartego na zasadach systemu należytej staranności tzw. SNS, ale również dokonywanej przez niezależną stronę trzecią oceny (forma, zakres, częstotliwość, wielkość próby).

Reklama

W jaki sposób można to usprawiedliwić? Urząd Regulacji Energetyki wymaga, ale tak naprawdę nadal nie ma precyzyjnych wytycznych?
Oprócz wytycznych przekazanych w pismach informacyjnych zamieszczanych na stronie internetowej URE, które to stanowią otwarty katalog dokumentów, pojawiają się też „nowe”, przekazywane często wyłącznie ustnie, w rozmowach telefonicznych lub na szkoleniach czy też konferencjach. Nie są to jednak oficjalne stanowiska URE, co powoduje „chaos”. Oczywiście należy docenić działania prezesa URE dążące do stworzenia Krajowego Systemu Uwierzytelniania Biomasy tzw. KSUB. Należy również przyznać, że dzięki dosyć rygorystycznej procedurze weryfikacji dla spalanej biomasy w przedsiębiorstwach energetycznych, uratowany został polski rynek „zielonych certyfikatów”. Jak podkreślali reprezentanci regulatora, ze względu na cel funkcjonowania KSUB, zaprezentowane założenia stały się istotnymi dla konstruowania niezbędnego rozwiązania, ukierunkowanego na usprawnienie procedury wydawania świadectw pochodzenia dla energii elektrycznej wytworzonej przy wykorzystaniu biomasy, a także dla wyeliminowania istniejących na rynku nieprawidłowości. Należy docenić dążenia prezesa URE do stworzenia KSUB.
Czy to prawda, że rynek wziął sprawy w swoje ręce i sami zainteresowani ruszyli z pomocą w sprawie ustalania potrzebnych dokumentów?
Ta sprawa zdecydowanie wymaga uregulowania, ponieważ mnożą się sposoby udokumentowań tej samej biomasy od tego samego dostawcy (każda energetyka żąda innej formy dokumentów w innym układzie) i rzeczywiście, tak się stało, że „rynek wziął sprawy w swoje ręce”. SGS Polska jest firmą, która jako jedna z pierwszych przygotowała założenia do systemu weryfikacji pochodzenia biomasy na cele energetyczne (tzw. SNS), które zostały przedstawione w korespondencji do URE i tym samym rozpoczęła realizację projektów pilotażowych. Nasi audytorzy przeprowadzili już ponad 200 audytów miejsc wytwarzania w celu uwiarygodnienia pochodzenia biomasy na cele energetyczne na terenie Polski, Republiki Białorusi, Ukrainy, Republiki Czeskiej, Słowacji czy Węgier.

Dlaczego właśnie SGS podjęło się takiego wyzwania?
Jesteśmy firmą zajmującą się inspekcją, kontrolą, monitoringiem, testowaniem oraz certyfikacją systemów zarządzania, wyrobów i usług. Świadczymy usługi w takich sektorach jak energetyka czy górnictwo, a także działamy na rzecz instytucji rządowych, gospodarki komunalnej i przemysłu. Nasi audytorzy posiadają wymagane kompetencje i uprawnienia z zakresu technik audytowania, jak również niezbędną wiedzę techniczną w zakresie jakości surowca drzewnego, uprawnienia brakarskie oraz bogate doświadczenie w klasyfikacji surowca, jakim jest drewno. Nasze wieloletnie i bogate doświadczenie w zakresie szeroko pojętej gospodarki biomasowej i leśnej, które stale potwierdzane jest posiadanymi akredytacjami przyznanymi przez Polskie Centrum Akredytacji (PCA), daje nam status niezależnej, bezstronnej w prowadzonych procesach strony trzeciej. Dodatkowo wieloletnie doświadczenie w prowadzeniu podobnych procesów certyfikacji m.in. certyfikacji systemów gospodarki leśnej FSC / PEFC, dysponowanie siecią oddziałów zlokalizowanych na całym świecie i 90% polskiego rynku certyfikacji leśnej, przemówiło za rozpoczęciem szybkich działań w celu stworzenia Krajowego Systemu Weryfikacji Pochodzenia Biomasy na cele energetyczne – co nam się udało!

Czy ten pomysł się przyjął?
Zdaniem energetyków nasz produkt idealnie wpasował się w ramy i założenia Krajowego Systemu Uwierzytelniania Biomasy (KSUB), którego pomysłodawcą jest sam prezes URE. Tak jak wielu przedstawicieli branży, uważamy, że system jest prosty, łatwy do wdrożenia i zastosowania. Jak wiadomo każdy zakład wytwarzający energię z biomasy posiada własne laboratorium, gdzie bada biomasę pod kątem parametrów jakościowych. Nie widzimy zatem potrzeby certyfikowania biomasy, jako produktu pod kątem jakościowym, ponieważ jest ona badana na wejściu do bramy wytwórcy. Nierzetelny dostawca zostaje wtedy łatwo wyeliminowany. Podchodzimy do sprawy systemowo i jesteśmy przekonani, że prawidłowy oraz skutecznie wdrożony system oceny i kwalifikacji dostawców biomasy na cele energetyczne pozwoliłby na zweryfikowanie samego dostawcy i źródeł dostaw, a jednocześnie legalności pochodzenia surowca, z którego wytwarzana jest biomasa.

Co KSUB ma zapewnić?
Żeby odpowiedzieć na to pytanie, musimy odpowiedzieć sobie na pytanie – jakich dowodów potrzebuje prezes URE przy toczących się postępowaniach administracyjnych w sprawie wydawania „zielonych certyfikatów”. Należałoby wyjść od definicji „drewna pełnowartościowego”, która pojawiła się w rozporządzeniu Ministra Gospodarki z 18 października 2012 r. Czytamy w nim, że drewno pełnowartościowe to takie, które spełnia wymagania jakościowe określone w normach określających wymagania i badania dla drewna wielkowymiarowego liściastego, drewna wielkowymiarowego iglastego oraz drewna średniowymiarowego dla grup oznaczonych jako S1, S2 i S3 oraz materiał drzewny powstały w wyniku procesu celowego rozdrobnienia tego drewna. Dopełnieniem definicji są postanowienia, które mówią o tym, że energii elektrycznej i ciepła wytworzonego z drewna pełnowartościowego nie zalicza się do wypełniania obowiązków, związanych ze wsparciem wytwarzania energii ze źródeł odnawialnych. Oznacza to, że energia lub ciepło wytworzone z drewna pełnowartościowego nie otrzymują wsparcia w postaci świadectw pochodzenia, czyli „zielonych certyfikatów”. Procedura certyfikacji opracowana przez SGS, została stworzona dla potrzeb weryfikacji i potwierdzenia, że ustanowiony i realizowany system oceny dostawców biomasy na cele energetyczne, oparty na zasadach i założeniach SNS jest skuteczny, a produkowana biomasa nie pochodzi z drewna pełnowartościowego.

Kto jest objęty systemem?
Podmiotami objętymi certyfikacją są zarówno użytkownicy końcowi (wytwórcy biomasy), dostawcy bezpośredni do użytkownika końcowego (operatorzy logistyczni), jak i wytwórcy (producenci biomasy) na cele energetyczne. Standard uwzględnia przede wszystkim wytyczne odnośnie dokumentowania pochodzenia biomasy zgodnie z wytycznymi prezesa URE oraz podstawowe założenia dla systemu SNS, w celu zagwarantowania, że wytwarzana biomasa nie pochodzi z drewna pełnowartościowego. W standardzie określono m.in. katalog dokumentów będących dowodami na pochodzenie biomasy w zależności od rodzaju i jej pochodzenia.

Jakie są korzyści dla podmiotów, które postanowią wdrożyć SNS i przystąpić do jego certyfikacji?
Korzyści płynących z posiadania wdrożonego i certyfikowanego SNS jest przynajmniej kilka. Przede wszystkim to prosty i transparentny system, który uwzględnia wszystkie istotne strony uczestniczące w łańcuchu dostaw biomasy. Co więcej, nie wymaga on dodatkowych kosztów związanych z wdrażaniem rozwiązań informatycznych, a także jest zorientowany na minimalizowanie ryzyka wprowadzenia biomasy pochodzącej z drewna pełnowartościowego, a nie na bilansowaniu wolumenów. Poza tym, jego zaletą są niskie koszty wdrożenia i utrzymania, krótki czas implementacji oraz przyśpieszenie okresu rozliczeniowego. Krajowy System Weryfikacji Pochodzenia Biomasy na cele energetyczne jest systemem nieobligatoryjnym, co oznacza, że decyzja o przystąpieniu do niego jest całkowicie dobrowolna. Dzięki udziale niezależnej strony trzeciej, która prowadzi stałą ocenę i weryfikację systemów SNS, system ten mógłby zagwarantować i uwiarygodnić pochodzenie biomasy na cele energetyczne w całym łańcuchu dostaw, a także mógłby ograniczyć i uprościć dotychczasowy sposób dokumentowania pochodzenia biomasy. Podmioty posiadające certyfikat zgodności SNS stają się wiarygodnym źródłem pochodzenia biomasy na cele energetyczne. Tak się stało z podmiotami, które w ramach przystąpienia do projektów pilotażowych uzyskały certyfikat SNS i zostały uznane przez prezesa URE za wiarygodne, co przyczyniło się do przyśpieszenia okresu rozliczeniowego w sprawie wydania świadectw pochodzenia i ostatecznie wydania „zielonych certyfikatów”.

A co będzie dalej?

SGS jest w stałym kontakcie i we współpracy z URE odnośnie ustanowienia czytelnych i jednoznacznych wytycznych do Krajowego Systemu Uwierzytelniania Biomasy (KSUB) na cele energetyczne, mającego również na celu ujednolicenie wymagań określonych w stosunku do dostawców przez poszczególnych użytkowników końcowych. Informacja o prowadzonych projektach pilotażowych została pozytywnie odebrana, jako odpowiednie działanie tych jednostek przez prezesa URE podczas spotkań grup roboczych działających w ramach tworzenia KSUB. Czekamy na dalsze kroki ze strony prezesa URE, mając nadzieję, i jednocześnie trzymając kciuki, za sprawne zakończenie prac związanych z tworzonym systemem KSUB.

Newsletter

Newsletter

Bądź na bieżąco z branżą OZE